Rok 1949 – w Topeka, w stanie Kansas urodził się Kerry Livgren, znany jako wokalista, gitarzysta, klawiszowiec oraz kompozytor i autor tekstów zespołu Kansas, w latach 70.
Rok 1951 – w stanie Wirginia urodził się Dee Dee Ramone, w latach 1974-1989 basista zespołu The Ramones. Później kontynuował karierę solową. Nie stronił od rozmaitych używek. Przedawkowanie heroiny stało się przyczyną jego śmierci, 5 czerwca 2002 roku.
Rok 1970 – w Londynie, w wyniku przedawkowania leków nasennych, alkoholu oraz kilku innych środków odurzających oraz farmakologicznych, w swym hotelowym apartamencie zmarł Jimi Hendrix, postać której fanom muzyki rockowej nie trzeba przedstawiać. W dniu śmierci towarzyszyła mu jego przyjaciółka, Monika Dannemann, która najpierw woziła króla gitary po Londynie na jakieś tajemnicze spotkanie, a następnie dotransportował go do hotelu Samarkand. Jimi napisał w nim swój ostatni poemat, który zatytułował „The Story Of Life”, a następnie zażył aż 9 tabletek środka nasennego Vasperax, popijając go czerwonym winem. Gdy Monika ponownie pojawiła się w hotelowym pokoju, artysta był w stanie agonalnym, dusząc się wymiocinami. Wezwana karetka podjęła próbę reanimacji. Według ustaleń muzyk jeszcze żył, gdy dotarł do szpitala St. Mary Abbots, nie wiadomo, co wydarzyło się w ciągu następnych 20–40 minut. Zgon który stwierdzono oficjalnie o 12:45 był spowodowany zachłyśnięciem się wymiocinami i zatruciem barbituranami. Sekcja zwłok wykazała, że nigdy nie był uzależniony od heroiny, w jego organizmie znaleziono jednak ślady Durophetu, amfetaminy, Seconalu i Allobarbitalu, które są głównymi składnikami tzw. Black Bombera, a także składniki Vesperaxu – Brallobarbitone i Quinalbarbitone. Najwięcej wykryto nikotyny, poziom alkoholu w moczu wynosił 46mg/100ml, w chwili zażycia przez niego Vesperaxu wynosił prawdopodobnie 100mg/100ml. Według policji i obsługi karetki pogotowia artysta został znaleziony sam w pokoju hotelowym a drzwi były otwarte na oścież. Monika Dannemann w wywiadach wielokrotnie zmieniała swoją wersję wydarzeń. Oficjalnie przyjmuje się, że śmierć Jimiego Hendrixa była nieszczęśliwym wypadkiem, jednak nigdy nie udało się w 100% wykluczyć morderstwa lub samobójstwa.