Sławek Przytuła


01. Imię i Nazwisko.
Sławek Przytuła

02. Grupa, lub projekt muzyczny w którym obecnie występujesz?
Hoboud

03. Ile miałeś lat kiedy stwierdziłeś, że chcesz zostać gitarzystą?
Nie jestem pewien, ale myślę, że około 12, wtedy mniej więcej zacząłem grać z kolegami z podwórka na gitarach klasycznych, i wkrótce potem powstało trio gitarowe The Colt. Jeździliśmy na koncerty po różnych miastach Polski i mieliśmy świetną zabawę.

04. Czy jest jakiś zespół, a może konkretny utwór, który miał bezpośredni wpływ na Twoją decyzję?
Raczej nie. Kiedy miałem kilka lat rodzice postanowili mnie zapisać na gitarę, chociaż ja nie chciałem. Obiecali, że mi coś kupią jeśli się zgodzę. Zgodziłem się, ale okazało się że byłem za młody i przyjęli mnie na pianino. Strasznie tych lekcji nie lubiłem i zwiewałem z zajęć kiedy tylko mogłem. Po paru latach kumpel ze szkolnej ławy powiedział, że przyjmują na lekcje gitary w osiedlowym klubie młodzieżowym i że fajnie było by się pouczyć grać. Nie byłem przekonany, ale mnie przyjęli, a jego nie. To się jednak okazało początkiem świetnej zabawy jak wyżej wspomniałem.

05. Czy pamiętasz swoje pierwsze gitary?
Haha, moja pierwsza gitara to była chyba klasyczna polskiej firmy Defil. Była tak twarda, że nie dawałem sobie rady i przez pierwsze miesiące mój nauczyciel mówił, że chyba nic ze mnie nie będzie. Potem na wycieczce we Lwowie kupili mi rodzice jakąś droższą gitarkę rosyjskiej marki, ale nie pamiętam. Była jednak o tyle lepsza, że nauczyciel zaczął mnie wypytywać czy ja aby na pewno wcześniej nie grałem na gitarze. Zawsze to będę pamiętał bo śmiać mi się z tego chciało, żeby jakiś dzieciak miał sobie robić jaja z nauczyciela i udawać przez parę miesięcy że nie umie grać... W Coltach grałem na Admira Sonia. Po paru latach kupiłem też od kumpla z trio gitarę elektryczną - podróbkę Gibsona firmy Tacoma, ale grałem na niej niewiele.

06. Jakich gitar używasz teraz?
W Hoboudzie gram na koncertach na akustycznej gitarze Ovation Celebrity, którą kupiłem w Hiszpanii za 120 Euro bo była fatalnie rozwalona, spadła komuś i dół pudła cały się otworzył jak szczęka rekina. Wróciłem z nią do Polski i za 100 zł kumpel mi ją tak poskładał, pokleił i poszpachlował, że tylko dużą rysę widać. "Przerobiłem" ją na 5-strunową w stroju kwintowym. Taka moja wersja stroju NST, według Roberta Frippa. Wkurzała mnie najwyższa struna w tym stroju, bo ciągle pękała, więc w końcu machnąłem ręką i postanowiłem już jej nie zakładać. Tak powstał strój pięciostrunowy ;)
Poza tym używam paru innych gitar:
- gitarki elektrycznej Fender Telecaster Baja Tele, którą kupiłem w Londynie,
- akustycznej angielskiej gitary Tanglewood, którą używam do nagrań studyjnych. Do niedawna strojona była we wspomnianym NST, a teraz w DADGAD,
- przy własnych produkcjach w domu na laptopie używam też dla urozmaicenia starszych swoich gitar: olsztyńską gitarkę elektryczną RAN, wspomnianą Tacoma.

07. Czy masz jakiś wymarzony model na którym chciałbyś zagrać?
Raczej nie. Ostatnio widziałem w necie filmik ze szwedzką gitarką Hagstrom Viking, która mi się spodobała i może sobie jeszcze sprawię kiedyś, ale nie mam ciśnienia na wyjątkowe modele. W Londynie widziałem sporo modeli vintage i nieznanych mi wcześniej gitar, że aż mnie głowa rozbolała, bo w Polsce wcześniej zwykle spotykałem się tylko ze Stratami, Gibsonami i temu podobnymi 'firmówkami'. Stwierdziłem, że będę grał na takich jakie mi w ręce wpadną.

08. Wolisz pracować w studio czy występować na scenie?
Bardzo lubię zarówno scenę jak i studio, każde ma swoją magię. Robię też trochę muzyki na laptopie dla siebie, więc nagrywanie w domu stało się w sumie normalką i codziennością ;)

09. Czy jest jakiś artysta z którym chciałbyś odbyć mały "jam session"?
Ja już swoje marzenie spełniłem. Zawsze chciałem grać z Robertem Frippem, a z poprzednich ankiet widzę, że nie tylko ja. Mnie się to jednak spełniło, ponieważ uczyłem się u niego. Zrobiłem 3 poziom kursu Guitar Craft w Barcelonie. Najciekawsze było to, że moje pierwsze z spotkanie z Robertem wyglądało tak, że byłem liderem zespołu jego uczniów (wybranym losowo), który miałem przygotować do występu na jego przyjazd. Słyszałem, że jest bardzo surowy i strasznie się stresowałem przez ponad tydzień przygotowań, tym bardziej, że według jego nauki, lider ma władzę absolutną i reszta zespołu, bez względu na umiejętności, musi się podporządkować. Bardzo dużo się tam nauczyłem, nie tylko nietypowego podejścia do muzyki, gdzie twoje dotychczasowe umiejętności są nawet niezbyt istotne (muzycy grający po 30 lat mieli często większe trudnosci niż początkujący), ale też np. codziennych medytacji o 7 rano, Tai Chi 2 razy dziennie i ćwiczeń kontroli umysłu ;)  Nie uważam się za wybitnego gitarzystę, ale to raczej potwierdza, że jak się czegoś człowiek uprze, to to osiągnie. Ja nawet mało gram na gitarze, chcę jednak zwrócić uwagę na to, że jak masz jakichś swoich idoli to zrób wszystko, żeby się do nich dostać. Na prawdę warto, choćby dla pokonania złudzeń.

10. Czy jest jakiś utwór w którym zagrałeś z którego jesteś szczególnie dumny?
Albo nie rozgraniczam pomiędzy tymi utworami, z których jestem dumny bądź nie, albo po prostu jeszcze mi się taki nie trafił :)

11. Czy zajmujesz się komponowaniem muzyki?
Tak, zarówno profesjonalnie jak i dla zabawy i poznawania siebie.

12. Czy umiesz grać na innych instrumentach?
Tak, ukończyłem średnią szkołę muzyczną na... hehe waltorni. Zaskakujące, nieprawdaż? Co prawda to było dawno, więc już pewnie nie umiem. Zawsze mi się jednak z tego chce śmiać, sam nie wiem czy robiłem to dla żartu, ale to bardzo rozwija, kiedy robisz coś z zupełnie innej beczki :)

13. Czy masz jakieś hobby nie związane z muzyką?
Tak, mam ich sporo. Jestem magistrem filologii angielskiej i byłem lektorem przez 3 lata. Teraz projektuję ćwiczenia dla nauczycieli j. angielskiego, najczęściej o tematyce finansowej, bo to moje najnowsze hobby. W Londynie nauczyłem się, że teraz każdy muzyk powinien być przedsiębiorcą i koniecznie uczyć się na temat biznesu muzycznego. Czyli traktuję swoją muzykę jako sztukę, a zespół jako firmę. Ambitni muzycy zwykle, podobnie jak ja do niedawna, twierdzą, że muzyka powinna się sama obronić, ale teraz się przekonałem, że to jest właśnie powodem tego że w mediach jest tyle szitu, a dobrej muzy trzeba często szukać z przysłowiową świeczką. To, że zrobię najlepszy jogurt na świecie nie znaczy jeszcze, że wszyscy w Chinach będą go jedli. A może by chcieli? Nawet nie będą wiedzieć, że taki istnieje. Poza tym wytwórnie upadają a coraz większe pole manewru mają sami muzycy, poprzez coraz bardziej bezpośrednią relację z fanami. Ale przydałoby się wiedzieć jak dotrzeć do nich poprzez gąszcz miliona innych kapel w necie, bo teraz nikt nie ma czasu szukać muzy tak jak kiedyś. Właściwie tak się wkręciłem w finanse, co jeszcze rok temu było dla mnie, jak dla większości muzyków tematem tabu, że teraz nie tylko uczę sie inwestować swoje pieniądze na giełdzie, ale nawet w tym miesiącu założyłem oficjalny edukacyjny klub finansów osobistych i inwestycji przy kole naukowym inwestorów na uczelni w Olsztynie.

14. Czy zaglądasz na ProgRock.org.pl ? :-)
Oczywiście.

 

Więcej w tej kategorii: « Mirek Gil Mateusz Mazur »
© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.