Błąd
  • JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 72
A+ A A-

Wywiad z zespołem Quidam

Zapraszamy do lektury rozmowy – wywiadu, do jakiego udało nam się namówić członków zespołu Quidam zaraz po tym, jak wydali płytę Alone Together. Spotkaliśmy się nie na kawie w centrum któregoś z miast, ani nie za kulisami, po którymś z koncertów, ale na naszym forum, które okazało się wspaniałą przestrzenią do rozmowy. Dla porządku zanotujmy, że pierwsze pytanie padło 20 listopada 2007 roku, ostatnia odpowiedź pojawiła się – 14 grudnia.


Admin:

Przede wszystkim chciałbym pogratulować Quidam nowej płyty. W ocenie osób odwiedzających serwis album jest na najlepszej drodze, aby zostać płytą roku! Życząc sukcesów Alone Together, mam nadzieję, że płyta znajdzie uznanie w oczach krytyków i osiągnie również sukces komercyjny.

Zacznę od pytań, na które ja sam chciałbym poznać odpowiedź.

1) W rozmowie z Wami odniosłem wrażenie, że Alone Together jest Waszym ukochanym dzieckiem. Czy rzeczywiście jest tak, że z tego materiału jesteście w pełni zadowoleni czy też po nagraniu każdej kolejnej płyty reagujecie w tak pozytywny sposób?

2) Czytałem, że przy tym albumie zmienił się Wasz sposób pracy nad materiałem. Na czym ta zmiana dokładnie polega? Jak wygląda ‘od kuchni’ praca nad powstaniem konkretnego utworu i płyty jako całości?

3) Osobiście lubię prog rocka również za to, że jest czymś więcej niż tylko luźnymi, trzyminutowymi piosenkami. Często jest czymś nawet więcej niż samą muzyką, mam tu na myśli ‘concept’. Bardzo cenię płyty, stanowiące pewną całość. W przypadku albumu Alone Together jest to opowieść o różnych rodzajach samotności, o byciu „razem osobno” w związkach międzyludzkich. Czy pomysł na tę płytę jest Waszym wspólnym wkładem czy może jest w Waszym składzie ktoś, dla kogo ten rodzaj doświadczeń i przemyśleń jest szczególnie bliski?

4) Czasami sięgacie po klasykę rocka, nadając znanym utworom własne brzmienie. W Waszym wykonaniu można już było usłyszeć Deep Purple, Led Zeppelin, Camel czy polską Budkę Suflera. Być może na próbach częściej sięgacie po klasyczne utwory, a jeśli tak, to w czyim repertuarze zespół czuje się najlepiej? Co gracie wspólnie dla przyjemności?

5) No i pytanie, jakby z tej samej beczki: czego słuchacie - obecnie i od zawsze? Wasze muzyczne gusta pokrywają się czy może w obrębie grupy bardzo różnicie się tym, czego lubicie słuchać?

6) Mam jeszcze pytanie o koncerty. Na Waszej stronie można przeczytać o dwóch grudniowych koncertach (Poznań, Inowrocław). Będą jeszcze w tym roku kolejne czy posłuchać Was będzie można dopiero w przyszłym?

7) Na koniec chciałbym jeszcze zapytać o Quidam w czasie... Sporo było przez te ponad 15 lat zmian, tych personalnych i tych brzmieniowych. Chociażby ta, z mojego punktu widzenia ważna - przejście na męski wokal i anglojęzyczne teksty. Co ma decydujący wpływ na te zmiany, wewnętrzny głos zespołu czy może zmiana oczekiwań, jakie mają wobec muzyki współcześni słuchacze?

Dużo tych pytań, ale z góry dziękuję za odpowiedzi.

Svan:

Witam Quidam! Czyją twarz ma postać siedząca na tych niby – stołkach, na ilustracji z okładki Waszej płyty?

matimelo:

Przede wszystkim witam wszystkich serdecznie, gratuluję świetnego portalu i dziękuję w imieniu zespołu za zaproszenie do tego „wywiadu na raty”. Postaram się odpowiadać na pytania w kolejności, w jakiej pojawiały się na forum. Zaczynamy:

 
1) Rzeczywiście muzycy prawie zawsze o swojej ostatniej płycie mówią, że to ich najlepsze, najdojrzalsze dzieło, itd. Nie jesteśmy tu wyjątkiem. Jednak ja osobiście już na etapie pracy na próbach, podczas nagrań, czy miksów czułem, że ta płyta będzie wyjątkowa, ważna dla Quidam. Miałem też przeczucie, że słuchacze docenią ją bardziej niż surREvival. Dotychczasowe recenzje i wyniki sprzedaży potwierdzają moje przeczucia. Bardzo się cieszę, że nasza nowa muzyka przypadła do gustu słuchaczom...

2) Pracowaliśmy tak samo jak przy poprzedniej płycie. Ktoś przynosił jakiś fragment i razem próbowaliśmy go „ogrywać”, improwizować, każdy dodawał coś od siebie. Niektóre fragmenty powstały z improwizacji, „z niczego”. Jeśli jakiś riff, czy melodia podczas takiego jamu nam się spodobały, to pracowaliśmy nad tym dalej, ale już pod nieco innym kątem, próbując dopasować do istniejącej muzyki.

3) Myślę, że to dobre pytanie do Bartka.

4) Jako Quidam nie gramy na próbach coverów - oprócz tych wplatanych później na koncertach (z czego mamy ogromną przyjemność). Trudno też wskazać naszych ulubionych wykonawców do coverowania, rozpiętość stylistyczna bywa spora i czasem zależy od tego, w który utwór Quidam chcemy coś wpleść. Na najbliższe koncerty także szykujemy kilka ciekawostek...

I jeszcze odpowiedź dla Svana - wydaje mi się, że postacią siedzącą na krzesłach jest... Michał Florczak, twórca obrazu, całej książeczki, koszulki i w niedalekiej przyszłości nowej strony Quidam...

Jutro postaram się odpowiedzieć na pozostałe pytania. Dobranoc!

{mospagebreak}

Svan:

To nie miało być podchwytliwe pytanie, mam nadzieję, że takim się nie okazało.
Dopiero niedawno zauważyłem, oglądając tę ilustrację w powiększeniu, że postać siedzącego ma twarz Michała. Łatwo ją rozpoznałem jako znajomą, ponieważ znam Michała osobiście. Chciałem o nim wspomnieć, ponieważ jego grafika tak dobrze współgra z Waszymi muzyką i słowami. Chciałem by jego trud też został dostrzeżony i uwieczniony na naszym forum.

Pozdrawiam i czekam na jeszcze.

lothein:

Panie Maćku - serdecznie dziękujemy za odpowiedzi. Kolejne pytanie: jaka jest Wasza subiektywna opinia na temat kondycji polskiego rocka progresywnego?

Svan:

W tekstach Waszych piosenek poruszacie ważne dla egzystencjalizmu kwestie, takie jak: samotność i lęk przed nią, sens życia itp. Pisali o tym np. Sartre, Fromm, Binswanger. Czy to przypadek? Czy też może są wśród Was zwolennicy egzystencjalizmu?

matimelo:

Witam ponownie. Dokończę najpierw odpowiadać na pytania od Admina.

5) Od zawsze to pewnie wszyscy słuchamy klasyki, ale każdy innej. Będzie łatwiej jak opowiem o sobie. Właściwie na różnych etapach słuchałem różnych rzeczy, ale pierwszy „mój” zespół (pierwsza cała dyskografia) i do dziś ukochany to The Beatles - to temat na oddzielną rozmowę. Potem przyszedł czas na Queen (również cała dyskografia) - do dziś mnie fascynują. A potem poleciało już wszystko: pop, rock, jazz, blues, inne mieszanki stylistyczne, tzw. muzyka poważna i wszelkie współcześnie pojawiające się gatunki. W każdym z wymienionych gatunków mam swoich ulubionych wykonawców, ale to już chyba temat na jakąś całonocną rozmowę przy dobrym alkoholu. Przygoda z art rockiem zaczęła się od...90125 Yes. Dzięki tej płycie sięgnąłem po starsze nagrania tego zespołu, a także innych wykonawców z tego kręgu. I także dziś bardzo chętnie do nich wracam...

6) W tym roku będą to jedyne dwa koncerty jakie zagramy. Natomiast 15 lutego 2008 w Lubinie zaczniemy małą „południową” trasę, która prawdopodobnie poprowadzi przez Jelenią Górę, Wrocław, Katowice, Kraków, Piekary Śląskie, Jastrzębie Zdrój, Kamienną Górę, Ostravę, Przemyśl, Lublin i być może kilka innych miast. Szczegóły wkrótce na www.quidam.pl

7) Jakby to powiedzieć... Na pewno wewnętrzny głos zespołu, ale nie jesteśmy też głusi na to co dzieje się w nas i dookoła nas, nie tylko w muzyce. Inaczej mówiąc, dla mnie ma to sens tylko wtedy, gdy zabieramy słuchaczy w swego rodzaju podróż, robimy im niespodziankę, pokazujemy „co NOWEGO u nas”, a nie kiedy spełniamy ich oczekiwania... Choć pewnie to bywa na swój sposób ryzykowne, myślę, że dla obu stron to jednak uczciwa sytuacja. Zresztą, zawsze słuchacz ma wybór i ostatecznie decyduje: „idę z nimi” – „nie idę z nimi”. W tej konkretnej sytuacji, o której piszesz, jedna zmiana po prostu musiała nastąpić – zmieniły się plany i priorytety Emili, a poza tym nie chciała już śpiewać tego rodzaju muzyki. My czuliśmy, że jeszcze wiele ciekawych dźwięków przed nami. Zastąpił ją Bartek, który lepiej czuł się w angielskim i zadecydowaliśmy, że pójdziemy tym tropem.

Gdyby coś jeszcze wymagało doprecyzowania proszę pytać, spróbuję rozwinąć.

tepplo:

Na początku gratuluje zespołowi bardzo udanej płytki. Pierwszą rzeczą jaki mi się rzuciła w oczy, jak dorwałem waszą płytkę, to tytuły piosenek... przeczytałem i już czułem jaka będzie płyta... Chciałbym, żebyś nam trochę więcej opowiedział o tym pomyśle... w końcu tytuły tworzą przesłanie, skąd taki pomysł (wiem, że maczała w tym palce significance)?

barssyl:

Cześć tu Bartek z Quidam. Jeśli chodzi o teksty to dajcie mi troszkę czasu na odpowiedź, gramy i pracujemy teraz dużo...w najbliższym czasie z przyjemnością postaram się odpowiedzieć na pytania związane z tekstami i nie tylko. Pozdrawiam i gratuluję waszemu alternatywnemu portalowi!

Yano:

Czy płyta będzie dostępna poza Polską? Czy planujecie jakąś trasę po Europie i czy macie jakiś plan, by zespół Quidam był bardziej rozpoznawalny poza naszym krajem?

matimelo:

Witam ponownie. Choć temat trochę „wysuszony” jestem winien jeszcze kilka odpowiedzi. Pani Lothien, pytanie nie jest takie proste, jak by się wydawało, ale gdybym miał odpowiedzieć jednym słowem, to powiedziałbym, że: dobra, a może nawet: bardzo dobra. Ale nie wiem, czego dokładniej dotyczy pytanie? Jak je ugryźć?

Czy polskie zespoły nagrywają ostatnio ciekawe płyty? Moim zdaniem tak i mam na myśli nie tylko te powiedzmy bardziej doświadczone, ale także debiuty. Czy więcej ludzi kupuje płyty z art rockiem (czy rockiem w ogóle)? Moim zdaniem tak. Czy więcej ludzi przychodzi na koncerty art rockowe (czy rockowe)? Mam wrażenie, że tak. Suma tych kilku kwestii pozwala mi stwierdzić, że moim zdaniem jest dobrze. To ciekawa kwestia i chyba bardziej niż swoich odpowiedzi jestem ciekaw odczuć forumowiczów w tej materii. Jak to widzicie?

O odpowiedź na pytanie Tepplo poprosiłem Martę, która jest twórcą tytułów i tego pomysłu, więc myślę, że będzie najbardziej kompetentną osobą...Wkrótce się tu zjawi. Pozdrawiam.

{mospagebreak}

shesmovedon:

Na szczęście „wkrótce” nie ma precyzyjnej definicji, więc nie czuję się bardzo spóźniona... Zgodnie z zapowiedzią Maćka, pozwolę sobie odpowiedzieć na pytanie Tepplo o pomysł na tytuły.

Wczesną wiosną, gdy zaczynaliśmy z Bartkiem pracować nad tekstami i powstawały ich pierwsze pomysły (właściwie takie najpierwsze pomysły powstały w głowie Bartka co najmniej rok wcześniej, prawda Bartek?), zapytałam go, czy to będzie album koncepcyjny, czy wszystkie utwory będą jakoś ze sobą tematycznie związane. Bartek powiedział wtedy, że chciałby, żeby wszystkie miały wspólny mianownik, żeby coś je łączyło. Powiedział też przy okazji (choć wtedy jeszcze nie zastanawialiśmy się nad tytułami - to była taka luźna uwaga), że wolałby, żeby tytuły nie były fragmentami tekstów, żeby nie pojawiały się w nich te same słowa, co w utworach. Wówczas przyszło mi do głowy, że tytuły mogłyby być podsumowaniem przesłania płyty. Pomysł wydawał mi się dobry i spodobał się także chłopakom. Były chwile, kiedy wątpiłam, czy uda się napisać takie sensowne zdanie, które dałoby się podzielić na niezależne tytuły pasujące do utworów, gdzieś po drodze chciałam nawet pójść na łatwiznę i wykorzystać fragment któregoś z tekstów, ale ostatecznie, gdy już kolejność nagrań została ustalona, gdy już wiadomo było, że wspólnym mianownikiem jest samotność wśród ludzi, wydrukowałam gotowe teksty i poukładałam je sobie na podłodze... i tak jakoś naturalnie powstało to właśnie zdanie. Za użyciem tego pomysłu przemawiał także fakt, że bardzo podobał nam się kawałek, który jest muzycznym i tekstowym post scriptum na płycie - dodanie takiego „P.S.” do przesłania płyty wydawało nam się dość naturalnym zabiegiem - wszystko do siebie dobrze pasowało.

A jeśli chodzi o sam pomysł... myślę, że siedział gdzieś tam we mnie od bardzo wielu lat. Pewnie zaczęło się od tego, że kiedyś lubiłam układać sobie tytuły utworów ulubionych wykonawców (głównie Bon Jovi) w zdania. Robiłam nawet takie składanki na kasetach. Pewnie podświadomie chciałam, żeby jakiś artysta wpadł na taki pomysł, bo nigdy nie widziałam czegoś podobnego na płytach, jeśli nie liczyć niektórych tekstów Areny, w których początki wersów układają się czasem w słowa i frazy. A że nadarzyła się okazja, żeby ten pomysł zrealizować...

tepplo:

Podsumuję to krótko... kawał dobrej roboty! Ja jestem nadal pod wielkim wrażeniem Alone Together i całej tej otoczki z nią związanej.

Admin:

Muszę przyznać, że pomysł z tytułami bardzo mi się spodobał, podobnie jak zabawa z tytułem wcześniejszej płyty. Jeśli chodzi o mnie, to propozycja danego zespołu jest dla mnie tym cenniejsza, im wyżej ceni on swego słuchacza. Quidam tutaj jest bardzo wysoko. Nie znoszę natomiast, częstego u nas, „byle było” (byle jak wydanych płyt, byle jak zorganizowanych koncertów). Czuję się to czymś takim wydojony i nabity w butelkę.

Korzystając z tego, że do rozmowy dołączyła Marta chciałbym zadać jej jeszcze dwa pytania. Marto, celowo pytam Ciebie, kto w zespole ma ostatnie słowo? Jeśli są różne zdania na temat danej rzeczy, kto ostatecznie decyduje: będzie tak! A drugie pytanie dotyczy tego, czy Quidam łączy tylko muzyka, czy również przyjaźń? Czy muzycy spotykają się poza próbami? Czy też bycie członkiem zespołu jest jedynym łączącym ich ogniwem?

shesmovedon:

Dzięki. Dodam tylko, że tytuł wcześniejszej płyty to nie moje dzieło (autorką jest Marysia, znana w internecie jako Marishka). Z przyjemnością odpowiem na pytanie jak to wygląda... z odległości - chłopaki mieszkają trochę bardziej na północ niż ja i najczęściej kontaktujemy się przez gg, skype, telefon i maile. Są zdecydowanie Zespołem - takim właśnie przez duże „Z” i, jak to w Zespole bywa, decyzje zapadają po wspólnym przedyskutowaniu wszystkich argumentów. Nie sądzę, żeby którykolwiek z nich był w większym, lub mniejszym stopniu dyktatorem, choć „młodzież” pewnie częściej podporządkowuje się „ojcom założycielom”, niż odwrotnie. Ale z tego, co wiem, chodzi raczej nie o kwestie muzyczne, a organizacyjne, w których „starszyzna” ma po prostu większe doświadczenie. Co oczywiście nie znaczy, że jakiekolwiek pomysły zostają odrzucane lub akceptowane ze względu na staż pomysłodawcy.

Co zaś się tyczy drugiego pytania, Quidam to zdecydowanie grupa bardzo dobrych przyjaciół. Jeśli mają na to czas, spotykają się także poza próbami, lub spędzają ze sobą czas po ich zakończeniu. Wiem o wspólnych wyjazdach (wraz z rodzinami), wiem, że mogą na sobie polegać, są zgraną paczką i świetnie się ze sobą dogadują. To wszystko sprawia, że współpraca z nimi jest jeszcze przyjemniejsza.

Admin:

Dziękuję, Marto. Miałbym jeszcze jedno pytanie do Quidam, które nasunęło mi się po przeczytaniu relacji Yano z inowrocławskiego koncertu. Planujecie powrót do starszych utworów w trakcie trasy koncertowej? Wiem, że pewnie nie jest to proste, ale myśleliście o tym?

Yano:

Na poprzednich trasach grali Sanktuarium - Bartek śpiewał to w ze zmienionym tekstem (To jest jej miejsce tam rozmawia z duszą swą) i kilka utworów w formie instrumentalnej składanki. Może się mylę, ale mnie osobiście wydaje się, że zespół będzie raczej grywał utwory skomponowane w nowym składzie, od czasu do czasu bawiąc się we wplatanie fragmentów znanych utworów (publika to lubi, a im sprawia granie ich wyraźną radość).

Natomiast moje pytanie jest takie: na bilecie z koncertu jest pieczątka „Stowarzyszenie Quidam w Inowrocławiu”. Czym zajmuje się owo stowarzyszenie? Czy stowarzysza fanów czy raczej sponsorów?

Svan:

Cierpliwie czekam, ale czuję się już zaniedbywany, gdyż moje pytanie nadal pozostaje bez odpowiedzi...

shesmovedon:

To nie przypadek, że w tekstach pojawiają się takie tematy - myślę, że nie tylko autorzy tekstów zastanawiają się nad wymienionymi przez Ciebie zagadnieniami związanymi z samotnością i sensem życia. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że każdy myślący człowiek zadał sobie przynajmniej raz w życiu pytanie o sens istnienia, każdy, kto doświadczył samotności na pewno doszedł do wniosku, czy mu z tą samotnością dobrze, czy niekoniecznie. Natomiast raczej przypadkowa jest zbieżność tematów z egzystencjalizmem.

Moja filozofia życiowa jest eklektyczną kompilacją poglądów odpowiadających różnym nurtom, ale inspiracja podczas pisania tekstów pochodziła raczej z obserwacji życia, niż z dzieł Sartre’a czy Fromma i choć zdaję sobie sprawę, że piękniej brzmiałaby odpowiedź: „tak, u podstaw większości tekstów na ostatniej płycie Quidamu leżą przemyślenia zawarte w takim, a takim dziele danego filozofa”, prawda jest nieco bardziej przyziemna. Choć „przyziemna” to pewnie też niespecjalnie dobre słowo - pisaliśmy o tym, co jest dla nas ważne, co w nas gdzieś głęboko tkwi... Zaznaczam, że piszę to tylko w swoim imieniu - mam nadzieję, że Bartek znajdzie wkrótce trochę czasu, żeby też na to (i nie tylko to) pytanie odpowiedzieć.

barssyl:

Czołem ludzie, obiecuję jutro się poprawić i coś wam przybliżyć. Cierpię ostatnio na chroniczny brak czasu...Pozdrawiam Bartek.

 

***

 

Bardzo się cieszymy, że udało mi się namówić muzyków Quidam na tę rozmowę. Dziękujemy! Urwała się ona nagle – w natłoku codziennych zajęć i obowiązków. Ale mamy nadzieję, że każda nowa płyta zespołu będzie okazją do ponownego spotkania się na forum i porozmawiania.


zobacz też: Quidam

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.