A+ A A-

ProgRockFest 2023

Ostatni raz miałem okazję uczestniczyć w Prog Rock Feście w 2019 roku i szczerze mówiąc, od tamtej pory niewiele się zmieniło, ale w tym przypadku to zdecydowanie dobrze! Impreza zachowała swój kameralny charakter i unikalny klimat, choć w tym roku było naprawdę sporo widzów, w tym bliższych i dalszych znajomych. Poniżej garść szczegółów dotyczących poszczególnych artystów.
Festiwal otworzył występ warszawskiej, młodej kapeli, Dispelled Reality. Zespół zdobywa coraz większą popularność i podbija serca publiczności w najlepszy, choć nie najprostszy możliwy sposób, czyli samą muzyką. Mimo młodego wieku, wszyscy muzycy są bardzo uzdolnieni, choć póki co na przód wychodzą wokalista Łukasz Jurkowski z wysokim, mocnym głosem i saksofonista Jakub Kotowski, który wyczynia cuda na swoich "trąbach", bo podobno tak określają je jego koledzy z zespołu. Poza utworami z debiutanckiej epki "Świt", nie zabrakło kompozycji spoza tego wydawnictwa (m.in. napisany specjalnie na WOŚP "Nie Dzielić") czy zaskoczeń w postaci coveru "Liście zabrał wiatr" z repertuaru Miry Kubasińskiej & Breakoutu. Jedynym mankamentem były drobne problemy techniczne, które czasem powodowały zanik dźwięków gitary lub klawiszy.
Kolejny występ był dla mnie o tyle ciekawy, że akurat tych artystów jako jedynych (nie licząc obecnego wcielenia Mr Gil) nigdy wcześniej nie widziałem na żywo. euphorizone ma na koncie tylko jeden, za to całkiem długi album, dlatego łatwo było przewidzieć setlistę, choć utwory chyba nie były w identycznej kolejności. Grupa zabrzmiała w Legionowie mocno i przestrzennie, nawet ciężej niż na płycie, do tego selektywnie. Znakomitym pomysłem było zaproszenie Leszka Mulorza do wykonania swoich partii na trąbce na żywo. Niby to tylko dwa niezbyt długie utwory instrumentalne, ale zapierały dech w piersiach. Jestem przekonany, że będzie mi dane jeszcze nie raz zobaczyć Euphorizone na scenie, bo wyrastają na koncertowego pewniaka, który nie zawiedzie. Poza tym, wreszcie wiem jak prawidłowo wymówić nazwę zespołu!
Nie ukrywam, że na tę część wieczoru czekałem najbardziej. Przyznaję, że miałem pewne obawy, czy wszystko się uda, ale już kilka pierwszych minut występu obecnego składu Mr Gil rozwiało wszelkie wątpliwości. Nowy perkusista Dawid Leszczyk, chyba najwierniejszy kompan lidera, basista Przemek Zawadzki, powracający w przyzwoitej formie wokalista Tomek Różycki i wreszcie, mistrz ceremonii. Mirek Gil zrobił wreszcie to co część jego mistrzów, czyli zaczął prezentować cały swój dorobek z różnych okresów i zespołów ze składem, z którym gra mu się najlepiej. Chemię między muzykami było widać w wymianie spojrzeń i uśmiechów, ale nie tylko oni czuli się dobrze. Po ilości osób na sali można było domyśleć się, że nie tylko ja czekałem na ten występ. Panowie wytworzyli iście magiczną atmosferę, otulając słuchaczy dźwiękami. Tomek Różycki rozbrajał niekiedy dosadnymi komentarzami, ale pokazał wielką klasę chwaląc nową płytę Collage. Mr Gil również może pochwalić się, dostępnym zresztą na festiwalu, nowym wydawnictwem, koncertowym, z identyczną setlistą jak w Legionowie.
Tegoroczną edycję Prog Rock Festu zamykał zespół Millenium, co stanowi pewną klamrę, ponieważ grupa zamykała swego czasu pierwszą edycję. Od tamtej pory, zespół nagrał kilka płyt i dwa razy zmienił wokalistę. Na szczęście, obecny skład wydaje się być stabilny, co pozwoliło mu na znaczne zwiększenie ilości koncertów, nie tylko w Polsce. Sam widziałem Millenium już drugi raz w tym roku (w życiu owszem, też), a poprzedni raz miał miejsce w Ostrowie. Zespół Ryszarda Kramarskiego zabrzmiał w Legionowie niezwykle soczyście, kolorowo i elegancko. Od muzyków bije profesjonalizm pełną gębą, tu nie ma miejsca na pomyłki czy wygłupy, ale nie jest sztywno. Dużo przestrzeni dostaje nowy wokalista, znakomity Dawid Lewandowski, który niejednokrotnie sam zapowiada utwory, choć czasem wspiera go w tym lider. Setlista była dość przekrojowa, podobna do tej z Ostrowa, czyli mieszanka utworów z ostatniej płyty "Tales From Imaginary Movies" z takimi, które są niewiele młodsze lub nawet starsze od wokalisty. To było zacne zakończenie wieczoru.
Przyznaję, że do Legionowa powróciłem po kilku latach z dużą przyjemnością i mam nadzieję, że od teraz będę przyjeżdżał co roku. Prog Rock Fest ma swój klimat, częściowo dzięki miejscu, a w dużej mierze oczywiście decydują o tym ludzie. Zarówno sympatyczni organizatorzy, z którymi można normalnie porozmawiać, jak i publiczność, progresywni pasjonaci, których wciąż nie brakuje. Warto wspomnieć, że partnerem Wydarzenia był Samorząd Województwa Mazowieckiego. Życzę tej imprezie jak najlepiej, a przede wszystkim, pisząc te słowa w dniu własnych urodzin, życzę sobie znaleźć się tam za rok!

Podziękowania dla Legionowo Live Art
Gabriel Koleński
Zdjęcia Jan"Yano"Włodarski

 

 

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.