1 komentarz

• 

  Cudowna kobieca energia i pełne psychodelii dźwięki przynosi z sobą debiutancki krążek zespołu Purson.Do chwili, gdy nie usłyszałam głosu Rosalie Cunningham nie wiedziałam, że takie połączenie może mnie zachwycić. Nim poznałam album „ The Circle and The Blue Door” wokale żeńskie niekoniecznie przekonywały mnie w gatunkach muzycznych oscylujących w klimatach rocka psychodelicznego czy progrocka .Zapewne nigdy nie dotarłabym do tego krążka, gdyby nie redaktor Trybik, który zachęcił mnie do poznania tego wydawnictwa, za co mu niezmiernie w tym miejscu dziękuję,
  Cóż oferuje słuchaczowi „The Circle and The blue Door” ?
  Dawkę potężnej rockowego psychodelicznego brzmienia rodem z lat 70 z dużą nutą świeżości. Rosali uwodzi swym głosem, w którym kryje się tajemniczość jak i moc przynoszącą skojarzenia z Patti Smith. W tym miejscu warto nadmienić, że oprócz tego, że jest urodziwą kobietą to jeszcze gra całkiem dobrze na gitarze prowadzącej.
  Oczywiście ta niesamowita dama nie tworzy sama - jest wspierana przez czterech muzyków, którzy z wyczuwalną pasją tworzą to niesamowite brzmienie. Przepiękne przestrzenne solówki gitar, organy i melotron tworzą transowo – hipnotyczny klimat .Ta muzyka jest jak wulkan – pełna mocy, tajemniczości i swoistego rodzaju nieokiełznania.
  
  Wspaniały debiut. Polecam tym, którzy lubią tchnienie energii i świeżości okraszonej kobiecą nutą zmysłowości. Wystarczy spojrzeć na okładkę płyty by wiedzieć, że wrażenia z odsłuchu tego materiału będą niezapomniane,
  
  Ode mnie bez wahania ocena 4.8

  Amethis poniedziałek, 12, sierpień 2013 14:11 Link do komentarza