Fresh Cream

Oceń ten artykuł
(47 głosów)
(1966, album studyjny)
1. N.S.U. 2:41
2. Sleepy Time Time 4:14
3. Dreaming 1:55
4. Sweet Wine 3:15
5. Spoonful 6:25
6. Cat's Squirrel 2:58
7. Four Until Late 2:06
8. Rollin' and Tumblin' 4:41
9. I'm so Glad 3:55
10. Toad 5:07
11. Wrapping Paper 2:22
12. I Feel Free 2:51
13. The Coffee Song 2:44

Czas całkowity: 45:14
- Jack Bruce (bass, harmonica, vocals)
- Ginger Baker (drums, vocal)
- Eric Clapton (guitars, vocal)
Więcej w tej kategorii: Disraeli Gears »

1 komentarz

  • Mariusz Jaszczyk

    Cream było właściwie pierwszą supergrupą muzyki rockowej. Wszyscy trzej muzycy grali uprzednio w znanych grupach i tam zdobyli sławę. Jack Bruce i Ginger Baker znali się od lat i chociaż nienawidzili się jako ludzie, uwielbiali ze sobą grać. Obaj stanowili sekcje rytmiczną grupy Graham Bond Organisation, z której Bruce odszedł do bardziej komercjalnego zespołu Manfred Mann. Baker pozostał w GBO jeszcze do czerwca 1966 roku. Eric Clapton bezpośrednio przed powstaniem Cream grał w John Mayall's Bluesbreakers do lipca 1966 r. Co ciekawe spotkał się z Jackiem Bruce'em w krótkotrwałej supergrupie The Powerhouse na początku 1966 r., która nagrała trzy utwory dla Elektra Records. W grupie tej - oprócz nich - były także takie sławy jak Paul Jones, Steve Winwood, Ben Palmer i Pete York. Początkowo muzycy myśleli o kwartecie; czwartym członkiem grupy miał być klawiszowiec, saksofonista i wokalista Graham Bond, jednak Clapton odrzucił go jako zbyt jazzowego. Wolał zdecydowanie Steve'a Winwooda. Jednak wprowadzenie Winwooda, znakomitego wokalisty, oznaczałoby konflikt interesów, gdyż głównym wokalistą miał być Jack Bruce. W końcu Clapton, który w dalszym ciągu był pod wrażeniem występu tria Buddy'ego Guy'a w 1965 roku podczas American Folk Blues Festival, zadecydował o pozostaniu triem. Jak zobaczył na przykładzie Guy'a, trio dawało większe improwizatorskie możliwości muzykom, a każdy z nich miał ku temu zarówno wielkie zdolności jak i chęci.

    Ostateczne grupa Cream powstała w lipcu 1966 r. Pierwszym występem zespołu miał być koncert na przełomie lipca i sierpnia 1966 r. na National Jazz and Blues Festival (później był znany jako Windsor). Muzycy pragnęli się jednak przedtem sprawdzić i wystąpili w klubie związanym z Johnem Mayallem Twisted Wheel w Manchesterze. Ponieważ występ był niezapowiadany, klub był kompletnie pusty! W trzy dni później na wspomnianym festiwalu zalali publiczność lawiną dźwięków jakich jeszcze nikt nigdy nie słyszał. Natychmiast rozpoczęły się prace nad debiutanckim albumem, który został wydany 9 grudnia 1966 roku. Najwięcej kompozycji dostarczył Bruce, który współpracował (i współpracuje do dziś) ze znanym poetą brytyjskim, a również i liderem własnych grup rockowych - Pete'em Brownem. Sięgnięto także do utworów tradycyjnych, niewiadomego autorstwa (chociaż Four Until Late jest autorstwa Roberta Johnsona) oraz kompozycji takich bluesmanów jak Muddy Waters (chociaż oczywiście Waters nie jest autorem Rollin' and Tumblin' tylko jednej z wersji tego znanego utworu) i Willie Dixon. Dwóch kompozycji dostarczył także Ginger Baker. Nagrany album miał mocne, ostre i dość surowe brzmienie bluesrockowe. Nawet łagodne i spokojne utwory nie wpływają niwelująco na to wrażenie. Album prezentował muzykę, jakiej jeszcze nikt wtedy nie grał - zarówno jeśli chodzi o styl i brzmienie, jak i o umiejętności muzyków. Wydania brytyjskie i amerykańskie różniły się. Album brytyjski nie zawierał pierwszego singla grupy I Feel Free. Amerykanie zdecydowali się na umieszczenie tego utworu na swojej edycji, zrezygnowali jednak z jednego z podstawowych utworów - Spoonful Williego Dixona.


    Każde z nagrań można określić jako wspaniałą muzyczną współpracę pomiędzy gitarą Claptona perkusją Bakera oraz harmonijką i gitarą basową Bruca. Największe wrażenie zrobił na mnie oczywiście wspaniałe zagrany Spoonful, w którym można usłyszeć przede wszystkim wspaniałego Bruca, który śpiewa niczym młody bóg i oczywiście wspaniałą, nieco nastrojową harmonijkę, która równie wspaniale wybija się przed szereg w kolejnym utworze, czyli Cat's Squirrel. Zaraz potem otrzymujemy świetną niby to balladę bluesową, którą można słuchać z zamkniętymi oczyma. Zresztą nie ma tak naprawdę co się rozpisywać, moim skromnym zdaniem, z którym oczywiście każdy może się nie zgodzić, jest to klasyka muzyki rockowej. Już w 1966 roku znaleźli się muzycy, którzy potrafili stworzyć dzieło zwiastujące początek heavy metalu, zwróćcie tylko uwagę na niezwykle dynamiczny i bezkompromisowy Rollin' and Tumblin', owszem słychać tu tak jak na całym albumie niezwykle bluesową harmonijkę, ale czy to coś zmienia? Jak dla mnie nie. Przecież na swojej pierwszej płycie panowie z Black Sabbath również odnoszą się do spuścizny blues rocka, bez którego tak naprawdę nie było by wielu rockowych klasyków. I na końcu, ale nie dlatego, że mniej ważne, zwróćcie uwagę na utwór Toad i kapitalną solówkę na perkusji Gingera Bakera, jest to bowiem coś fantastycznego, zresztą jak cała płyta. Jeżeli chodzi o Ericka Claptona to chyba nie muszę pisać pieśni pochwalnych na jego cześć, i tak wszyscy wiedzą, że jest wielkim gitarzystą, co bez wątpienia potwierdza na tym albumie.

    I już na sam koniec, może się powtórzę, ale trudno, jakoś to wytrzymacie, jest to świetny album zwiastujący nowe czasy w muzyce rockowej, na którym jesteśmy świadkami maestrii i wirtuozerii znakomitych muzyków jakimi są Jack Bruce, Ginger Baker i Eric Clapton. Jak dla mnie brak skali aby ocenić tę płytę. Sprawdźcie sami, może będziecie mieli odmienne zdanie, gorąco zachęcam do poznania tej klasycznej już płyty.

    Mariusz Jaszczyk wtorek, 30, sierpień 2011 11:18 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.