The Final Cut

Oceń ten artykuł
(143 głosów)
(1983, album studyjny)

01. The Post War Dream - 3:00
02. Your Possible Pasts - 4:21
03. One of the Few - 1:26
04. The Hero's Return - 2:58
05. The Gunners Dream - 5:04
06. Paranoid Eyes - 3:49
07. Get Your Filthy Hands Off My Desert - 1:19
08. The Fletcher Memorial Home - 4:10
09. Southampton Dock - 2:05
10. The Final Cut - 4:53
11. Not Now John - 5:03
12. Two Suns in the Sunset - 5:17

Czas całkowity - 43:25

- David Gilmour - gitara, wokal
- Roger Waters - wokal, gitara basowa
- Nick Mason - perkusja
oraz:
- Andy Brown - Hammond
- Michael Kamen - pianino, harmonium
- Raphael Ravenscroft - saksofon tenorowy
- Ray Cooper - instrumenty perkusyjnne
- Andy Newmark - perkusja (12)
- The National Philharmonic Orchestra

Media

1 komentarz

  • Rafał Ziemba

    Widzę, że ktoś dał temu albumowi przed mną tylko jedną gwiazdkę:) Może i miał rację, ja jednak aż tak bardzo zły nie będę:) Przynajmniej kilka niezłych utworów da się tu znaleźć. Otwierający płytę The Post War Dream, Your Possible Pasts (który nie wiem dlaczego nie znalazł się na The Wall), Of Of The Few, The Final Cut (w sumie zaliczam go do tego grona tylko za solówkę Gilmoura), rockowy Not Now John (jedyny w którym śpiewa David) oraz kończący płytę Two Suns In The Sunset. Niby kilka niezłych utworów. Ale tylko niezłych. Dlaczego ta płyta jest tak słaba?? Oto moim zdaniem powody:

    a) Waters napisał wszystkie utwory bez pomocy reszty zespołu
    b) podjął się roli wokalisty w prawie wszystkich utworach
    c) ograniczył znacząco rolę David Gilmoura w zespole (tylko 3 solówki gitarowe na płycie, oraz śpiew w jednym utowrze)
    d) zepsuł całą i tak nie najlepszą już atmosferę w zespole
    e) utwory zaprezentowane na tym albumie były odrzutami z sesji The Wall.

    To jaka będzie ocena?? Hmmm... Niech będzie 3, jeden dodatkowy punkt za kawałek pt 'The Flecher Memorial Home' który mnie nieustannie bawi, gdy słysze jak Roger śpiewa go z taką pasją w głosie:) Aha jeszcze jedno, do płyty został nakręcony półgodzinny film, ale nie jest to dzieło wielkich lotów. Aczkolwiek dla fanów Pink Floyd mus do obejrzenia. 3/5

    Rafał Ziemba wtorek, 23, październik 2007 23:48 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.