Logo
Wydrukuj tę stronę

Wywiad z: Wojciech Hoffmann

W ubiegłym roku, po ponad 10 latach od wydania solowego debiutu "Drzewa", światło dzienne ujrzał drugi solowy album jednego z najważniejszych polskich gitarzystów rockowych Wojciecha Hoffmanna. Krążek "Behind The Windows" (recenzja dostępna tutaj: KLIK)to mieszanka progresywnego metalu, fusion, blues-rocka oraz zaskakujących instrumentariów w postaci skrzypiec czy saksofonu. Album składa się z 11 utworów, które dają w sumie ponad 70 minut muzyki. O ostatnim albumie, inspiracjach i historii wydawnictwa, oraz generalnie o muzyce progresywnej z Wojciechem Hoffmannem rozmawia Bartek Musielak.

Bartek Musielak: Witam Panie Wojtku! Album "Behind The Windows" to dopiero drugi solowy album w Pańskim dorobku. Co sprawiło, że na ten krążek przyszło nam czekać tak długo?

Wojciech Hoffmann: Na to pytanie są trzy odpowiedzi i każda z nich jest niestety prawdziwa. Po pierwsze zwykłe lenistwo, po drugie ogrom pracy w zespole TURBO, który pochłania mi dużo czasu przez co nie zawsze śpieszno mi do solowych poczynań i po trzecie fakt, że mam tak dużo materiału na kolejne płyty, że zawsze niezwykle trudno jest mi zdecydować jakiego rodzaju muzykę mam zawrzeć na następnym krążku. To chyba te najważniejsze przyczyny. Nie można też zapominać o tym, że nagranie płyty to proces inwestycyjny. Trzeba znaleźć wydawcę, podpisać stosowne umowy, dokonać wyboru właściwego studia, zorganizować środki i wpasować się w terminy. Mam jednak nadzieję, że teraz będzie już dużo lepiej i kolejny krążek ukaże się zdecydowanie szybciej.

Album nawiązuje do historii pewnego mieszkania, w którym bywał Pan w przeszłości. A raczej do okna, przez które zapewne spoglądał Pan na świat, ale w które również zdarzało się zajrzeć z zewnątrz. Czy może Pan rozwinąć nieco skąd taki temat przewodni?

Tak oczywiście, z przyjemnością opiszę to dokładniej. "Behind The Windows” to historia pewnego mieszkania, w którym kiedyś w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku często przebywałem u moich przyjaciół - Urszuli i Henia Tomczaków. Byli to wspaniali ludzie, którzy wielokrotnie użyczali mi swojej gościny po koncertach. I po wielu latach przejeżdżając raz jeszcze samochodem obok tego domu spojrzałem podświadomie w to samo okno, w którym kiedyś tak często przebywałem. Moi przyjaciele już tam dziś nie mieszkają a ponieważ nie tak niedawno zmarła żona Henia Tomczaka to historia zawarta na płycie jest historią o życiu i śmierci. Pomyślałem sobie, że może warto byłoby opisać tą moją historię, która też ma swoje okno, a właściwie wiele okien za którymi przebywałem i wciąż przebywam z moimi najbliższymi. Być może dźwięki gitary nie oddadzą sensu istnienia tak jak czynią to słowa, ale dają nam możliwość szerszego spojrzenia na życie. Każdy ma przecież gdzieś swoje okno...

"Behind The Windows" to płyta przesycona metalem progresywnym - czy to chwilowa inspiracja czy wynik dłuższej fascynacji tym gatunkiem?

To nie jest chwilowa fascynacja - od dawna jestem wielkim miłośnikiem progresji i to szeroko pojętej. Już w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku obok Deep Purple słuchałem wszystkich tych kapel art rockowych, a były to chyba czasy najlepsze dla tej muzyki. Wszystko się wtedy rodziło, było tak szczere i prawdziwe! Wtedy muzykę naprawdę tworzyli wielcy artyści podczas gdy dziś w dużym stopniu artystów się tworzy. Teraz są wszędzie produkty przez co mamy coraz mniej prawdy zawartej w samej muzyce. A dla mnie muzyka progresywna to zawsze był Yes, Procol Harum, Genesis, Focus czy Jethro Tull. Z tymi grupami wszak dorastałem i naturalną konsekwencją jest to, że dziś staram się tworzyć coś podobnego, nawet jeśli dopiero rozbudowuję swoje formy i najważniejsze wciąż jeszcze przede mną.

Co w progresywnej muzyce najbardziej Pana pociąga?

Ta nuta tajemnicy. W progresji nigdy nie wiadomo tak do końca, co się za chwilę wydarzy i jaka będzie kolejna harmonia, rytm czy melodia. Tu wszystko się może pojawić, począwszy od elementów symfonicznych poprzez jazz, fusion, klasykę i ostry rock. I to jest chyba dla mnie najpiękniejsze w tym gatunku - brak jakiegokolwiek ograniczenia. 

Na albumie możemy usłyszeć nawiązania do twórczości tuzów gatunku, takich jak Dream Theater czy Symphony X. Usłyszeć można też inspirację wirtuozami gitary, takimi jak Steve Vai, Joe Satriani czy Andy Timmons. Dużo by wymieniać. To swego rodzaju ukłon w kierunku tych twórców, czy raczej chęć spróbowania swoich sił w muzyce progresywnej?

Trudno powiedzieć. Czasami jest to jakiś podświadomy ukłon w kierunku tych czy innych wykonawców, ale najczęściej jest to moja osobista chęć stworzenia czegoś, co będzie miało zbliżony klimat. Nie chodzi tu o jakieś ściąganie pomysłów a jedynie chęć wyczucia odpowiedniego nastroju i przeniesienia go na moje własne nuty i emocje. To jest tak jakby w danej fabryce kazano ludziom produkować coś na podobieństwo czegoś i każdy produkt byłby rzecz jasna nieco inny bo każdy z tych wykonawców ma inne oczy i perspektywę, inne wnętrze, charakter czy kulturę. Tutaj każdy element inności człowieka przekłada się na odrębną warstwę muzyczną nawet pomimo pewnych podobieństw, które występują dość często we współczesnym zunifikowanym świecie. Ja osobiście staram się tworzyć w chwili, kiedy mam coś do powiedzenia bo najważniejszy w muzyce jest szczery i jakościowy przekaz. 

Kilku ciekawych gości znalazło się na płycie, wśród nich Neil Zaza, Jelonek czy Grzegorz Skawiński, który niedawno również zaprezentował swój "gitarowy" solowy album. Goście chętnie wzięli udział w nagraniach? Czy był może ktoś kogo nie udało się zaprosić, nie zgodził się lub po prostu nie mógł?

Jestem bardzo szczęśliwy że moi zacni goście zgodzili się przyjąć moje zaproszenie do udziału w tych nagraniach. Oczywiście było jeszcze kilka innych nazwisk, które zaprosiłem a które ostatecznie z różnych przyczyn  nie zagrały na tym albumie. W pewnych przypadkach rozmowy były już bardzo zaawansowane, ale pojawiły się konflikty terminów, tudzież inne zobowiązania. Prowadziliśmy rozmowy z Derekiem Sherinianem, Tony MacAlpinem, Stu Hammem,  Jornem Lande. Miał się pojawić nawet Steve  Lukather, który zgodził się zagrać solówkę jednak gaża jaką zaproponował za swój udział nie była w naszym zasięgu. Najważniejsze, że muzycznie udało mi się osiągnąć to co chciałem. Okazało się bowiem, że nasi polscy artyści są równie genialni jak tamci z tego innego świata. Grzesiu Skawiński i Leszek Cichoński zagrali przecież znakomite solówki. Marcin Kajper nagrał kapitalny saksofon, Arek Malinowski doskonałe partie basowe a Sławek Belak rozwalił konstrukcję niczym sam Jordan Rudess.

"Confession By The Window" to jedyny utwór z udziałem wokalistów - Rafała Piotrowskiego z Decapitated oraz Tomasza Struszczyka z Turbo. Kompozycja była stworzona "pod wokal" czy po prostu była to decyzja spontaniczna?

Oryginalnie był to całkowicie instrumentalny utwór. I dopiero już po nagraniu całości, podczas wielokrotnego przesłuchiwania nagle wpadłem na ten szatański pomysł, żeby wpleść w część tego numeru partie wokalne. Zacząłem miarowo ruszać głową i nagle mnie olśniło, że tu powinien ktoś przecież zaryczeć. Pomyślałem o Nergalu i nawet z nim rozmawiałem, ale akurat promował swoją książkę i nie bardzo miał czas na solidne wykonanie takiej roboty. A na Rafała trafiłem podczas koncertu Decapitated w Krakowie. Od razu wiedziałem, że to on musi zaśpiewać te fragmenty i świetnie, że się zgodził. Partie, które śpiewa Tomek Struszczyk miał oryginalnie zaśpiewać Jorn Lande. Pojawiły się jednak pewne rozbieżności, my nie mogliśmy już czekać więc bez zastanowienia zaproponowałem te partie Tomkowi. Jak zatem widzisz linie wokalne w "Confession By The Window" to pełen spontan.

Pytanie nie dotyczące płyty: jakich wykonawców z kręgów muzyki progresywnej aktualnie Pan słucha?

Dream Theater, Porcupine Tree, Steven Wilson, Symphony-X, Devin Townsend, Pain Of Salvation, Animals As Leaders, Ayreon, nasz Riverside i oczywiście cała stara gwardia wymieniona już wcześniej oraz wielu innych, jeśli tylko mnie czymś zainteresują.

A Pański ulubiony progresywny album to...?

Jest tego zbyt wiele, ale ostatnio słucham bez opamiętania "Hand. Cannot. Erase." Stevena Wilsona  i oczywiście pozostałe jego dokonania, w tym również te z Porcupine Tree. Z płyt grupy Dream Theater uwielbiam "Six Degrees of Inner Turbulence", "Octavarium" i "Train of Thought".

Śledzi Pan polską scenę progresywną, która w ostatnich latach mocno się rozwinęła i powstało wiele młodych zespołów?

Niestety poza Riverside i zespołem moich dzieciaków Deleted nie za bardzo znam dokonania młodszych polskich kapel. Pamiętam jeszcze Collage,  Quidam i zespół Osada Vida.. Bardzo często natomiast słuchając Minimaxu słyszę jak Piotr Kaczkowski prezentuje nasze polskie bardzo dobre zespoły prog-rockowe, ale niestety nie mam pamięci do nazw. Jak sobie nie zapiszę to zaraz mi ulatuje... Ale muszę to wszystko czym prędzej nadrobić.

Jak ocenia Pan kierunek, w którym podąża muzyka progresywna? Z jednej strony coraz więcej w niej miejsca na elektronikę, a z drugiej pojawiają się coraz ciężej grające zespoły łączące progressive z djentem, death czy black metalem.

Jestem dobrej myśli. Każdy artysta, który coś tworzy, tworzy  nie tylko dla siebie, ale także a może przede wszystkim dla słuchacza. Bez odbiorców to wszystko nie miałoby sensu bo trudno dostać się do muzyki zamkniętej na klucz w czyjejś szufladzie. Tak więc dopóki młodzi będą mieli coś do powiedzenia w progresie i będą to chcieli wydawać to będzie dobrze. Z rozwojem czasów i całej technologii będą powstawać też różne, mam nadzieję nowe i intrygujące formy tej odmiany muzyki. Mam tylko nadzieję, że nie odjedzie to wszystko stylistycznie w jakiś totalny kosmos. Wierzę, że chęć słuchania dobrych melodii jest wieczna i że ten element zachowa w sobie każda progresja.

Następny album solowy jest już w planach?

Jak najbardziej! Pomysł już jest, nawet jeśli do końca jeszcze nie wiem, jaki charakter będzie miała ta płyta. Nazywać się będzie "Mirrors" a pierwszych konkretów co do wydawnictwa oczekujcie na początku przyszłego roku.

Wojciech Hoffmann - jeden z najważniejszych polskich gitarzystów rockowych i metalowych, członek zespołów takich jak Turbo, Non Iron, Czerwone Gitary. Wydał także dwa albumy solowe: "Drzewa" z 2003 roku oraz zeszłoroczne "Behind The Windows".

Wojciech Hoffmann na Facebooku: facebook.com/WojciechHoffmannOfficial
TURBO na Facebooku: facebook.com/Turbo.Band.Official
Oficjalna strona TURBO: www.turbo.art.pl

Media

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.