Logo
Wydrukuj tę stronę

Wywiad z: Kim Benzie (Dead Letter Circus)

Przy okazji pierwszego koncerty Dead Letter Circus w Polsce, który będzie miał miejsce już 8 października we wrocławskim klubie Firlej (szczegóły na końcu artykułu) udało mi się zamienić kilka słów z wokalistą zespołu - Kimem Benzie. Porozmawialiśmy sobie drogą mailową, ja wysyłałem pytania - on odpowiadał. Poszło bardzo sprawnie, a zapis całej rozmowy możecie przeczytać poniżej. Miłej lektury!

PS. Przypominamy o konkursie - do wygrania bilety na wspomniany koncert, szczegóły poniżej.


Bartek Musielak: Cześć! Tu Bartek z redakcji ProgRock.org.pl, polskiego portalu poświęconego szeroko rozumianej muzyce progresywnej. Już bardzo niedługo zagracie koncert we Wrocławiu, to będzie pierwszy występ Dead Letter Circus w Polsce. Dlaczego tak długo kazaliście na siebie czekać?

Kim Benzie: Cześć! Nie mam bladego pojęcia dlaczego trwało to tak długo, niemniej jesteśmy bardzo podekscytowani, że w końcu możemy przybyć również do Polski!

Powiedz nam krótko o zespole, kiedy powstał, gdzie i kto był założycielem.

W bardzo wielkim skrócie: powstaliśmy w 2007 roku w Brisbane, w Australii. Stało się to przy okazji spotkania w sali prób. Wystarczyło jedno wspólne jammowanie i już powstał ten klimat.

W czasie pierwszej Waszej trasy w USA graliście z Animals As Leaders, ale zdarzało Wam się supportować Muse czy Linkin Park wcześniej w Australii. Wielkie marki, czy coś jeszcze należałoby wspomnieć?

Cóż, jest tego wiele! Koncertowaliśmy również z Periphery, 10 Years oraz P.O.D. w Stanach, a także z Deftones, Tool czy Rammstein w Australii. Jedną z najlepszych rzeczy w naszej pracy jest to, że przy takich okazjach możemy widywać tych niesamowitych muzyków noc w noc.

A są jeszcze jakieś inne kapele, z którymi chcielibyście zagrać, a jeszcze nie mieliście okazji?

Jesteśmy całkiem podekscytowani by zobaczyć ten tajemniczy zespół Disperse.

Opowiedz nam krótko co Was najbardziej inspiruje do tworzenia muzyki, czy może jacyś inni wykonawcy?

Trudno powiedzieć wprost, żeby nasza muzyka była czymś inspirowana, choć pewnie jest, ale każdy z członków zespołu wnosi coś od siebie. A słuchamy różnych rzeczy: Tool, Deftones, Michael Jackson, Massive Attack, Pink Floyd, Incubus, Mutemath... zbyt wiele by tego było, żeby wszystko wymienić.

DLC

Uważam, że Wasze wszystkie wydawnictwa są na niezwykle wysokim poziomie, choć stylistycznie są dość ujednolicone. Czy uważasz, że Dead Letter Circus wypracował sobie już swój unikalny styl? Jeśli tak - to jakbyś go opisał?

Dzięki stary! Hm... Jeszcze zanim zaczynaliśmy historię DLC powiedzieliśmy sobie, że nie chcemy tworzyć zespołu, który będzie "miał trochę z tego, trochę z tamtego". Chcieliśmy stworzyć coś, co jeszcze nie istnieje. Bardzo jesteśmy dumni, że wyrzeźbiliśmy sobie swoją małą niszę. A jeśli chodzi o opis naszej muzyki to chyba najlepszym opisem, jaki dotychczas słyszałem było "oszalały, wywołujący gęsią skórkę rock".

Jak powstaje Wasza muzyka? Czy macie jakiś ustalony tryb działania jeśli chodzi o proces twórczy?

Każdy utwór jest dla nas inny. Pierwsze nasze albumy powstawały na zasadzie czegoś w rodzaju instrumentalnego szkieletu, co później przeradzało się w kompozycję w wyniku wspólnego jammowania. Jednak nasz ostatni album, jakby w negatywie, powstał głównie w wyniku pomysłów na wokale, do których później przez wiele dni i godzin powstawała muzyka. Myślę, że bardzo ważną rzeczą w procesie tworzenia jest aby nie przegapić tego ważnego momentu, kiedy pomysł pojawia się po raz pierwszy. Istotne jest, żeby nie pozwolić sobie tu pośpiech, nie dopracowywać pomysłu na szybko. Nie lubię zamykać jakiegoś etapu albo kończyć tekstu przed momentem, w którym będę pewien, że pomysł został już maksymalnie wyeksploatowany, tak bez granic.

Czy tylko Ty jesteś odpowiedzialny za teksty Waszych utworów?

Do tego momentu tak właśnie było, ale każdy w zespole kto chciałby wziąć w tym udział ma u mnie otwarte drzwi. Są w tym zespole naprawdę tęgie umysły i byłbym szczęśliwy, gdybym mógł zaśpiewać coś, co te osoby napisały.

Wasz ostatni album "Aesthesis" zyskał bardzo pochlebne noty w świecie, jak również w Polsce. Myślisz, że to Wasz najlepszy album?

Został bardzo ciepło przyjęty w wielu miejscach, co jest świetne i bardzo nas cieszy. Ale po czasie kiedy emocje opadły, po tych kilku chwilach tuż po wydaniu albumu, aktualnie uważam, że wszystkie nasze wydawnictwa są na równym poziomie. Naszym celem od początku istnienia zespołu jest to, by każdy album był po prostu killerem, a nie wypełniaczem czasu, a każdy utwór był potencjalnie czyimś ulubionym utworem, a nie takim, który raczej wolimy przerzucić na następny.

Jakie jest przesłanie tego albumu? Okładka jest prosta i dość minimalistyczna, przedstawia złamane serce. W jaki sposób współgra to z tekstami na albumie?

Ta prosta grafika ma pokazywać, że powinniśmy jako ludzie wracać do chwil, kiedy nasze decyzje determinowane są głównie poprzez serce. Chodzi tu o ten moment czystej reakcji, w której czujesz to "coś", a kiedy jeszcze głowa nie zaczyna tego zatruwać myślą i zakłócać twojej intuicji. Podążaj drogą empatii, życzliwości i miłości, które łatwo mogą zostać przysłonięte przez jakieś dziwne zaprogramowanie, które albo nabyłeś, albo się go nauczyłeś. Styl grafiki jest odzwierciedleniem pewnej rewolucji, jaka zachodzi w głowach wolnych i świadomych ludzi.

Wasza trasa ma promować album "Aesthesis", ale mam nadzieję, że usłyszymy też kilka starszych nagrań. Czego możemy się spodziewać na koncertach?

Będziemy wybierać z przekroju naszej całej dyskografii. W końcu zagramy pierwszy raz w Polsce!

Muzyka Dead Letter Circus często określana jest jako rock alternatywny albo rock progresywny. Co sądzisz o takim etykietowaniu muzyki?

Takie etykiety pomagają ludziom identyfikować się z tym lub tamtym, ale mnie osobiście nie obchodzą i nie mają znaczenia. Być może chodzi tutaj o to, żeby wyjaśnić, że w żadnym wypadku nie jesteśmy kapelą metalową...

Hah, ok! A jakiej muzyki Ty najczęściej słuchasz?

Człowieku - wszystkiego! Jedynym wyznacznikiem jest może to, by był tam naprawdę dobry wokal, to mus.

Jak postrzegasz kondycję współczesnej muzyki ogółem?

Myślę, że ma się dobrze i jest żywa, w szczególności tak, która wychodzi z Australii. Mamy tam naprawdę silną reprezentację alt rockowych artystów!

A przemysł muzyczny? Zmienia się z roku na rok, jak postrzegasz te wszystkie usługi streamingowe oraz różne inne technologie, które być może w jakiś sposób pomagają zespołom w promowaniu się i dotarciu do słuchacza?

Myślę, że portale streamingowe są świetnym krokiem w kierunku zmniejszenia zjawiska kradzieży muzyki przez ludzi. Jakkolwiek nie miej żadnych złudzeń, że portale te dają jakieś wielkie pieniądze, które starczyłyby chociażby na pokrycie kosztów nagrywania muzyki. Więc jeśli masz ku temu okazję to wspieraj zespół przychodząc na ich koncerty i kupując coś bezpośrednio od nich. Ciągłe odtwarzanie nagrań w "Whateverfy" (zabawa słowna: "whatever", czyli cokolwiek + "Spotify" /przyp.) nie sprawi, że muzyk zarobi na kolejne nagrania czy spłatę za mieszkanie.

Na Waszej trasie występować z Wami będzie polski zespół Disperse. Znaliście ich wcześniej?

Bardzo dobrze znamy perkusistę, Mikey'a. Jest jedną z największych gwiazd rocka jakie spotkaliśmy, w takim prawdziwym oldschoolowym tego słowa znaczeniu. Ostatni raz kiedy byliśmy w trasie z jego zespołem, podążało za nim kilka samochodów, po całej Europie! Niestety paparazzi byli dla niego trochę zbyt uciążliwi. Nie możemy się doczekać kiedy zobaczymy ten nowy zespół!

A znasz jakieś inne zespoły z Polski?

Niestety nie.

Na koniec - "Aesthesis" to wciąż dość świeże wydawnictwo. Czy macie już jednak jakieś plany co do przyszłych nagrań i koncertów?

Prawdę mówiąc już rozpoczęliśmy prace na czwartym albumem i mamy nadzieję wydać go na całym świecie, gdzieś w przyszłym roku.

Dzięki wielkie za rozmowę! I do zobaczenia we Wrocławiu!

Zapraszam wszystkich, do zobaczenia!


DEAD LETTER CIRCUS + DISPERSE

8 październik 2016, godzina 19:00
Wrocław, Klub Firlej (ul. Grabiszyńska 56)

Bilety:
- 39 zł - P.W. Events
- 44 zł - Ticketpro, Eventim, eBilet, Biletomat.pl, Rocky Shop
- 49 zł - w dniu koncertu

 

KONKURS!

Uwaga! Mamy dla Was dwie pojedyncze wejściówki na wrocławski koncert! Żeby je zdobyć wystarczy odpowiedzieć na dwa proste pytania:
1. Ile wydawnictw obejmuje dyskografia Dead Letter Circus?
2. W jakich zespołach grywał wcześniej Mike Malyan z Disperse (wystarczy wymienić dwa)?

Kto pierwszy - ten lepszy. Odpowiedzi wysyłajcie na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. z tytułem "Konkurs DLC". Na odpowiedzi czekamy do czwartku, 6 października do godziny 19:00. Zwycięzców podany na naszym Facebooku (tutaj: www.facebook.com/serwisprogrockorgpl) również w czwartek!

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.