A+ A A-

Bilet Olsztyn – Chicago. Planetarium w Olsztynie, 17.01.2014

Chicagowidokizjeziora004aElżbieta i Andrzej „Andymian” Mierzyńscy mają pecha do aury. Pamiętam jak wskutek wichury w trybie natychmiastowym musieli przenosić swój występ z rynku olsztyńskiego Starego Miasta do amfiteatru i przy okazji okroić jego pirotechniczną oprawę. Tym razem wskutek spóźnionego, ale przypuszczonego z cała mocą ataku zimy nie mogli dotrzeć do Olsztyna ludzie współodpowiedzialni za program „Bilet Olsztyn-Chicago” - czwórka polonusów z Chicago, która odpowiadała za wizualną oprawę koncertu, dostarczając kilkaset zdjęć Wietrznego Miasta.. Zawieszono transatlantyckie loty.  Ujęcia te Andymian (grafik z zawodu) zebrał w dwanaście tematycznych zbiorów i złożył w prezentacje multimedialne wyświetlane pod kopułą olsztyńskiego planetarium. Oczywiście każdą prezentację okrasił wspólnie z żoną nowym utworem. I tak powstał około godzinny program, w którym obraz i muzyka pełniły równorzędną rolę. Przedsięwzięcie to nie w kij dmuchał, przygotowania trwały wiele miesięcy, o szczegółach artyści opowiedzieli nam już pół roku wcześniej (tu link:http://wsw.progrock.org.pl/wywiady/item/10438-andymian-rozmowa-przez-ocean).

Chicagotodaymar aNie pierwszy to występ Andymiana w planetarium, ale pierwszy z takim rozmachem. Poza pojawiającymi się w kilku miejscach projekcjami zdjęć – skomplikowane tła zajmujące cały obszar kopuły. No i zupełnie premierowa muzyka. Tu moje odczucia trochę mijają się z opinią twórcy. Pan Mierzyński mówił po koncercie, że stworzył kompozycje bardziej dynamiczne, trochę pod odbiorców z USA. Czy ja wiem? Moim zdaniem było raczej zwiewnie, eterycznie. Zresztą dla wokalistki w rodzaju Elżbiety Mierzyńskiej taki właśnie podkład pasuje najbardziej. Operuje w wysokich rejestrach, szepcze, kreuje odrealnione wokalizy – przekłada się to na charakter muzyki jej męża. Ale to broń Boże nie jest zarzut. Państwo Mierzyńscy od lat dostarczają kolejne porcje el-muzyki na poziomie i tak było również tego wieczora. A same zdjęcia...

No cóż, Chicago i Olsztyn to faktycznie różne planety. Tam mają drapacze chmur, za to my mamy gotycki zamek. Tam mają modernistyczne rzeźby na skwerach przed wieżowcami, u nas jakby bardziej klasycznie. Oni na terenie miasta mają jedno (za to Wielkie) jezioro Michigan. IMG 3349aMy mamy kilkanaście mniejszych. Śmiem twierdzić, że mniej zanieczyszczonych. Co charakterystyczne – tam Polacy nie wstydzą się swojej tożsamości. Zabrali Polskę ze sobą i pokazują jej cząstkę na paradach w czasie Columbus Day. U nas (nie tylko w Olsztynie) różnie z tym bywa. Ale tam trzeba się wyróżniać, bo w tej samej paradzie idą też Włosi i Irlandczycy (na przeźroczach zgodni, w zamierzchłych czasach supremacji panów Capone i O'Banniona – niekoniecznie). Co ciekawe – Chicago potrafi docenić to, co w Polsce rzadkie, a o czym sami możemy nie wiedzieć. Oto na kilkudziesięciu zdjęciach uwieczniono występ ulicznego teatru Glinoludów z Bolesławca. Nie miałem wcześniej pojęcia o ich istnieniu! Były jeszcze mrożące krew w żyłach ujęcia ulicznej masakry – gruzy po wybuchu, radiowozy. Ale spokojnie, to tylko jakiś reżyser kręcił na ulicy Chicago jakiś wysokobudżetowy blockbuster. Fajnym patentem były wyświetlane podczas ostatniego utworu maile od przyjaciół z Chicago. Krótkie, ale wiele mówiące o Ameryce. „Tu pracuje się dłużej i więcej zarabia”. Chicagowidokizjeziora003a„Wszystko w parku rośnie pod linijkę”. I najsmutniejsze dla kogoś, kto został w kraju: „Tu nie zmarnuje się żaden talent”... Inne kraje, inne myślenie. Ale w sumie dobrze mi u siebie.

Olsztyn ma szczęście. Jest w nim kilkoro szaleńców bożych, którzy współtworzą jego życie kulturalne nie dla pieniędzy, tylko dlatego, że chcą coś zrobić. Mają czas, możliwości i pomysły, które urzędnikom nie zaświtałyby w głowie. Do tego grona zaliczają się właśnie państwo Mierzyńscy. Nie każdy musi ich propozycję artystyczną lubić (ja osobiście lubię bardzo!), ale nie sposób nie docenić entuzjazmu, bezinteresownego zaangażowania. Dobrze, że są. Niech grają jeszcze długie lata!



tekst: Paweł Tryba

 DSC9092a

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.