01. Imię i Nazwisko.
Michał Dziadosz
02. Grupa, lub projekt muzyczny w którym obecnie występujesz?
Strange Pop. I na tym odpowiedź mogłaby się zakończyć:). Dla bardziej wnikliwych kilka słów wyjaśnienia. W 2012 zapadłem na tajemniczą chorobę, która sprawiła, że musiałem podjąć decyzję o odejściu z mojej macierzystej grupy Iluzjon. Niedługo potem zespół rozpadł się. Rok później byłem już zdrowy, ale z poczuciem, że znalazłem się na lodzie. Miało to jednak dwie strony, bo zaczynałem z czystą kartą. Założyłem sobie, że jeśli wrócę do nagrywania płyt, to w całkowicie nowej formule. Nigdy nie odszedłem od muzyki, ale można powiedzieć, że zniknąłem z radarów, bo ciągle szukałem nowego siebie. W końcu uznałem, że jest czas na to, by szukać, ale przychodzi w końcu moment na to, by coś znaleźć. Powstało Strange Pop, które jest najlepszym co mi się zdarzyło w moim muzycznym życiu. Choć musiało minąć ponad 30 lat zanim dotarłem do tego punktu. Efektem są już dwie płyty i trzecia w drodze. Trzecia ukaże się między marcem, a majem w tym roku (stan na styczeń 2024).
03. Ile miałeś lat kiedy stwierdziłeś, że chcesz zostać wokalistą rockowym? Czy był to świadomy wybór, czy raczej przypadek?
Od zawsze lubiłem śpiewać. Czuję, że jednak dopiero teraz znalazłem właściwą formułę. Jednym przychodzi to bardzo łatwo i od razu. Inni myślą, że mają coś do powiedzenia i pchają się wszędzie, choć nie ma to sensu. Jeszcze inni latami ćwiczą i dochodzą do technicznej perfekcji. Są tacy, którzy zdzierają sobie głos i już potem nie śpiewają. Ja musiałem dojrzeć psychicznie, by móc dojrzeć wokalnie. Słychać to w moim głosie, nie tylko dlatego, że mocno się obniżył, poszerzył i dostał chrypki. Dziś, przede wszystkim, stoję za historiami, o których opowiadam. Odnoszę wrażenie, że kiedyś szeptałem, a nie śpiewałem. Nawet jeśli robiłem to głośno.
04. Czy jest jakiś zespół, a może konkretny wokalista, który miał bezpośredni wpływ na Twoją decyzję?
Trudno jest mówić o dawnych czasach. Początki każdego muzyka są do siebie dość podobne. Zawsze był jakiś idol lub zespół, który próbowało się naśladować. Chęć zostania muzykiem raczej nie pochodzi z próżni. Moja historia nie będzie oryginalna, więc przejdźmy do następnego pytania.
05. Śpiewasz po polsku czy w innym języku? Czym jest spowodowany ten wybór?
Nie miałbym nic przeciwko śpiewaniu po polsku i wydawaniu albumów Strange Pop w wersji ojczystej i anglojęzycznej. Ale i tak wziąłem na siebie szerokospektralną grupę obowiązków związanych z projektem, więc wyrabiam się tylko ze śpiewaniem po angielsku.
06. Czy uważasz , że tekst w utworze rockowym jest jego ważną częścią, czy pełni on tylko rolę drugoplanową?
To wszystko jest dość relatywne. Dla mnie tekst stanowi bardzo ważny element całości, ale wiem, że mało kto tak naprawdę wczuwa się w warstwę liryczną. Niemniej jednak nie przejmuję się tym i piszę teksty z taką starannością, jakby miały znaleźć się pod pręgieżem krytyki literackiej.
07. Czy sam piszesz teksty do wykonywanych utworów? Jakie tematy interesują Cię najbardziej? Skąd czerpiesz natchnienie?
Dziś, podobnie jak dawniej, piszę o osobistych przeżyciach, ale wydaje mi się, że kiedyś nie umiałem ubrać tego w odpowiednie ramy. Obecnie teksty stanowią dla mnie element terapeutyczny i zupełnie się tego nie wstydzę. Staram się jednak mieć nad nimi kontrolę, czyli tworzyć je tak, by miały uniwersalny wymiar i były czytelne dla każdego. Oraz by każdy, kto przeżył podobne rzeczy mógł się z nimi utożsamić.
08. Praca w studio i sesja nagraniowa to …?
Jedna ze składowych całego procesu. Mówiąc o samej pracy w studio należy traktować ją totalnie holistycznie. Już od zagrania lub zaśpiewania pierwszej nuty na etapie pomysłu, trzeba myśleć o jej finalnym brzmieniu na płycie. Oczywiście skracając ten tor do jak najbardziej naturalnego przebiegu. Bo przecież wykonanie na żywo i tak prawdę powie. Do tego, niestety, potrzebne jest ogromne doświadczenie i…kilka rozczarowań na koncie. Albo świetny producent, który podpowie, poprowadzi, a czasem podejmie za nas decyzję. To wszystko trzeba wiedzieć. Ludzie traktują wejście do studia jak skok ze spadochronem, choć wielu robi dobrą minę do złej gry i udaje, że tak nie jest, albo że ma już za sobą 1000 skoków. Bardzo rzadko przekłada się to na jakość i profesjonalizm, bo większość muzyków strasznie się tym stresuje. Tymczasem wejście do studia powinno być jednym z ruchów w dłuższej i bardziej złożonej sekwencji, na którą składają się m.in. takie elementy jak: przygotowanie, opanowanie stresu, świadomość „po co?” i radość z płynięcia na tej fali.
09. Koncert i gra dla publiczności to…?
Strange Pop nie gra koncertów. Nie gra z różnych powodów. Przede wszystkim dlatego, że jest jednoosobowym zespołem, do którego zapraszam różnych gości na udział w sesjach nagraniowych. Natomiast nie wykluczam, że kiedyś powstanie z tego projekt złożony z kilku osób, zdolnych do tego, by na żywo muzyka brzmiała jeszcze lepiej niż na płycie. Strange Pop musi jednak do tego czasu nabrać określonego rozpędu jako marka. Mam nadzieję, że tak będzie, a zdrowie pozwoli.
10. Dbasz o głos? Szkolisz głos?
Dbam i szkole. Najważniejsza jest jednak świadomość przekazu. Można być maszynką do śpiewania, ale jeśli będzie się głupkiem, to ludzie to i tak wyczują.
11. Czy jest jakiś artysta z którym chciałbyś wystąpić w duecie?
Wszystkie swoje marzenia spełniam na bieżąco. Na płytach Strange Pop występowali już Michał Wojtas z Amaroka, Maciej Sochoń z Seasonal, Kovy Jagliński z Distant Mantra, Ryszard Kramarski z Millenium, Michał Kirmuć z Collage, czy Daniel Kurtyka z Lizard. Oczywiście w przyszłości jestem otwarty na kolejne współprace, ale to też będzie zależało od formuły albumu.
12. Czy jest jakiś utwór w którym zaśpiewałeś z którego jesteś szczególnie dumny?
Najbardziej jestem dumny z ogólnego rozwoju jako wokalista.
13. Czy zajmujesz się komponowaniem muzyki, aranżujesz utwory, tworzysz linie wokalne?
Podliczyłem ostatnio, że w Strange Pop pełnię funkcje: kompozytora, aranżera, producenta, autora tekstów, realizatora dźwięku, miksera, wokalisty, klawiszowca, basisty, gitarzysty, perkusisty. Śmieję się, że to przez wzgląd na braki kadrowe. Nie oznacza to, że kiedyś ta sytuacja się nie zmieni. Obecnie jednak wypracowuję nową markę swoim własnym kosztem i najcenniejszy wkład jaki mogę uczynić względem tego procesu to mój własny czas, doświadczenie i zaangażowanie. Oczywiście wszystkie te role sprawiają mi ogromną satysfakcję, ale żeby się w nich rozwijać potrzebna jest niesamowita dyscyplina, samokontrola, autocenzura i konsekwencja.
14. Czy masz jakieś hobby nie związane z muzyką?
Lubię jeździć na rowerze, chodzić po lasach, biwakować w odludnych miejscach. Lubię też sporty siłowe, strzelanie i wiele innych tematów, ale w nic nie jestem tak zaangażowany jak w muzykę. Przypomnę, że nie żyję z niej. Jest to najważniejsza rzecz w moim życiu, ale póki co dokładam do niej. Dlatego też trzeba sporo pracować zarobkowo i finalnie okazuje się, że na wszystko jest za mało czasu.
15. Czy niekomercyjne, tematyczne strony poświęcone muzyce mogą pomóc w promocji zespołu? Czy odwiedzasz ProgRock.org.pl ?
Jesteście patronem medialnym Strange Pop. Jakże mógłbym nie odwiedzać? Bardzo pomagacie, a ja jestem wdzięczny.