A+ A A-

Nowy album Next To None

nexnewsWłaśnie ukazał się „Phases”, drugi album zespołu Next To None, za pośrednictwem Inside Out Music.
Członkowie zespołu komentowali ukazanie się płyty następująco:
Max Portnoy: „Phases” świetnie oddaje to czego potrafimy dokonać jako muzycy. Pokazuje, zarówno naszą metalową, jak i progresywną stronę oraz niesie ze sobą mnóstwo dynamiki.”
Kris Rank: “Jestem naprawdę podekscytowany, że ludzie w końcu będą mogli usłyszeć na co nas stać. Wspólnie ciężko pracowaliśmy na to, by stworzyć coś, co szczerze będziemy mogli nazwać naszym oraz co pokaże nasze różne talenty.”
Derrick Schneider: “Świetnie się bawiłem nagrywając ten album i mam nadzieję, że ludzie będą słuchać go z przyjemnością.”

Zespół właśnie skończył serię koncertów, podczas których wspierał grupę Mike’a Portnoya Shattered Fortress, w tym wyprzedany występ w holenderskim Tilburg.
Niedawno pojawił się w sieci teledysk z tekstem do nowego utworu “Pause”.


Poniżej pełna lista utworów z nowego albumu:nexcdnews

01. 13
02. Answer Me
03. The Apple
04. Beg
05. Alone
06. Kek
07. Clarity
08. Pause
09. Mr Mime
10. Isolation
11. Denia
12. The Wanderer


Next To None powstali w 2012 roku w Lehigh Valley w Pensylwanii. W 2015 roku, nakładem Inside Out ukazała się debiutancka płyta kwartetu, zatytułowana „A Light In The Dark”. Jednak nowy album rozszerza brzmienie i styl kapeli.
„Tak naprawdę, zaczęliśmy pisać utwory na nową płytę jak tylko skończyliśmy nagrywać poprzednią”, wyjaśnia perkusista Max Portnoy. Podobnie jak ostatnim razem, za proces komponowania wspólnie odpowiadał duet Max Portnoy/ Thomas Cucé (wokalista i klawiszowiec grupy). Tym razem również mamy do czynienia z częściowym konceptem. „Na debiucie znalazło się 6 utworów, które były połączone tekstami, ale nie zostało to rozciągnięte na pozostałe kawałki. Teraz mamy 4 piosenki, które dotyczą uczucia żalu. Jednak, nie poruszamy tej tematyki na całym albumie.”

Nowy krążek zawiera 12 utworów (w tym dwa krótkie, instrumentalne przerywniki) i stanowi debiut nowego gitarzysty NTN, Derricka Schneidera, który w zeszłym roku zastąpił na tym stanowisku Rylanda Hollanda. „Ryland chciał iść do college’u, obecnie wybiera się do Berklee College Of Music, podczas gdy reszta z nas chciała być w zespole w pełnym wymiarze czasu. Nie było więc możliwości, by Ryland mógł być wciąż z nami. Mieliśmy wielkie szczęście, że od razu znaleźliśmy dla niego zastępstwo. Derricka polecił nam Bumblefoot (były gitarzysta Guns N Roses, który gościnnie zagrał na pierwszej płycie Next To None). Spośród gitarzystów, których sprawdziliśmy, Schneider był jedynym, który idealnie do nas pasował, zarówno pod względem muzycznym, jak i osobistym. Jedną z rzeczy, które robi wspaniale, są solówki, ale Derrick ma też świetny głos i gra bardzo ciężko, co wprowadziło pewne zmiany w naszym stylu i brzmieniu.”

Mimo że, album został zmiksowany przez nominowanego do nagrody Grammy Adama “Nolly” Getgooda (Periphery), zespół zdecydował się wyprodukować płytę własnymi siłami, co Portnoy uważa za nieocenioną pomoc. „To wspólna produkcja, przy której każdy członek zespołu miał coś do powiedzenia. Mieliśmy bardzo wyrazisty pomysł w kwestii tego jak chcemy, by album brzmiał. Gdybyśmy zatrudnili do tego celu zewnętrznego producenta, nasz cel mógłby nie zostać zrealizowany. Dlatego najlepszą decyzją było trzymać się razem i postępować zgodnie z naszą wizją.” Proces nagrywania płyty został rozpoczęty w październiku zeszłego roku, poprzez rejestrację partii bębnów w należącym do Neala Morse’a Radiant Studios w Nashville, przy pomocy inżyniera dźwięku, Jerry’ego Guidroza. „Następnie spędziliśmy około czterech miesięcy w Battery Powered Studios, domowym studiu Thomasa, pracując nad resztą materiału. Thomas pełnił funkcję inżyniera podczas tych sesji. Siedzieliśmy w studiu codziennie do 3 nad ranem. Nie wiem jak Kris (Rank – basista, przyp. GK) dał sobie radę, jako że następnego dnia po zakończeniu nagrań, szedł do szkoły, raptem po kilku godzinach snu.”
Portnoy uważa, że muzyka Next To None na „Phases” stała się ostrzejsza i bardziej wymagająca. „Myślę, że można powiedzieć, że na nowej płycie zrobiliśmy więcej wszystkiego co wymyśliliśmy wcześniej, ale dzięki większemu doświadczeniu, które obecnie mamy, jesteśmy w stanie lepiej pokazać na co nas stać. Tym razem nie ma żadnych gości, w przeciwieństwie do „A Light In The Dark”. To, że gra tylko nasza czwórka, pozwala nam bardziej wyrazić to co chcemy przekazać wszystkim, muzycznie i słownie.”

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.