2. Blocktail (4:45)
3. Forehead Echo (4:46)
4. Snowballs In Ghostlands (5:14)
5. Niek Shlut (7:35)
6. March Of The Buffelario (8:25)
7. Autumn Landscapes (6:32)
8. Lunar (11:30)
Czas całkowity: 56:16
- Wouter 'Jaro' De Geest ( bass )
- Gino 'Bartolini' Verhaegen ( drums )
- Karel 'Charles Sla' Slabbaert ( flute )
- Srdjan 'Sergio' Vucic ( guitars )
- Jolien 'Jol' De Maesschalk ( vocals (1) )
1 komentarz
-
Quantum Fantay… Współczesna progresywna scena belgijska jest dla nas kompletnie nieznana. A szkoda, skoro są tam takie fenomeny jak Quantum Fantay – rewelacyjny band uprawiający psychodeliczną odmianę space – rocka. Niezwykle sympatyczni (miałem okazję poznać na wspólnej trasie z Hipgnosis), skromni, bez gwiazdorstwa – widać, tak też można… Nazwa dziwna ale w rozmowie wyszło, że jest wynikiem komputerowego błędu – miało być Quantum Fantasy, ale złośliwy chochlik zjadł „s”, nazwa została kliknięta i poszła w świat. Jak się zorientowali – było już za późno… A muzyka niesamowita… mamy tu 8 utworów, 56 minut muzyki. Świetnej, rozpędzonej, rozbujanej do granic możliwości, nasyconej elektroniką, ale żyjącej, pulsującej i cieszącej pięknymi melodiami i wspaniałymi solówkami klawiszowymi i gitarowymi… no i kompozycje – instrumentalne, pełne zaskakujących zmian rytmu, do tego doskonały flet i absolutnie bezbłędna sekcja rytmiczna… Po prostu bajka. Muzyka naładowana pozytywnymi wibracjami i kosmicznymi dźwiękami, nie pozostawia nikogo obojętnym na te dźwięki. To absolutna światowa czołówka space rocka na świecie. Polecam tą płytę wszystkim progmaniakom, a dla miłośników Howkwind i Ozric Tentacles – jazda obowiązkowa, powiew świeżości i wielka frajda…oczywiście jak zwykle moim, cholernie subiektywnym zdaniem….
Aleksander Król poniedziałek, 08, kwiecień 2013 10:33 Link do komentarza