ProgRock.org.pl

Switch to desktop

Mind Games

Oceń ten artykuł
(32 głosów)
(2012, album studyjny)
Contact (7:39)
Skygarden (4:11)
Lost Years (6:41)
Freak Show (5:44)
No Point Of Living (5:44)
Hollow Nan (4:17)
Paranoia (7:13)
There Are Million Reasons To Carry On (4:47)
Close To The Edge (6:25)
Sequences (8:29)
Heiko Garnn - bass
Reto Iseli - drums & percussion, vocals
Oliver Maier - guitar & vocals
Daniel Eggenberger - keyboards
Silvia Thierstein - vocals

1 komentarz

  • Aleksander Król

    Sześć lat musieliśmy czekać na nową płytę grupy Cosmos. To długo. Wreszcie zupełnie niespodziewanie okazało się, że JEST! Oczywiście nie miałem pojęcia jak się do niej dobrać, bo w naszych wspaniałych sklepach jak pytam o Cosmos, to proponują mi teleskop... No, ale są jeszcze przyjaciele. Krzysztof 'Jester' Baran - postać naszym czytelnikom znana - sprytna bestia, jakąś diabelską sztuczką zdobył album i mi wysłał. Poczta błyskawicznie (nie minęły dwa tygodnie...) doręczyła priorytet, kot dostał kawałek zdechłej kury jako łapówkę za opuszczenie fotela i mogłem już bez przeszkód oddać się SŁUCHANIU.

    Pierwsze dźwięki potwierdziły, że warto było czekać te 6 lat. Nie zawiedli... Przy okazji recenzji poprzedniej płyty napisałem, że 'grupą, która najbardziej zbliżyła się do oryginału jest szwajcarski Cosmos'. Tym oryginałem jest oczywiście Pink Floyd. Jednak Cosmos nie jest plagiatorem, o czym też pisałem. Oni po prostu myślą o muzyce dokładnie tak samo, czego ta płyta jest doskonałym przykładem. Mamy tu 10 utworów, znakomicie wplatających się w główny nurt twórczości Pink Floyd. Utworów bardzo dobrze skomponowanych, świetnie zaaranżowanych i doskonale zagranych. Gitara - poezja! Kocham takich gitarzystów, Olivier nie gra, tylko opowiada nam przy pomocy strun. Nie, byle szybciej i byle jak. Każdy dźwięk jest głęboko przemyślany i idealnie pasuje do reszty. Jego solówki są same w sobie Muzyką, a nie dodatkiem do niej. Naprawdę, niewielu takich mistrzów mamy, a Oliviera od dziś zaliczam właśnie do kategorii Mistrzów... Klawisze - Daniel jest czarodziejem, malarzem dźwięków. Cały cudowny klimat tej płyty zawdzięczamy właśnie jemu. Barwy jakich używa, to absolutne mistrzostwo świata, z jednej strony mocno Wrightowskie, a z drugiej na tyle oryginalne, by nie nasuwały niepotrzebnych skojarzeń. Sekcja - fantastycznie zgrana, pulsująca, trzymająca to wszystko w sztywnych ramach.

    Krótko mówiąc - bardzo dobra grupa i bardzo dobra płyta. Polecam praktycznie wszystkim, a dla floydowców - absolutny MUS!!!

    Aleksander Król piątek, 01, czerwiec 2012 00:39 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.

Top Desktop version