A+ A A-

Herbie Hancock. Autobiografia legendy jazzu

Herbie Hancock. Autobiografia legendy jazzu (Hancock H., Dickey L.) 2015. SQN 346 pp.


herbieWydawnictwo SQN nie ustaje w przygotowywaniu coraz ciekawszych książek skierowanych do wielbicieli dobrej muzyki. Tym razem dostajemy do rąk autobiografię legendy jazzu i fusion, Herbiego Hancocka. Warto podkreślić, że książka ukazała się w Polsce zaledwie rok po jej pierwszym, oryginalnym wydaniu. Jest to oczywiście historia życia jednego muzyka, choć jednocześnie publikacja ta stanowi kompendium wiedzy na temat historii muzyki rozrywkowej, widzianej przez pryzmat doświadczeń jednego z najlepszych pianistów jazzowych.


Od pierwszej strony wciągnąłem się w lekturę tej interesującej opowieści, podobnie jak kiedyś w autobiografię Milesa Davisa. Herbie Hancock opowiada o swoim życiu, inspiracjach i projektach muzycznych ze szczerością, otwartością i dystansem. Tak jak inne podobne książki nie jest to jednak drobiazgowa biografia, tylko refleksja nad własną twórczością. Atutem tej pozycji jest autentyczność. Kiedy czytałem tę książkę miałem ochotę przypominać sobie kolejne albumy słynnego pianisty, a także wracałem po kolei do opisywanych przez niego płyt nagranych z Milesem Davisem.


W zrozumieniu wyborów muzycznych Hancocka pomaga zaprezentowana w książce swoista filozofia życiowa, na którą składa się otwartość na innych ludzi, różne style muzyczne, a także nowości technologiczne. Pianista opowiada o codziennej praktyce buddysty, ale także o okresie uzależnienia od narkotyków. Głównym bohaterem książki jest jednak sama muzyka, oraz poszczególne dekady drugiej połowy XX wieku, które na nowo ożywają w tej barwnej opowieści. Znajdziemy tu wiele ciekawych historii, dotyczących zarówno początków kariery nastoletniego Hancocka, jak i czasu spędzonego w zespole Milesa Davisa, a w końcu także okresu aktywności solowej. Z książki dowiemy się między innymi o tak ważnych projektach jak Mwandishi czy Head Hunters. Hancock opowiada zarówno o muzyce klasycznej, flirtach z awangardą jak i o łączeniu jazzu z funkiem, rockiem, elektroniką i R&B. Opowieść ubarwiają liczne ciekawostki. Warto wspomnieć chociażby o tym jak Herbie Hancock znalazł się na prezentacji urządzenia, które można określić jako pierwszą wersję iPada, a także anegdotkę o pierwszych płytach CD.

Czytanie tej książki sprawiło mi ogromną przyjemność i chciałbym ją gorąco polecić wszystkim miłośnikom rocka progresywnego, fusion i jazzu.


9/10
Krzysztof Pabis

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.