Marek Smelkowski

01. Imię i Nazwisko.
Marek Smelkowski

02. Grupa, lub projekt muzyczny w którym obecnie występujesz?
PADRE, LIQUID SHADOWS

03. Ile miałeś lat kiedy stwierdziłeś, że chcesz zostać wokalistą rockowym? Czy był to świadomy wybór, czy raczej przypadek?
Pamiętam doskonale, że o zespole, muzykowaniu zamarzyłem już trzeciej klasie podstawówki. W czwartej dogrywałem swoje pseudo teksty do dyskotekowych hitów (śmiech). Później pojawił się trash - metal i chęć stworzenia własnego zespołu. Tak się stało w pierwszej klasie liceum. Kiedy usłyszałem pierwszą płytę Dream Theater zrozumiałem, iż ukochane przeze mnie gatunki czyli havy i prog można doskonale łączyć. Od tamtych dni szeroko rozumiany progrock jest moim gatunkiem przewodnim. Czynnym wokalistą i gitarzystą jestem od 2001 roku jednak wcześniej byłem instrumentalistą – perkusja, bas i gitara. Sięgając pamięcią w przeszłość mogę dziś stwierdzić, że był to zupełnie świadomy wybór i cel, do którego zmierzałem małymi krokami.

04. Czy jest jakiś zespół, a może konkretny wokalista, który miał bezpośredni wpływ na Twoją decyzję?
Do zupełnie pierwszych wzorów nie przyznam się nawet pod groźbą kary dożywotniego więzienia :-). Później, moimi wzorcami byli: Marillion, Metallica, Whitesnake, Dream Theater, Fish, Phill Collins, Neal Morse, Sting, Steve Hogarth. Z zupełnie innej planet wzorem niedoścignionym jest Peter Gabriel. Do każdego z tych ludzi i zespołów mógłbym dopisać inne przymioty, które są dla mnie inspiracją.

05. W swoim obecnym zespole łączysz śpiewanie z graniem na instrumencie. Czujesz się bardziej wokalistą czy instrumentalistą?
Obecnie jedynym aktywnym projektem, któremu obecnie poświęcam się na 100% jest PADRE i jestem tutaj wyłącznie albo aż autorem tekstów, linii wokalnych, które sam wykonuje, więc wokalistą. Zostałem zaproszony do współpracy przez Krzysia Lepiarczyka i dzięki temu mogłem też znacznie rozwinąć swoje wokalne skrzydła. Mam na dzieję, że na jednej płycie się nie skończy, bo wiem doskonale, że te skład ludzi ma wiele do muzycznego powiedzenia

06. Śpiewasz po polsku czy w innym języku? Czym jest spowodowany ten wybór?
Śpiewam głównie po angielsku. Wybór padł wiele lat temu, kiedy w ogóle nie słuchałem polskiej muzyki, więc językiem opowiadania muzycznych historii stał się dla mnie angielski. Nie widzę w tym nic złego, choć spotkałem się z głosami krytyki. Podam tylko dwa argumenty – nie słuchacz a artysta wybiera środek ekspresji i przekazu; w rocku progresywnym język angielski nawet pośród polskich formacji wydaje się być wiodący.

07. Czy uważasz , że tekst w utworze rockowym jest jego ważną częścią, czy pełni on tylko rolę drugoplanową?
Dla mnie tekst jest szalenie istotny. Do muzyki i utworu zawsze podchodzę w bardzo specyficzny sposób. Dla mnie muzyka to jak malowanie obrazu, najlepiej aby był to obraz niedopowiedziany, bardzo ekspresyjny i niejednoznaczny. Uwielbiam poetykę Fisha, sposób jego ekspresji i opisywania świata. Nie potrafię pojąć jak można słuchać utworu i nie starać się poznać opisywanej rzeczywistości poprzez tekst. Dlatego staram się aby moje teksty nie było oczywiste, banalne i prostackie. Ideałem było by dla mnie gdyby słuchacz założył słuchawki i dzięki mojej, naszej muzyce odciął się od świata od pierwszej do ostatniej sekundy albumu.

08. Czy sam piszesz teksty do wykonywanych utworów? Jakie tematy interesują Cię najbardziej?. Skąd czerpiesz natchnienie? 
Od zawsze teksty piosenek piszę sam. Na pierwszej płycie Liquid Shadows „…it`s all about her eses” jest tylko jeden tekst autorstwa Szymona Hemmerlinga. Najważniejsze jest dla mnie by pisać teksty w oparciu o własne przeżycia i obserwacje. Wolę formę prozatorskiej opowieści niż poetycki rym. Zawsze staram się opisywać te strony życia i otoczenia, o których w zgiełku codzienności zapominamy. Niech tekst i muzyka nakłania do mądrej refleksji. Moim natchnieniem są ludzie, nawet ci, których codziennie omijamy z daleka bo jak mówi Dezyderata „…nawet głupiec i ignorant mają swoją historię”, którą chcieliby opowiedzieć. Moje teksty są zawsze blisko ludzi.

09. Praca w studio i sesja nagraniowa to …?
Uwielbiam! Gdyby ktoś mi za to płacił niebanalne pieniążki mógłbym robić to do emerytury Teraz i tak to robię z pasji i miłości do muzyki. Nie znam się na tych wszystkich kompresorach i hebelkach ale „…bardziej serce mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko”.:-)


10. Koncert i gra dla publiczności to…?
Genialne przeżycia i ciągłą myśl w głowie, że to właśnie w tej chwili mam możliwość przekazania swojego światopoglądu muzycznego. Jednocześnie zawsze dla mnie była to i jest fantastyczna zabawa. Nie mógłbym być muzykiem rzemieślnikiem – wychodzę odgrywam dźwięki i patrzę w kalendarz, gdzie gram następny Job z innym składem. To nie mój świat.

11. Dbasz o głos?. Szkolisz głos?
Nigdy nie robiłem tego profesjonalnie ale śledzę mistrzów i ćwiczę w oparciu o profesjonalne ćwiczenia ogólnie dostępne w Internecie. Znam jednak własne słabości, a to chyba klucz do osiągania dobrych rezultatów.

12. Czy jest jakiś artysta z którym chciałbyś wystąpić w duecie?
Z krajowych wokalistów to Piotr Cugowski, zaś z zagranicznych Ray Wilson, Peter Gabriel, Joss Stone. Każde z tych życzeń jest pewnie nierealne ale staram się odpowiedzieć na pytanie pokazując jednocześnie ten styl wokalny oraz sposób interpretacji jaki mnie urzeka :-).

13. Czy jest jakiś utwór w którym zaśpiewałeś z którego jesteś szczególnie dumny?
Z płyt Liquid Shadows – Simple Man, Friend, Blue Light, Thread Of Innocence. Z płyty Padre - Red Rain, Last Words (w duecie z Julią Stolpe), I Have Been Blind, oraz utwór tytułowy.

14. Czy zajmujesz się komponowaniem muzyki, aranżujesz utwory, tworzysz linie wokalne?
Tak. Jak najszybciej w swojej muzycznej drodze starałem się uciec od naśladownictwa i grania cudzych numerów. To wtórne i nudne. Komponuję głównie na gitarze i zawsze staram się mieć wpływ na aranż. Pamiętam kiedy tworzyłem linie wokalną jednego z utworów na drugiej płycie Satellite Wojtka Szadkowskiego "Downtown Skyline", wówczas wszedłem do studia Krzysztofa Palczewskiego i bez przygotowania musiałem stworzyć linię wokalną, która w zasadzie pozostała na płycie bez zmian. Lubię takie wyzwania. Podobnie było z PADRE, tam jednak miałem więcej czasu do przemyśleń i przygotowania dokładnie tego co chciałem.

15. Czy masz jakieś hobby nie związane z muzyką?
Pewnie dosyć banalne: uwielbiam czytać książki historyczne, pić wyszukane wina i spędzać czas z moim synem.

16. Czy zaglądasz na ProgRock.org.pl ?
Oczywiście. Sporo jednak muszę nadrobić z nowości. Pozdrawiam.

 

Więcej w tej kategorii: « Marek Ostrowski Adam Łassa »
© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.