Klasyka. Kolejna cudowna płyta wydana pod szyldem Uriah Heep. W zasadzie jest tu wszystko za co kochamy rock. The Wizard - przebojowa ballada, Easy Livin' - piękny szybki numer, taka odpowiedź na Paranoid, Rainbow Demon - klasyczny wolny rockowy kawałek, mogący spokojnie z innym tekstem stać się hymnem pokoleniowym, The Spell - 8 minutowy utwór z częstą zmianą klimatu, no taki typowy przedstawiciel długich, fajnych kawałków z tamtego okresu. I jak zwykle jak to w przypadku Uriah Heep, czuć ta hippisowską atmosferę. Jeśli ktoś nie ma jeszcze tej płyty w domu, polecam zakup wydania z bonusami. Green Eye, pomimo kiepskiego brzmienia jest fenomenalny. No i oczywiście samo wydanie płyty jest bardzo ciekawe a wkładka gruba:) Nie ma co tu dużo pisać. Jeszcze raz to powtórzę - klasyka. Dla mnie jest to lepsze od Deep Purple i ciut lepsze od Warhorse. Polecam wszystkim którzy nie wiedzą od czego zacząć przygodę z art rockiem bądź hard rockiem. 5/5
Rafał Ziemba czwartek, 22, marzec 2012 22:22 Link do komentarzaDla mnie to znakomity album. I nie traktuję tego jako żadnej odpowiedzi na Black Sabbath, bo i owszem - lata zbliżone, ale waga metalu znacznie różna:)
Ta płyta ma swoje lepsze i gorsze strony. Przede wszystkim daleko jej do fenomenalnej 'Salisbury', ale za to ma w sobie duży marketingowy potencjał. Utwory 'The Wizard', 'Traveller In Time' czy 'Easy Livin' stały się na długo żelaznym kanonem koncertowym zespołu.
Mój THE BEST z tej płyty to 'Circle Of Hands' - ciężka i znakomita kompozycja hard-rockowa. Niezłe mięcho i naprawdę porządna dawka rockowych klimatów z najlepszych lat.
Czy to lepsze czy gorsze od Deep Purple? Oni wtedy walnęli 'MADE IN JAPAN', a o 'Demons and Wizards' - z całym szacunkiem - już dzisiaj mało kto pamięta.
A to wielka szkoda, bo to wielka płyta rockowa z niezapomnianych lat siedemdziesiątych...