A+ A A-

Zen Boulders/The Storming Of The Loft

Oceń ten artykuł
(3 głosów)
(2002, album kompilacyjny)
1. Time (Is A Thief)
2. I Am The Actor
3. Makin' Out With Granny
4. Dreamer (We Shall Be Free)
5. When The Lights Went Off In New York City
6. The San Diego Sniping Event
7. Archie And Juggie Went Down To The Store
8. What Are We Here For?
9. Wish She Could Leave
10. Boy And Girl Alone On A Throne
11. Highway Blues
12. Storming of the Loft
13. Neutron Bop
14. Who's that noisy boy who never says a word
15. I wish I was a purple door
16. We build a big fire
17. If I was James Dean
18. Toyland
19. You think you're so great
20. Why the envy Miss Glitter?
- Nielen Mirror  ( vocals, percussion )
- Allan Fault  ( guitars, keyboards, vocal )
- Pat Humphreys  ( drums, percussion )

Guest:

- Tully McCully  ( bass, synthesizer, vocals )

1 komentarz

  • Rafał Ziemba

    Falling Mirror jest grupą, która nie tylko w naszym kraju, ale praktycznie na całym kontynencie jest zupełnie nieznana. I to nie tylko przeciętnemu słuchaczowi, ale także progrockowym 'grzebaczom'. Pech tego zespołu polega na tym, że nie bardzo wiadomo co z nimi zrobić i gdzie go zakwalifikować. Wytwórnia nazywa ich twórczość rockiem psychodelicznym i jest w tym jakaś pokrętna logika. Przede wszystkim należy pamiętać jednak o tym, że jest to psychodelia AD 1979/1980 - a więc zarówno kompozycje jak i brzmienie zasadniczo różnią się od tych o dziesięć lat starszych.

    Pierwsze dwa albumy Falling Mirror ukazały się na cd dzięki wytwórni Fresh Music. I choć nie lubię płyt wypchanych po brzegi (bo ciężko je przesłuchać w całości za jednym razem a później dokładnie zrecenzować czy opisać), to jednak posiadanie dwóch albumów na jednym srebrnym krążku jest z punktu widzenia ekonomicznego dobrym posunięciem.

    Pierwsze dziesięć utworów składa się na album "Zen Boulders", wydany oryginalnie w 1979 roku.

    Na debiucie Falling Mirror dominuje przedziwny konglomerat stylistyczny. Znajdziemy na nim zarówno zagrywki gitarowe o Gilmourowskim szlifie, przeciętne pop rockowe piosenki, wpływy Queen, świetne, niepozbawione dawki humoru, teksty - i wszystko to jakoś współgra ze sobą, krystalizując tym samym charakterystyczne brzmienie Falling Mirror. Jednak poziom płyty jest mocno zróżnicowany - obok świetnego rockowego "Time (Is A Thief)", zabawnego i zadziornego Makin' Out With Granny, The Lights Went Off In New York City czy "The San Diego Sniping Event", które zbudowane są na klawiszach znajdują się także zupełnie słabe, pozbawione mocy utwory - trochę jak spadki Dire Straits, czy wręcz jak The Eagles. Do tej grupy słabych kompozycji można zaliczyć "I Am The Actor, Dreame (We Shall Be Free)" i "What Are We Here For?".
    Biorąc pod uwagę jednak, że album zamyka świetna, psychodeliczna ballada "Boy & Girl... Alone On The Throne", pozostaje po nim raczej przyjemne wspomnienie. Za ten album zespołowi należy się 3,5/5

    Kolejne dziesięć numerów to drugi album zespołu - "The Storming Of The Loft", który ujrzał światło dzienne rok po debiucie..

    Album ten nie przyniósł raczej większych zmian w muzyce zespołu. Wciąż mamy tu do czynienia z tym samym brzmieniem - gitary jak z floydowego Animals, wokal z pogłosem, przypominający czasy psychodelii oraz nowocześnie nagrana perkusja.
    Tym razem jednak poziom kompozycji wzrósł. Utwory są naprawdę ciekawe - zaskakują świetnymi aranżacjami i liniami melodycznymi. Do najlepszych numerów należą otwierający album "Higway Blues", tytułowy, osadzony na mocnym rytmie perkusyjno-klawiszowym "The Storming of The Loft", wesolutki "Neutron Bop", który brzmi jak skrzyżowanie Ramones z Mano Negra oraz niesamowicie przebojowy, cudowny, świetnie zaaranżowany "I Wish I Was A Purple Door", w którym miesza się fascynacja Queen oraz Pink Floyd. A to nie koniec. Mamy jeszcze niepokojący "We Build A Big Fire", bardzo Watersowki "If I Was James Dean" i ponury "Why The Envy Miss Gliter?" - czyli jakby nie patrzeć większość płyty.
    Pozostałe numery są dość przeciętne, a "You Think You're So Great" ma lekko denerwujący charakter.
    "The Stroming Of The Loft" zasługuje na solidne 4/5,

    Pamiętam, że początkowo uważałem obie te płyty za bardzo słabe. Myślę, że po prostu źle do nich podszedłem. Spodziewałem się typowego rockowo psychodelicznego grania, a dostałem coś zaskakującego i nieprzystającego do mojego wyobrażenia o tym zespole. Swoje zrobiła też długość płyty i efekt znużenia z nią związany. Ale po kilku przesłuchaniach było coraz lepiej, aż doszedłem do tego momentu, kiedy mogę za tą kompilację wystawić 3,75/5. Polecam każdemu zmierzenie się z Falling Mirror, gdyż był to zespól nadzwyczaj oryginalny i jego muzyka broni się nawet teraz, po trzydziestu latach od jej nagrania.

    3,75/5

    Rafał Ziemba wtorek, 30, marzec 2010 13:08 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.