A+ A A-

Breaking Free Tour Live By AKP

środa, 17 maj 2017 22:41 Dział: Karfagen

Live CD :
01. Stars of Cardiff Bay (10:58)
02. Sylph (5:00)
03. Mirrors (4:14)
04. Rain Drops (6:26)
05. Magician's Theater (6:35)
06. Magician's Spell (5:59)
07. Isolation (part 4) (10:18)
08. Journey Through the Looking Glass (8:31)
09. A Winter Tale (part 2) (5:27)
10. Visionary Sights (4:36)
11. As Far as the Eye Can See (11:04)

Czas całkowity - 79:58

Bonus DVD :
01. Stars of Cardiff Bay
02. Sylph / Mirrors
03. Juggler & the Cloud
04. Magician`s Theater / Magician`s Spell
05. Rain Drops
06. Yuletide
07. Isolation (part 4)
08. Journey Through the Looking Glass / A Winter Tale (part 2)
09. Visionary Sights / As Far as the Eye Can See
10 Alight Again / Magician`s Theater / Visionary Sights

Czas całkowity - 78:12

- Antony Kalugin: keys, vocals, tamburin
- Max Velychko: electric guitar
- Kostya Shepelenko: drums

- Olga Vodolazhska: vocals, acoustic guitar, percussion
- Oleg Prokhorov: bass
- Olha Rostovska: keys, vocals, shakers

The Source

poniedziałek, 15 maj 2017 20:35 Dział: Ayreon

Chronicle 1: The 'Frame
01. The Day That The World Breaks Down - 12:32
02. Sea Of Machines - 5:08
03. Everybody Dies - 4:42
Chronicle 2: The Aligning Of The Ten
04. Star Of Sirrah - 7:03
05. All That Was - 3:36
06. Run! Apocalypse! Run! - 4:52
07. Condemned To Live - 6:14
Chronicle 3: The Transmigration
08. Aquatic Race - 6:46
09. The Dream Dissolves - 6:11
10. Deathcry Of A Race - 4:43
11. Into The Ocean - 4:53
Chronicle 4: The Rebirth
12. Bay Of Dreams - 4:24
13. Planet Y Is Alive! - 6:02)
14. The Source Will Flow - 4:13
15. Journey To Forever - 3:19
16. The Human Compulsion - 2:15
17. March Of The Machines - 1:40


 

Czas całkowity - 1:28:33buttonKupPlyte



 

- Arjen Anthony Lucassen - gitara, mandolina, gitara basowa, instrumenty klawiszowe
- Ed Warby - perkusja
oraz:
- James LaBrie (The Historian) - wokal
- Tommy Giles Rogers (The Chemist)- wokal
- Simone Simons (The Counselor) - wokal
- Mike Mills (TH-1) - wokal
- Floor Jansen (The Biologist) - wokal
- Hansi Kürsch (The Astronomer) - wokal
- Tobias Sammet (The Captain) - wokal
- Michael Eriksen (The Diplomat) - wokal
- Nils K. Rue (The Prophet) - wokal
- Zaher Zorgati (The Preacher) - wokal
- Tommy Karevik (The Opposition Leader) - wokal
- Russell Allen (The President) - wokal
- Paul Gilbert - gitara
- Guthrie Govan - gitara
- Marcel Coenen - gitara
- Mark Kelly - instrumenty klawiszowe
- Ben Mathot - skrzypce
- Maaike Peterse - wiolonczela
- Joost van den Broek - pianino
- Jeroen Goossens - instrumenty dęte


 


 

the pineapple thief js 230916Wydawnictwo Rock-Serwis Piotr Kosiński z nieukrywaną radością zaprasza na koncerty

THE PINEAPPLE THIEF z gościnnym udziałem perkusisty GAVINA HARRISONA (King Crimson, ex-Porcupine Tree)

7.09.2017 WARSZAWA, Progresja, 20:00
8.09.2017 KRAKÓW, Kwadrat, 20:00


Potęga muzyki rodzi się w sercu. Choć stwierdzenie to może wydać się banalne, w przypadku brytyjskiego zespołu The Pineapple Thief sprawdziło się jak żadne inne. Jego pełne emocji, rozmachu i wyobraźni utwory już od blisko dwudziestu lat zachwycają fanów na całym świecie.

The Pineapple Thief, indie/post-progrockowy zespół z Wielkiej Brytanii, jest muzycznym dzieckiem frontmana Bruce'a Soorda, który stworzył ten projekt w 1999 roku w Yeovil w hrabstwie Somerset. Bruce początkowo pracował sam i był przekonany, że nagra tylko jeden album. Nazwę zespołu zaczerpnął z filmu "Magia Batistów" z 1997 roku, w którym główną rolę zagrał Samuel L. Jackson. Z pewnością nie przewidział bardzo pozytywnych recenzji i ciepłej reakcji publiczności, z którymi spotykało się każde nowe wydawnictwo formacji. Debiutancki album The Pineapple Thief, "Abducting the Unicorn", ukazał się w 1999 roku. Początkowo nosił tytuł "Abducted at Birth", lecz zmieniono go, by nawiązać do poprzedniego zespołu Soorda, Vulgar Unicorn. Na płycie rozbrzmiewał eksperymentalny soul, kryjący w warstwie dźwiękowej syntezatory, riffy i partie wokalne przywołujące skojarzenia z Thomem Yorke czy Stevenem Wilsonem.

Z każdym nowym albumem porównań do Radiohead i Porcupine Tree tylko przybywało. Po "137" z 2002 i "Variations on a Dream" z 2003 roku Bruce Soord doszedł do wniosku, że The Pineapple Thief ma przed sobą całkiem obiecującą przyszłość. Zaprosił więc do współpracy basistę Jona Sykesa, gitarzystę Wayne'a Higginsa, perkusistę Keitha Harrisona i klawiszowca Matta O'Leary'ego. Już w pięcioosobowym składzie nagrali czwarty album "12 Stories Down", który później przearanżowali i nagrali na nowo jako "10 Stories Down". Poszerzony skład wpłynął oczywiście na brzmienie grupy. Bogate warstwy instrumentalne i ostrzejsze wykonanie tworzyły niepowtarzalną atmosferę, co z kolei wywołało porównania z Muse. W tym czasie z zespołem rozstał się O'Leary, a zastąpił go Steve Kitch, producent "Stories". W 2006 roku ukazał się piąty album grupy "Little Man", podtrzymując tym samym tradycję nagrywania co roku nowej płyty. To znacznie spokojniejszy i bardziej introwertyczny album od poprzednich - zespół miał na nim okazję pobawić się nastrojem i poszerzyć brzmienie o orkiestrowe wstawki.

Po premierze albumu "What We Have Sown" w 2007 roku zespół rozstał się ze swoją dotychczasową wytwórnią Cyclops Records i podpisał kontrakt z Kscope. Choć był to przełomowy krok w historii The Pineapple Thief, nie obyło się bez przetasowań w składzie. W 2008 roku gitarzysta Wayne Higgins podjął decyzję o odejściu z zespołu tuż przed premierą "Tightly Unwound". Na tym albumie znalazł się 15-minutowy utwór "Too Much to Lose", najdłuższy w dotychczasowej karierze grupy. Sama płyta zebrała entuzjastyczne recenzje, a w 2009 roku ukazały się dwie EP-ki z utworami zarejestrowanymi podczas sesji do "Unwound". Po dziesięciu latach działalności i nagraniu siedmiu albumów studyjnych członkowie zespołu zdecydowali się na wydanie retrospektywnej kompilacji, "3000 Days", na której znalazły się zremasterowane wersje 20 utworów. Kolejne propozycje zespołu to ósmy, ostrzejszy album "Someone Here Is Missing", EP-ka "Show A Little Love" i "Someone Here Is Live". Rok 2011 po raz pierwszy od dekady upłynął bez nowego wydawnictwa The Pineapple Thief. Zespół nadrobił to z nawiązką rok później wydawnictwami "All the Wars", EP-ką "Build a World" i "Live at the O3". W 2014 roku z grupą rozstał się perkusista Keith Harrison, którego zastąpił Dan Osborne. Siedem miesięcy później ukazała się nastrojowa "Magnolia", która przyniosła zespołowi najwyższe miejsce w brytyjskich notowaniach bestsellerów.

Do pracy nad jedenastym albumem, "Your Wilderness" z 2016 roku muzycy zaprosili znakomitego perkusistę Gavina Harriosna (Porcupine Tree, King Crimson), Johna Helliwella z Supertramp , który zagrał na klarnecie w utworze "Fend for Yourself" i Geoffreya Richardsona (Caravan) z kwartetem smyczkowym. Gavin Harrison nagrał partie perkusji w swoim własnym studiu, a kwartet smyczkowy zarejestrowano w studiu Richardsona w Canterbury. Całość zmiksowali i wyprodukowali Bruce Soord i Steve Kitch.

Na początku 2017 roku zespół (z Gavinem Harrisonem na perkusji) udał się na krótkie europejskie tournee, które zakończyło się nadspodziewanym sukcesem, zarówno artystycznym, jak i frekwencyjnym. Jeden z koncertów został zarejestrowany i sfilmowany z myślą o przyszłym wydawnictwie blu-ray. Muzycy zachęceni świetnym przyjęciem na koncertach postanowili zaaranżować drugą część trasy, która rozpocznie się we wrześniu dwoma koncertami w Polsce.

Podczas zbliżającej się trasy zespół zagra w całości nowy album "Your Wilderness" oraz opracowane na nowo ulubione przez fanów utwory ze swojego katalogu. Na scenie towarzyszyć mu będą Gavin Harrison i gitarzysta Darran Charles (z grupy Godsticks).

"Nie możemy się doczekać, żeby znów wyruszyć w trasę!, powiedział lider Bruce Soord. Sam jestem ogromnie podekscytowany myślą, że fani będą mieli okazję zobaczyć i usłyszeć ten fantastyczny skład. Dzięki Darranowi i Gavinowi ten zespół zyskał nowy, wspaniały wymiar."

Bruce Soord ma na swoim koncie także współpracę z Wisdom of Crowds (z Jonasem Renske z Katatonii) i Katatonią (dołączył do zespołu podczas akustycznej trasy w 2014 roku); stworzył też remiksy 5.1 dla wykonawców takich jak Opeth, TesseracT, Tim Bowness i Katatonia. W 2015 roku nakładem wytwórni Kscope ukazał się też jego debiutancki album solowy.

SKŁAD ZESPOŁU
Bruce Soord - vocals, guitars
Jon Sykes - bass
Steve Kitch - keyboards
Gavin Harrison - drums
Darran Charles - guitar

WYBRANA DYSKOGRAFIA
Abducting the Unicorn (1999)
137 (2002)
Variations On A Dream (2003)
10 Stories Down (2005)
Little Man (2006)
What We Have Sown (2007)
Tightly Unwound (2008)
Someone Here Is Missing (2010)
All The Wars (2012)
Magnolia (2014)
Your Wilderness (2016)

Bilety w sprzedaży na WWW.ROCKSERWIS.PL oraz w punktach i na stronach TICKETPRO.PL i EVENTIM.PL
Bilety w sprzedaży od 12.05.2017
CENY BILETÓW: 99,00zł (przedsprzedaż) / 110,00zł (w dniu koncertu)

 

Po wielokrotnie nagradzanym albumie "Weather Systems" z 2012r. i urzekającym "Distant Satellites" z 2014, zespół powraca z jedenastą płytą w swoim dorobku. "The Optimist" to chyba najbardziej mroczna, najbardziej ambitna i nieoczekiwana muzyka, jaką przyszło mu zaprezentować. Wije się i zakręca jak żadna do tej pory, budząc podziw u nawet najbardziej osłuchanych z twórczością Anathemy fanów. Album powstał zimą 2016r. we współpracy z producentem Tonym Dooganem (Mogwai, Belle & Sebastian, Super Furry Animals) w Attica Audio w Donegal i studiach Castle Of Doom w Glasgow. 11 zamieszczonych na nim utworów przesuwa granice jeszcze dalej, a jednak pozostaje wierny myśli przewodniej każdego z nich. Inspiracji do powstania płyty dostarczyła - o dziwo - okładka do albumu "A Fine Day To Exit" z 2001r.
Daniel Cavanagh: "Chyba można powiedzieć, że album jest na wpół autobiograficzny, bo tym razem wykorzystaliśmy wymyślonego bohatera, Optymistę. Włożyliśmy w niego dźwięki, uczucia, a przede wszystkim nasze nadzieje i obawy. Tym razem zacząłem też pisać, korzystając z inspiracji wizualnej, a kiedy John wpadł na pomysł, by napisać jakąś historię, wyszedłem od "A Fine Day To Exit". Wspaniałe piosenki Vincenta i Johna doskonale się w nią wpasowały… podczas pisania materiału byliśmy jednością".
Pierwszy raz od wielu lat zespół nagrywał w studiu na żywo i dzięki temu udało się uchwycić energię zarezerwowana zwykle dla występów na scenie.

anathema optymistData premiery: 9.06.2017
Wytwórnia: Kscope


Lista utworów:
1. 32.63N 117.14W 1:18
2. Leaving It Behind 4:27
3. Endless Ways 5:49
4. The Optimist 5:37
5. San Francisco 4:59
6. Springfield 5:49
7. Ghosts 4:17
8. Can't Let Go 5:00
9. Close Your Eyes 3:39
10. Wildfires 5:40
11. Back To The Start 11:41

NOWA TRASA - NOWA FASCYNUJĄCA OPRAWA KONCERTÓW - NOWY ALBUM - TEN SAM ZNAKOMITY STEVEN WILSON!


wilson18STEVEN WILSON with band - "To The Bone Tour 2018"

17.02.2018, Zabrze, Dom Muzyki i Tańca, godz. 20:00
18.02.2018, Poznań, Sala Ziemi, godz. 20:00
Bilety w sprzedaży na WWW.ROCKSERWIS.PL oraz w punktach i na stronach TICKETPRO.PL i EVENTIM.PL

Bilety w sprzedaży od 15.05.2017
CENY BILETÓW: od 119,00 do 249,00zł


To będzie jedno z najważniejszych muzycznych wydarzeń 2018 roku! Dwie znakomite sale koncertowe gościć będą Stevena Wilsona wraz z zespołem. A wszystko w ramach trasy promującej planowany do wydania w sierpniu, nowy solowy album artysty "To The Bone".

Tradycyjnie możemy oczekiwać na nową oszałamiającą oprawę wizualną koncertów i... znaczącego gościa - izraelską wokalistkę Ninet Tayeb, która wzięła udział w sesjach do nowego albumu. Ninet znana jest już części fanów, gdyż pojawiła się na kilku koncertach poprzedniej trasy.

Steven Wilson to obecnie jedna z najważniejszych postaci na scenie muzycznej. Człowiek-instytucja, rozpoznawalny nie tylko przez fanów rocka progresywnego. Kompozytor, multiinstrumentalista, wokalista i producent, od ponad ćwierćwiecza czaruje słuchaczy swoimi pomysłami. Lider Porcupine Tree, filar takich projektów, jak No-Man, Blackfield, Bass Communion, Storm Corrosion. Muzyk solowy, artysta poszukujący, nie spoczywający na laurach. Zawsze zapracowany, ciągle w biegu, muzyczny innowator i dla wielu odnowiciel formuły rocka progresywnego. Ikona współczesnego rocka, szczery i konsekwentny w działaniu, poruszający się z taką samą swobodą po obszarze space rocka, muzyki elektronicznej, jazzu, popu, psychodelii, rave'u, muzyki filmowej, metalu i ambientu. Tworzący muzykę wysoce oryginalną, pełną głębi i pobudzającą wyobraźnię słuchacza. Wrażliwy artysta, który często daje się poznać jako czujny obserwator współczesnej kultury oraz zjawisk popkulturowych. Zainteresowany innymi dziedzinami sztuki (film, literatura, sztuki wizualne, teatr). Pomimo, że nie udało mu się zrealizować filmu opartego na scenariuszu Deadwing, Steven Wilson nie zrezygnował z odciśnięcia swego piętna na niwie X Muzy. Dokument Insurgentes, który według zapowiedzi artysty miał być "surrealistycznym kinem drogi", tak naprawdę stał się istotnym głosem w dyskusji o roli muzyka, kreatora we współczesnym świecie zdominowanym przez social media i kulturę cyfrową.

Nie sposób wymienić wszystkich projektów, do których powstania się przyczynił. Dokonaniami Stevena Wilsona można obdzielić co najmniej kilkadziesiąt różnych zespołów. Sam artysta żartuje, że stracił już rachubę w nagraniu ilu płyt uczestniczył jako muzyk, producent czy realizator dźwięku. Wilson nagrał łącznie w różnych składach, ponad setkę płyt długogrających i wyprodukował kilkadziesiąt albumów utrzymanych w rozmaitych konwencjach muzycznych. Od kilku lat z sukcesem specjalizuje się w miksach 5.1 klasycznych albumów rockowych (m.in.: King Crimson, Caravan, Jethro Tull, Emerson Lake And Palmer, XTC, Yes, Tears For Fears, Gentle Giant, Opeth, Marillion). Jego praca w studio nagraniowym zaowocowała czterema nominacjami do nagrody Grammy w kategorii "dźwięk przestrzenny". We wrześniu 2012 roku otrzymał nagrodę The Guiding Light brytyjskiego Prog Magazine. Steven Wilson jest, jak określiła kapituła nagrody "artystą przełamującym granice". Współpracował z Fishem, Jordanem Rudessem, Anją Garbarek, grupami Opeth, Anathema, a nie tak dawno temu razem z Mariuszem Dudą (Riverside, Lunatic Soul) nagrał utwór, z którego zyski obaj muzycy przekazali na cele charytatywne.

Pod koniec lat 80. ubiegłego stulecia założył z wokalistą Timem Bownessem zespół No-Man, równocześnie eksperymentując solowo w ramach własnego projektu Porcupine Tree. Ten ostatni z biegiem lat, z tworu "wirtualnego" przemienił się w czteroosobową (a na koncertach pięcioosobową) formację, darzoną wielkim szacunkiem przez fanów, krytyków oraz innych muzyków. W 2013 roku po wydaniu dziesięciu płyt studyjnych zawiesił jej działalność na czas nieokreślony ze względu na poświęcenie się karierze solowej. Z kolei w 2003 roku Wilson założył wraz z izraelskim muzykiem Avivem Geffenem grupę Blackfield, z którą odniósł spory sukces artystyczny i komercyjny.

W 2008 roku Wilson zadebiutował jako artysta solowy albumem Insurgentes, który sam opisał jako "połączenie poezji i melancholii". We wrześniu 2011 roku ukazało się drugie solowe wydawnictwo płytowe artysty (w dodatku podwójne!) zatytułowane Grace For Drowning. Odbiór płyty, jak i towarzyszącej mu solowej trasy koncertowej był wręcz entuzjastyczny. Pamiątką po wielce udanym tournée jest DVD/BD Get All You Deserve. Trzeci album sygnowany nazwiskiem Stevena Wilsona The Raven That Refused To Sing (And Other Stories) spotkał się z równie gorącym przyjęciem fanów i krytyków muzycznych, a towarzysząca wydaniu płyty trasa koncertowa przebiegała niemalże przez cały świat (muzycy odwiedzili m.in. Australię, Argentynę czy Brazylię). Świetnym materiałem dokumentującym rozmach i skalę tournée są wydane w formie książki Twice around the world notki z bloga Theo Travisa - flecisty zespołu Wilsona. Przygotowana wręcz z teatralnym rozmachem trasa koncertowa zgromadziła tysiące fanów, którzy nierzadko musieli obejść się smakiem i często odchodzili od kas biletowych z nosem opuszczonym na kwintę. Wyprzedane sale, brak biletów, entuzjastyczne recenzje oraz zachwyt nad warstwą wizualną spektakli - to wszystko zadziałało na korzyść angielskiego muzyka.

Czwarty solowy album Stevena "Hand.Cannot.Erase" wydany w 2015 roku okazał się jego największym jak do tej pory sukcesem artystycznym i komercyjnym, a wydarzeniu towarzyszyła prawie dwuletnia trasa promocyjna, podczas której ekipa Wilsona aż czterokrotnie (!) zawitała do Polski.

Znakomity skład muzyków pod jakże świetną opieką lidera gwarantuje najwyższą jakość muzycznych wzruszeń. Perfekcyjnie zgrany team, koncertowa hybryda o sześciu głowach i jednym wspólnym ciele po raz kolejny poprowadzi widzów i słuchaczy przez meandry muzycznych barw i krainę dźwięków. Koncerty, a raczej SPEKTAKLE Stevena Wilsona zadziałają na odbiorców w sposób wielopłaszczyznowy poprzez dźwięk, obraz, muzykę i emocje.

Jak zabrzmią utwory z nowej płyty i jakie niespodzianki przygotuje tym razem dla swoich fanów? Zapraszamy w lutym 2018 do Zabrza i Poznania.

An evening with STEVEN WILSON
17.02.2018, Zabrze, Dom Muzyki i Tańca, godz. 20:00
18.02.2018, Poznań, Sala Ziemi, godz. 20:00


WYBRANA DYSKOGRAFIA
Albumy studyjne:
Insurgentes 2009
Grace for Drowning 2011
The Raven That Refused to Sing (And Other Stories) 2013
Hand. Cannot. Erase. 2015
To The Bone 2017

Albumy koncertowe:
Catalogue / Preserve / Amass 2012
Get All You Deserve 2012

Albumy kompilacyjne:
Unreleased Electronic Music Vol. 1 2004
Tape Experiments 1985–86 2010
Cover Version 2014
Transience 2015

EPs:
NSRGNTS RMXS 2009
Drive Home 2013

Steven Wilson w sieci:
Strona www: http://stevenwilsonhq.com/
Facebook: https://www.facebook.com/StevenWilsonHQ?fref=ts
Wytwórnia: http://www.kscopemusic.com/stevenwilson/




opracowała: Agnieszka Lenczewska/Piotr Kosiński

DREAM THEATER W KATOWICKIM SPODKU JUŻ W MAJU!

poniedziałek, 08 maj 2017 17:41 Dział: News

dt2Live Nation z dumą prezentuje: Dream Theater wraca do Polski!
16 maja 2017 r., Katowice, SPODEK
Bilety w cenach od 149 zł w sprzedaży od 27.01 od godz. 10:00 na stronie www.LiveNation.pl.
PREZENTUJE “IMAGES, WORDS & BEYOND 25TH ANNIVERSARY TOUR”.
Z UWAGI NA OGROMNE ZAINTERESOWANIE, EUROPEJSKA TRASA KONCERTOWA ZOSTAJE POSZERZONA O NOWE PAŃSTWA I TERMINY. ZESPÓŁ ROZPOCZYNA TRASĘ WYPRZEDANYM KONCERTEM W DNIU 31 STYCZNIA WE WŁOSZECH W AUDITORIUM PARCO DELLA MUSICA.

Bilety na koncert w Katowicach w cenie od 149 zł w sprzedaży na stronie www.LiveNation.pl.

Roadrunner Records i DREAM THEATER ogłaszają dodatkowe terminy wiosennej, europejskiej trasy koncertowej zatytułowanej “Images, Words & Beyond 25th Anniversary Tour”. Artyści zagrają wszystkie utwory z płyty Images And Words z okazji 25-lecia albumu, nie zabraknie także największych hitów grupy. Dzięki wielkiemu sukcesowi tego albumu kariera DREAM THEATER nabrała ogromnego rozpędu, co sprawiło, że zespół stał się jednym z najważniejszych w grupie wykonawców metalu progresywnego. Album ten ma status legendy gatunku. Zdobył dwie nominacje do nagrody Grammy, sprzedał się w nakładzie ponad 12 mln płyt na świecie i w USA pokrył się złotem.
Dodatkowe przystanki na trasie (m.in. w Polsce, Francji i aż trzy we Włoszech) wynikają z ogromnego zapotrzebowania, o czym świadczy brak biletów na koncerty we Włoszech, Holandii i Norwegii. Artyści zaplanowali również powrót do miejsca, w którym odbędzie się inauguracja trasy w dniu 30 stycznia. Wystąpią ponownie w Auditorium Parco Della Musica w Rzymie w dniu 3 maja.

Więcej informacji na stronie artystów: www.dreamtheater.net, www.facebook.com/dreamtheater, www.twitter.com/dreamtheaternet, www.youtube.com/dreamtheater, www.roadrunnerrecords.com, and www.instagram.com/DTImages.
Skład zespołu DREAM THEATER: John Petrucci (gitara), John Myung (gitara basowa), James LaBrie (wokal), Jordan Rudess (klawisze i continuum) oraz Mike Mangini (perkusja).

DREAM THEATER
16.05.2017 SPODEK, Katowice
18:00 – OTWARCIE BRAM
19:30-20:30 – DREAM THEATER – część I
20:50-22:30 - DREAM THEATER – część II
Podane godziny są orientacyjne i mogą ulec zmianie
Bilety w cenie od 149 zł w na stronie www.LiveNation.pl.

ryba and

“Ginny” to pierwszy singiel, z zapowiadanej na kwiecień 2017, nowej płyty zespołu Ryba and The Witches. To piosenka o wyjątkowo pociągającej kobiecie, swoistej femme fatale, która staje się obsesją zakochanego w niej mężczyzny. Co ciekawe tekst napisał syn Muchy, wokalisty zespołu.
Ryba and The Witches wracają po swoim debiucie w 2013, zapowiadając świeży, pełen nowych zaklęć album pt. „Spell”. Dwanaście klimatycznych utworów, z bardzo charakterystycznym wokalem, wypełnionych rockową, lekko „zimnofalową” atmosferą jest swoistym hymnem na cześć kobiet i miłości.

Muzyka: Bartosz Muszyński , Piotr Rybicki, Jakub Frydrych
Tekst: Jacek Muszyński


RATW:
Mucha - głos wiedźm, czarodziej, artysta malarz + gitara i synthy
Ryba - perkusista, wiedźmin, szaman, nadaje rytm zespołowi, także poza sceną.
Kuba - władca strun

Sabaty i zaklęcia - fatum i przeznaczenie - rzeczywistość i drugi księżyc.
Pierwszy Sabat i świetnie przyjęta pierwsza płyta to już przeszłość.
Drugi Sabat przyniósł zaskakujące rozwiązania.
Mucha , Ryba i Kuba wyczarowali…nowe zaklęcia są przyprawiane i już wkrótce zawładną zmysłami…

Muzyka zespołu to śmiałe połączenie gitarowych brzmień z elektroniką, z charakterystycznym i charyzmatycznym męskim wokalem. Ciekawe kompozycje cechują nietuzinkowe linie melodyczne, a eklektyczne aranżacje potrafią zaskoczyć nawet bardzo wymagającego fana rocka. Teksty Muchy są jak jego malarstwo. Opowiada obrazami, które sam maluje. Dotyka wrażliwych stron życia: miłości, samotności, przyjaźni. Wokal Muchy porównują do legend takich jak Nick Cave czy Till Lindemann z Rammstein. W utworach RATW doszukać się można brzmień Depeche Mode, The Mission czy The Sisters Of Mercy. 
"Znamy się od 20 lat. Mieszkamy w jednym mieście. Mucha z Rybą grali w zespole Lizar. Razem stworzyliśmy zespół Ryba And The Witches, który jest naszym artystycznym spełnieniem.”

W maju 2014 ukazał się debiutancki album „Ryba And The Witches" składający się z 2 płyt: CD (10 utworów + bonus) i DVD (koncert zarejestrowany w studiu im. Krzysztofa Komedy, Polskie Radio „MERKURY” – Poznań)

Zagrali na Spring Break Festival, Malta Festival 2014, Jarocin Festiwal 2014, Nowe Męskie Granie 2014. Wystąpili także na Męskim Graniu 2014 we Wrocławiu. Otwierali występ legendy muzyki progresywnej - Fisha w poznańskim Eskulapie. W radiowej trójce zagrali w ramach OFFSESJII Piotra Stelmacha
Można było zobaczyć ich w kilku programach telewizyjnych m.in u Kuby Wojewódzkiego (https://www.youtube.com/watch?v=JIZIPZoQdPA)
Występowali w Kolonii i Berlinie, dokąd wracają na ponowne zaproszenie organizatorów z Niemiec. W kwietniu 2016 zagrali entuzjastycznie przyjęty koncert połączony z wernisażem malarstwa Muchy w Teatrze Ósmego Dnia w Poznaniu .

Premiera drugiej płyty zespołu pt. „Spell” planowana jest w kwietniu 2017r , następnie Wiedźmy wezmą udział w sabatach w kraju i zagranicą.

http://rybaandthewitches.com/
https://www.facebook.com/rybandw
https://www.youtube.com/channel/UCJN3dTGIOH74D2ToyM6mDYg

 

Powrót Acute Mind

piątek, 05 maj 2017 20:03 Dział: News

Po siedmiu latach od wydania debiutanckiego albumu, z nowym singlem powraca lubelski zespół Acute Mind. Muzycy pracują aktualnie nad nowym materiałem, którego premiera planowana jest na koniec października bieżącego roku.  

Acute Mind to obecnie czterech muzyków: Arek Piskorek, Artur Jasiński, Paweł Ciuraj oraz powracający w roli wokalisty i gitarzysty Marek Majewski, który przez ostatnie lata współtworzył zespół Osada Vida, nagrywając ze śląską formacją 2 studyjne albumy. 

Nową płytę zapowiada utwór „I Need You”, którego autorem jest Arek Piskorek. Nad procesem nagrań czuwał Marek Majewski. Singiel już niebawem będzie można nabyć w sklepach z muzyką cyfrową, natomiast jego premiera zaplanowana jest na piątek, 5 maja 2017. Wraz z premierą muzyczną zespół postanowił zrealizować teledysk, którego scenarzystą i reżyserem jest Arek Piskorek, a zobaczyć go będzie można w dniu premiery, czyli dziś od godziny 20:00 na oficjalnym kanale Acute Mind na YouTube

Acute Mind 2017

 

Towards The Blue Horizon Tour to wyjątkowa trasa koncertowa wyjątkowego zespołu. Zespołu, który powraca po traumatycznych, choć życiowych doświadczeniach. Zespołu, który się nie poddał i dla wielu zagadką było jak poradzi sobie w regularnej trasie po długiej, choć zrozumiałej przerwie. Zespołu, który zasłużenie określany jest najważniejszym dla polskiej muzyki progresywnej i jednym z ważniejszych w polskiej muzyce rockowej XXI wieku. Każdy więc szanujący się fan progresywnego rocka w Polsce powinien przynajmniej jeden z koncertów w ramach Towards The Blue Horizon Tour zaliczyć. I mam nadzieję, że tak było, bo kiedy piszę te słowa Riverside już objeżdża Europę (powróci jeszcze do Krakowa na koniec trasy). Z braku czasu bowiem dość późno zabrałem się za napisanie tej relacji, ale wreszcie jest. I jeszcze tytułem wstępu: wrocławski koncert był moim dziewiątym jeśli chodzi o Riverside, szykuje mi się więc mały jubileusz już niedługo - najpewniej jeszcze w tym roku.

Zaczynam jednak od samego począku. Do sali Centrum Koncertowego A2 wybrałem się dopiero pierwszy raz. Nie jest to jednak aż takie dziwne, bo to całkiem nowy punkt na mapie koncertowej Wrocławia. Ciekawiło mnie więc jak wypadnie to miejsce, które już z zapowiedzi oraz z relacji znajomych wydawało mi się być przynajmniej interesującym. Nie zawiodłem się - A2 robi wrażenie, przypomina nieco klimatem świetny gdański B90 (nazwa też jakby w tym samym stylu, prawda?), rozmiarami warszawską Progresję, choć może to być nawet trochę większy klub. Niestety jak to zwykle bywa są i minusy - w okolicy mało jest miejsc parkingowych, ludzie zostawiają auta gdzie popadnie, a sam teren wokół klubu też bardziej przypomina porzuconą dzielnicę przemysłową aniżeli centrum wielkiego miasta. To jednak nie wina klubu, więc koniec marudzenia i przejdźmy do rzeczy przyjemnych.

Na początek gdański kwartet Sounds Like The End Of Their World, na który nieco się spóźniłem. Wydaje mi się, że wszedłem na pierwszym, bądź drugim utworze ponieważ całkiem sporą część koncertu widziałem. Chłopaków miałem przyjemność oglądać już po raz trzeci - pierwszy raz było to w Lesznie, a drugi całkiem niedawno w roli supportu przed Obsure Sphinx w poznańskim Klubie U Bazyla. I tak jak oba tamte koncerty wspominam bardzo pozytywnie, tak tym razem niestety trochę się zawiodłem. Mam wrażenie, że duża scena ten zespół jeszcze delikatnie... przytłacza? Sam nie wiem jak to nazwać, ale nie czułem tej energii jaką dało się poczuć płynącą ze sceny na wspomnianych przeze mnie wcześniej koncertach. Ponadto moim zdaniem za dużo na scenie było dymu, przez co muzycy czasami wręcz znikali mi z oczu. A co do muzyki? Mam mieszane uczucia odnośnie nowego albumu, ale na koncertach te utwory prezentują się całkiem nieźle. Podsumowując był to taki koncert, który niespecjalnie mnie zainteresował ale idealnie sprawdził się jako akompaniament przy testowaniu wyposażenia baru w nowo poznanym klubie.

Drugim rozgrzewaczem był warszawski Lion Shepherd. Nie bardzo wiedziałem z czym ich muzykę połączyć, bo nawet niespecjalnie chciało mi się sprawdzić ich twórczość przed koncertem. Przyszedłem nieprzygotowany, ale choćby dzięki temu takie koncerty czasami potrafią bardzo pozytywnie zaskoczyć. Lion Shepherd zdawałoby się byli mi muzycznie kompletnie obcy, choć nazwa przewijała się gdzieś po sieci bardzo często. Jak się okazało - wcale nie tacy obcy. Zespół założony przez Kamila Haidara i Mateusza Owczarka nazywał się wcześniej Maqama i miałem nawet przyjemność ich widzieć niegdyś, w roli supportu Riverside rzecz jasna. Mają więc chyba jakiś talon na granie przed ikoną współczesnego polskiego prog rocka. Mniejsza o to - koncert rozpoczęli dość sennie. Co więcej, miałem dziwne wrażenie, że grają chyba utwór spod ręki... Mariusza Dudy. Bliźniaczo podobny do niektórych kompozycji Riverside, czy to tylko moje wrażenie? Rzecz się tyczy tylko pierwszego utworu (tytułów Wam nie podam, bo ich nie znam), później było już zupełnie inaczej. Nieco orientalne rytmy przywiodły mi na myśl chociażby Orphaned Land, mocniejsze fragmenty mogły się kojarzyć z Katatonią. Najciekawiej było na utworze, w którym Maciej Owczarek grał na mandolinie (choć nie jestem pewien czy to aby na pewno był ten instrument, bardzo podobny wizualnie i brzmieniowo). Mocne rytmiczne riffy na przemian z orientalnymi i spokojnymi przerywnikami zrobiły na mnie pozytywne wrażenie. Niestety pierwsze i ostatnie, a zaznaczam, że to już był niemal koniec koncertu. Pozostała część podobnie jak w przypadku pierwszego zespołu - bez szału. Może po prostu stałem się już zbyt wymagający...?

W końcu po dłuższej przerwie na scenie pojawili się Mariusz Duda, Michał Łapaj i Piotr Kozieradzki. Gromkie brawa jeszcze przed koncertem? Oczywiście, w tym wypadku jak najbardziej zrozumiałe i zasłużone. Po krótkiej zapowiedzi ze strony Dudy na scenie zameldował się również Maciej Meller - gitarzysta, który wspomaga Riverside na trasie koncertowej. Wiedziałem czego się po nim spodziewać, bo byłem na jednym z dwóch lutowych koncertów w warszawskiej Progresji, jednak pewnie dla większości wrocławskiej publiczności miał to być jego premierowy występ. Jak więc ocenić Mellera w Riverside? Myślę, że wyłącznie pozytywnie. Nie jest łatwym zadanie, którego się podjął, ale poradził i radzi sobie z nim wyśmienicie. Po pierwsze przejęcie stanowiska po Piotrze Grudzińskim wiąże się z ogromnym ładunkiem emocjonalnym, bo Panowie z pewnością się wcześniej dobrze znali. Po drugie zagrać tak jak Grudzień potrafił też nie jest łatwo - na szczęście Meller nie próbuje kopiować, czegoś może w jego grze brakuje, ale i coś dodaje od siebie. Koniec końców wpasował się w zespół najlepiej jak mógł. Aż tak dobrze, że trudno mi teraz wyobrazić sobie lepszą osobę na to miejsce.

Teraz kilka słów o tym co Riverside na tej wyjątkowej trasie prezentuje. Otóż mnie setlista niespecjalnie zdziwiła, raczej zdziwiło mnie to jak bardzo podobna jest do tej zaprezentowanej na lutowych koncertach w Warszawie. Żaden to jednak minus, bo też dzięki temu można było usłyszeć utwory, które dawno nie były na koncertach prezentowane. A wśród nich m.in. "Second Life Syndrome" niegrany od bodaj 2014 roku, "Coda" pełniąca rodzaj intra i outra (w dwóch różnych wersjach), oraz chyba największy rarytas w postaci "Before", który ostatnio grany był chyba w ramach trasy promującej "REM". Poza tym usłyszeliśmy też utwory z ostatniego albumu m.in. "Caterpillar and the Barbed Wire" oraz "Towards the Blue Horizon" w nieco odmienionej formie (na bis). I oczywiście szlagiery koncertowe takie jak "Conceiving You", "02 Panic Room" czy nieco młodszy "The Depth of Self-Delusion". Mi do pełni szczęścia brakowało tylko utworów z "Out of Myself", np. tytułowego albo "The Curtain Falls"; oraz jakiejś reprezentacji albumu "ADHD". Nie można jednak mieć wszystkiego, a koncert i tak trwał odpowiednio długo (równiutkie 2 godziny). Może gdyby był to koncert bez supportów wtedy grupa pokusiłaby się o nieco dłuższy set z utworami z każdego z albumów. Niemniej taki niedosyt po koncercie bardzo lubię, bo chce się więcej i więcej, a nie wychodzi z opuszczonymi rękoma.

Na pozytywny odbiór koncertu poza setlistą składają się też inne czynniki, m.in. bardzo dobra akustyka sali. Niemniej pochwalić też trzeba jak zawsze niezawodną obsługę techniczną, która przygotowuje koncerty Riverside. Brzmiało i wyglądało to wszystko na najwyższym światowym poziomie. Również reakcje publiczności pozwoliły mi dodatkowo czerpać przyjemność z tego występu, wiem że nie tylko mi się tak bardzo podobało. Wychodząc z sali czułem pewien niedosyt, ale jeszcze większą radość. Głównie z tego, że Riverside jednak powrócił (o tym przekonałem się już wcześniej w Warszawie), w dodatku bardzo silny (w tym utwierdziłem się już we Wrocławiu). Ale też radość z tego co czeka nas w przyszłości. Już niedługo 15-ste urodziny debiutanckiego "Out of Myself" - może grupa zaprezentuje nam jakąś trasę ku uczczeniu tego przełomowego wydawnictwa? A potem należy tylko wypatrywać zapowiedzianego już nowego albumu.


Poniżej fotorelacja z koncertu który odbył sie dzień wcześniej w Poznaniu w Klubie Muzycznym B 17



 

W ramach 11. edycji Festiwalu Sztuki Perkusyjnej 31 maja zapraszamy na koncert do Opery Nova.

MOŻDŻER - DANIELSSON - FRESCO TRIO
Trzech Muzyków – Trzy Kultury – Jeden Czas

Znakomity pianista Leszek Możdżer nie ustaje w realizowaniu nowych pomysłów. Wespół ze szwedzkim basistą i wiolonczelistą Larsem Danielssonem i perkusistą z Izraela Zoharem Fresco stworzył trio - Dream Team. Skład Możdżera brzmi rzeczywiście jak marzenie – lekko, dynamicznie, czasem refleksyjnie. I jak w dobrej poezji – wyobraźnia nie kłóci się tu z dyscypliną, a wizyjność podaje rękę intelektualizmowi.

mozdzer

Bilety w cenach:
80zł - 100zł - 120 zł

dostępne:
stacjonarnie w kasie MCK, kawiarni Fanaberia przy ul. Gdańskiej 13 oraz kasie Opery Nova
internetowo na portalach: http://www.bileterka.com/ , http://biletyna.pl/

 

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.