Błąd
  • JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 72
A+ A A-

The Guitar Is Mightier Than the Gun

Oceń ten artykuł
(5 głosów)
(2009, album studyjny)
1. Demons & Haze (9:58)
2. Turn Left to the Mexican Barbeque (10:41)
3. The Guitar Is Mightier Than the Gun (23:13)
4. Smokin (15:29)*

Czas całkowity: 59:21

* tylko w wersji CD
- JohanFrom Space (vocals, guitars, synths)
- StarFighterCarl (drums, percussion)
- SpaceAceFrippe (bass, synths, percussion, vocals)

1 komentarz

  • Ghost

    Przyznam, że zbagatelizowałem ten album. Koszmarna okładka, jako skład podanych kilka pseudonimów: Johan, Frippe, Kalle, Pitrus, Jerker, wśród tytułów utworów m.in. Turn Left to the Mexican Barbeque, a wewnątrz digipacka rzucił mi się w oczy fragment tekstu jednego z utworów:

    'Winning the war is music-making core
    Lay dawn your weapons you don't have to run
    The guitar is mightier than the gun.'

    Nic poważnego, pomyślałem, włożyłem płytkę do odtwarzacza i zająłem się domowymi obowiązkami. Tak wyglądało moje pierwsze spotkanie z First Band From Outer Space i ich ubiegłorocznym albumem.

    Nadszedł jednak czas, kiedy poświęciłem tej płycie 60 minut skupienia i...oniemiałem. Pierwszy utwór - ładny, ale od drugiego siedziałem wbity w fotel i - jak sądzę - z głupim wyrazem twarzy trwałem tak, aż nastała w słuchawkach cisza. Przykro jest być w moim wieku przyłapanym na banalnym stwierdzeniu, że pozory mylą. Dziwne to uczucie, gdy niczego nie podejrzewając, uśpieni koszmarną okładką, pretensjonalnymi tekstami wkładki, dostajemy znienacka gitarowym riffem prosto w łeb i już bezbronni, otumanieni, poddajemy się muzyce. Nie w tym wieku, na Boga! A jednak. Coś się zmieniło, słowa: 'The guitar is mightier than the gun' nie brzmią dla mnie już tak groteskowo.

    Zacznijmy jednak od początku, na poważnie...

    Okazuje się, że niespełna czterdzieści lat po premierze kasety magnetofonowej i prawie dwadzieścia od wtargnięcia na rynek formatu CD, artyści nadal wydają płyty winylowe ze swoją muzyką. Można nawet powiedzieć, że oddają jej hołd, tłocząc limitowaną ich ilość, co niebawem zapewni każdej z nich wysoką wartość. Jest tylko jeden warunek - musi to być płyta, którą warto mieć w swojej kolekcji. W przypadku omawianej płyty okazało się, że warto! Winyl sprzedał się, a wytwórnia wydała album na płycie CD, z przeniesionym z czarnego krążka podziałem na stronę A i B, wzbogacony o dodatkowy utwór - Smokin'. W takiej formie album The Guitar Is Mightier Than the Gun trafił w moje ręce.

    Jest to trzecia płyta w dorobku First Band From Outer Space, grupy założonej w 2001 roku przez dwóch zaprzyjaźnionych gitarzystów: Fredrika i Johana. Do składu dobrali oni perkusistę, a przed nagraniem ostatniej płyty - również klawiszowca. O pierwszych dwóch pozycjach w dyskografii zespołu można powiedzieć, że są umiejscowione pomiędzy hard rockiem w stylu Black Sabbath a rockiem psychodelicznym wczesnego Hawkwind. Album TheGuitar Is Mightier Than the Gun znacznie się od swoich poprzedników dystansuje.
    Pierwszą znaczącą różnicą, mającą wpływ na brzmienie, jest udział w komponowaniu i nagrywaniu płyty klawiszowca. Drugą, nie mniej istotną, jest własne studio nagraniowe, w którym muzycy mogli bez ograniczeń oddać się pracy twórczej. Rezultatem jest album, który z pewnością jest najlepszą pozycją w dorobku grupy.

    Na wersję CD składają się 4 utwory, co daje 60 minut psychodelicznych dźwięków najwyższej próby. Kompozycje są przemyślane i dopracowane, swobodnie rozwijają się w kierunku gęstszej i cięższej kulminacji, aby następnie wytracić tempo i obdarzyć słuchacza bardziej wyrafinowanymi dźwiękami. W każdym z utworów muzycy uwiodą słuchacza niebanalną grą, obfitującą w intrygujące gitarowe solówki i zespołowe improwizacje, ujmą nas humorem i dystansem do życia, wypełnią nam czas w sposób, który trudno uznać za stracony. Czego chcieć więcej?

    Niewątpliwą zaletą First Band From Outer Space jest umiejętność zawarcia w komponowanej muzyce tego, co na przełomie dekad 60.-70. było najlepsze - klimatu, który tutaj z umiarem i w przemyślany sposób wzbogacono o zdobycze współczesności. Wypada się tylko cieszyć, że taka podróż w czasie nowoczesnym wehikułem jest możliwa.
    Ocena: 5/5

    Ghost środa, 27, październik 2010 09:37 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.