1. Imię i Nazwisko ?
Mateusz Jagiełło
2. Grupa, lub projekt muzyczny w którym obecnie występujesz ?
Pinn Dropp oraz solowy projekt Jagiello
3. Ile miałeś lat kiedy stwierdziłeś, że chcesz zostać wokalistą rockowym? Czy był to świadomy wybór, czy raczej przypadek ?
Chyba do końca jeszcze to do mnie nie dotarło! Jak miałem siedem lat to postanowiłem, że zostanę Kirkiem Hammettem. Potem miałem fazę Adriana Smitha, Jimmiego Page’a i Johna Petrucciego. Bardzo wcześnie zacząłem komponować, a nikt na poważnie nie chce grać z jedenastolatkiem, więc musiałem radzić sobie sam. Dlatego zacząłem śpiewać w swoich utworach, które były nastawione na formę gitara-wokal. Potem dokładałem kolejne instrumenty, żeby móc rozbudowywać tę formę i gdy zaczęło to brzmieć jak zespół, odezwali się do mnie Pinn Dropp oferując mi stanowisko wokalisty. Przypadkiem bym tego nie nazwał, ale wokalistą zostać nie planowałem!
4. Czy jest jakiś zespół, a może konkretny wokalista, który miał bezpośredni wpływ na Twoją decyzję ?
Bezpośredni wpływ na moją decyzję mieli Pinn Dropp! W ich propozycji współpracy, moim głównym instrumentem miał być głos i tak naprawdę, dopiero wtedy zacząłem postrzegać głos jako instrument, na którym można nauczyć się grać. Inna sprawa, że zawsze byłem zwolennikiem metody prób i błędów.
Natomiast jeśli chodzi o udawane koncerty przed lustrem, to Bruce Dickinson zrobił ze mnie wokalistę!
5. Śpiewasz po polsku czy w innym języku? Czym jest spowodowany ten wybór ?
Śpiewam zarówno po polsku, jak i po angielsku, najczęściej w zależności od projektu. Pinn Dropp jest bardziej angielski, Jagiello bardziej polski, choć nie ma reguły. Kiedyś chciałem pisać po angielsku, by było bardziej światowo i żeby zwiększyć potencjalne grono odbiorców, ale nie czułem się językowo na siłach. Dzisiaj piszę częściej po angielsku, ale wiem, że język polski, po prostu, bardziej mnie „kręci”.
6. Czy uważasz , że tekst w utworze rockowym jest jego ważną częścią, czy pełni on tylko rolę drugoplanową ?
Myślę, że to zależy od odbiorcy i gatunku. Dla mnie tekst jest integralną częścią utworu, nadającym znaczenie dźwiękom i melodii, będący jej dopełnieniem. Ale ja lubię szeroko rozumianą muzykę progresywną,. Idąc na koncert AC/DC nie będę raczej analizował znaczeniowo każdego „yeah”, „baby” i wszystkich aluzji seksualnych!
7. Czy sam piszesz teksty do wykonywanych utworów ? Jakie tematy interesują Cię najbardziej ?. Skąd czerpiesz natchnienie ?
Teksty do projektu Jagiello piszę sam, w Pinn Dropp dzielimy się tą rolą z Piotrkiem Symem, mastermindem zespołu. Bywam strasznym egocentrykiem, dlatego wiele moich tekstów jest czymś w rodzaju mapy uczuć, które mi towarzyszyły. Poza tym w naturalnym odruchu zdarza mi się pisać o tym, co uważam za ważne i czym się interesuję. W moich tekstach pobrzmiewają echa teologii, zwłaszcza Ratzingera i historii powszechnej.
Natchnienie uważam za kobietę. Kapryśną, wredną babę, która pojawia się rzadko i jak już się pojawi, to najczęściej kończy się to moją frustracją. Kocham ją!
8. Praca w studio i sesja nagraniowa to …
Moja praca! Jestem realizatorem dźwięku w lokalnej rozgłośni radiowej, współpracuję też z radiem RockSerwis FM. Najpierw jednak szlify zbierałem w domorosłym studiu, które z początku składało się z jednego mikrofonu i małego wzmacniacza gitarowego. Moje utwory najczęściej powstają i rozwijają się w trakcie sesji nagraniowej, co jest zupełnie naturalne dla one man bandu. Tylko nagrywając siebie wcześniej, mogę ze sobą pojamować!
9. Koncert i gra dla publiczności to…
Clou muzyki. Wymiana uczuć między artystą i publicznością, to coś, czego oczekuję zarówno jako słuchacz, jak i wykonawca.
10. Dbasz o głos ? Szkolisz głos ?
Jestem leniwcem. O głos zaczynam dbać na tydzień przed sesją nagraniową i tydzień po! Wiem, że to się zemści już wkrótce, ale ćwiczenie jest takie nudne!
11. Czy jest jakiś artysta z którym chciałbyś wystąpić w duecie ?
James LaBrie w obecnej formie! Myślę, że nie wypadłbym przy nim najgorzej. To tak pół-żartem, pół-serio, bo James zawsze był jedną z moich największych inspiracji, ale po ostatnim koncercie Dream Theater we Wrocławiu jeszcze nie doszedłem do siebie.
Chciałbym kiedyś zagrać, zaśpiewać z Litzą. Myślę, że to byłby całkiem ciekawy duet. Mi brakuje często „chrypy” do cięższych kawałków, a Litza słynie z dobrego growlu. Do tego bardzo szanuję jego działalność artystyczną. Od Turbo po Arkę Noego! Myślę, że odnalazłbym się w każdym z tych projektów.
12. Czy jest jakiś utwór w którym zaśpiewałeś z którego jesteś szczególnie dumny ?
Pod kątem muzycznym i kompozytorskim jestem wyjątkowo dumny z „Beyond the Gates of Lunacy” i „W Szkle”. To utwory z mojego solowego projektu, dlatego traktuję je szczególnie osobiście.
Jeśli chodzi stricte o wokal, pierwszym utworem, po którym popatrzyłem z uznaniem w stronę głośników jest Fluorescent Dreamscape part two z debiutanckiego krążka Pinn Dropp. To po nim zacząłem czuć się odrobinę bardziej jak wokalista.
13. Czy zajmujesz się komponowaniem muzyki, aranżujesz utwory, tworzysz linie wokalne ?
Zajmuję się komponowaniem muzyki, wykonywaniem muzyki, aranżacją i produkcją utworów, tworzeniem linii wokalnych i melodycznych oraz pisaniem tekstów. Więcej grzechów nie pamiętam, choć pewnie by się znalazły!
14. Czy masz jakieś hobby nie związane z muzyką ?
Mam fatalną wadę genetyczną po ojcu. Jestem fanatykiem piłki nożnej! W wolnym czasie głównie czytam o futbolu, oglądam skróty spotkań i czekam z wytęsknieniem na kolejny mecz Tottenhamu. Co do naszego podwórka, mam jakiś dziwny sentyment do „Tańca Eleny” Michała Lorenca.
15. Czy niekomercyjne, tematyczne strony poświęcone muzyce mogą pomóc w promocji zespołu ? Czy odwiedzasz ProgRock.org.pl ?
Myślę, że to w nich nadzieja muzyki niszowej! W końcu muzyka progresywna często pochodzi z niekomercyjnych źródeł i ma nikłe szanse na przebicie się do mainstreamu. Za to lubię strony tworzone przez pasjonatów, dla pasjonatów. To doskonały sposób na dotarcie do podobnych sobie dziwaków.
ProgRock.org.pl śledzę na bieżąco na Facebooku.