01.Imię i Nazwisko.
Łukasz "Mały" Krzywicki
02.Grupa, lub projekt muzyczny w którym obecnie występujesz?
- Uda - szpiegowski jazz / postmodern rock (właśnie nagrana druga płyta "Witaj pokarmie")
- Frukty (tu na basie sypię) - blues / hard rock
- Świnie w Kosmosie - psycho funky jazz metal (chwilowo w zawieszeniu)
03.Ile miałeś lat kiedy stwierdziłeś, że chcesz zostać gitarzystą?
W zasadzie zawsze chciałem być gitarzystą. Odkąd pamiętam latałem z rakietką do badmintona po domu i grałem solówy na Wembley :) Miałem 10 lat jak zacząłem szkołę muzyczną. Strasznego spida miałem na granie. Po 6 godzin dziennie rzeźnia szła, a na weekendy to i po 11 :) Skończyłem expresowo szkołę muzyczną i zająłem się ćwiczeniem solówek na Wembley (co by się nie ….. w razie jakby jednak :)
04.Czy jest jakiś zespół, a może konkretny utwór, który miał bezpośredni wpływ na Twoją decyzję?
O ironio "Money For Nothing" - Dire Straits. Dopiero po latach skumałem tekst i zauważyłem ironię. Ale na początku był teledysk i wspomniana rakietka do badmintona :) "aj luk et dem jojos detsułejuduit, ju plej de kicalony emtiwi..." Graliśmy z braćmi ten numer na poduszkach i wyimaginowanej scenie w pokoju. Później na pamięć: Jimi, Cream, Led Zeppelin, Claptona itd. No i bluesmanów z delty (wspaniała seria winyli Blues Roots, Legacy Of the Blues i Blues Masters). Ogólnie wychowałem się na bluesie i muzyce klasycznej, co każdemu polecam. No a potem zobaczyłem z kumplami z pierwszego zespołu punkowego ("Betonowa Ofensywa") teledysk „Mouth For War” Pantery i już nic nie było takie samo. Poleciałem z bratem do sklepu mając 12 lat (1992 rok) i zakupiłem „Vulgar Display Of Power” - Pantery i „Cop Killer” - Body Count. Wspaniały zakup. Mam te kasety do dziś. Oczywiście zespół od razu przestał grać punka :) Potem jazz, elektronika (zwłaszcza drumnbass i jungle), world music, flamenco itd. W zasadzie lista jest nieskończona więc już dajmy spokój :)
05.Czy pamiętasz swoje pierwsze gitary?
Pierwszy był klasyk - czeska (przepraszam czechosłowacka) Cremona, szybko założyłem tam metalowe struny (za co byłem nieco prześladowany w szkole muzycznej), ale numery Bacha i Giulianiego brzmiały zawodowo na metalowych. Mam ją do dziś, wygląda bardzo bluesowo :) Potem wspaniała hiszpańska Carmencita (niestety gryf się pokrzywił i sprzedałem będąc na studiach jak nie było co jeść). Z elektryków, pierwszy był obleśnie czerwony, pół-akustyczny Defil, gdzie na 12 progu można było wsadzić cegłówkę między gryf a struny. Potem były jakieś pożyczane dziwne rzeczy, a pierwszy elektryk porządny to był niejaki Starfire - niemiecka kopia strata,10 lat na tym grałem, wygląda zawodowo (poobijana na wszystkie strony z racji ilości koncertów). Dałem ją w prezencie siostrze ciotecznej.
06.Jakich gitar używasz teraz?
Teraz gram na Washburnie - Lion Series. Kopia strata. Niby niedroga gitara ale trafił mi się świetny egzemplarz, inne próbowałem potem i nie miały tego mięcha. A jeszcze po podrasowaniu przystawek (Seymour Duncan), mostka, siodełka, sprężyn i progów gra rewelacyjnie. To jest mój główny instrument. Inne sie przewijają ale jakoś nie mogą się przebić.
Oprócz tego na stałe mam:
- elektro - akustyka Takamine,
- ukulele
07.Czy masz jakiś wymarzony model na którym chciałbyś zagrać?
W zasadzie miałem to szczęście grać na większości interesujących mnie modeli.
Grałem zarówno na ścigaczach Ibanezach (np. modele Satrianiego i Vaia), MusicManach (choćby Steve Lukather Model czy Wolfgang), Gibsonach , Stratach różnej maści itp. itd. Czekam na Strata Custom., ale nie grałem nigdy na PRSie. Jakoś tak wyszło. Ciągle słyszę, że to jest masakra i muszę w końcu spróbować. Ogólnie jednak Washburn jest genialny i bardzo mi pasuje. Co ciekawe nawet tanie modele są porządnie wykonane i brzmią zawodowo. Super jest seria X. Polecam każdemu. Świetna firma i nie walą w pręta jak co poniektórzy.
08.Wolisz pracować w studio czy występować na scenie?
To i to. Nie da się porównać. Zagrałem kilkaset koncertów (jakoś ponad 500 będzie już) i kocham to. To jest to, po co się gra. Jesteś ty, zespól i ludzie. I nie ma przebacz. Wojna!!! Albo jesteś Berzerkerem i grabisz wioski przymorców, albo Francuzami z Vichy i dajesz się brać od tyłu SS - manom :) Tylko zawsze koncerty kończą się za szybko. Czasem energia jest niewyobrażalna. Coś pięknego. Potem telepie kilka godzin endorfina chociaż częściej boli głowa na drugi dzień :)
Praca w studiu to inna bajka. To jak granie w Warcrafta. Myślenie, strategia, burza mózgów. To też jest piękne, bo masz czas na pokombinowanie, na zastanowienie się nad tym co w ogóle chcesz powiedzieć w muzyce. Zauważyłem że każda sesja była dla mnie zamknięciem jakiegoś etapu, po czym wskakiwałem na następny poziom. Dodatkowe życia, zbroja i magazynki do miotacza rakiet hehe. Studio wydobywa z Ciebie to kim jesteś. To co chcesz lub umiesz powiedzieć. I masz okazję usłyszeć siebie. Co przy odrobinie samokrytyki może dać wspaniałe efekty. Stymuluje do rozwoju. To tak jak kiedy mówisz i wydaje Ci się że masz za...ty głos, radiowy normalnie. Bo czaszka rezonuje i basy robi. Po czym słuchasz na nagraniu swojego głosu i żenada, jakieś nosowe kwękanie :)
09.Czy jest jakiś artysta z którym chciałbyś odbyć mały "jam session"?
Pewnie bym narobił w majty najpierw. Ale nigdy nie dygałem (co najwyżej szybka zmiana gaci w WC hehe). Większość niestety nie żyje (Jimi, Miles, Joe Zawinul, Jaco Pastorious, Mitch Mitchell). Z obecnych to chciałbym kiedyś pograć z sekcją Petera Gabriela (choćby Tony Levin), Marcusem Millerem, Tribal Tech. A co, pomarzyć nie można? Ogólnie uwielbiam improwizować i jak mam okazję zawsze jamuję z każdym kto chce.
10.Czy jest jakiś utwór w którym zagrałeś z którego jesteś szczególnie dumny?
Parę by się znalazło. Ale zawsze mam niedosyt i coś bym poprawił. Paradoksalnie najlepsze były zawsze te rzeczy kiedy olewałem to co wymyśliłem i jechałem coś innego na żywioł. Wtedy nic nie musiałem poprawiać. I z tych jestem dumny. Te wykoncypowane i obmyślone z zeszytem czasem miały niedobór jajec i zalatywały ciepłą kluchą :)
11.Czy zajmujesz się komponowaniem muzyki?
Całe życie.
12.Czy umiesz grać na innych instrumentach?
Tak. Gram na basie. Lubię bardzo stukać na djembe i bongosach. Ogólnie perkusjonalia, bo do perkusji właściwej nie mam cierpliwości (zero koordynacji i „paraliten party” wychodzi). Na klawiszach też cos plumknę.
13.Czy masz jakieś hobby nie związane z muzyką?
- Moje dzieci, które kocham jak psychol.
- Kino
- Gotowanie. To trochę podobne do grania.
14.Czy zaglądasz na ProgRock.org.pl ? :-)
A i owszem.