A+ A A-

Musica Progressiva Espanola

Oceń ten artykuł
(5 głosów)
(1972, album kompilacyjny)
1. Lets Get Smashed
2. Scouting
3. You're Not Real
4. Hanillo
5. Love Me Baby
6. Waiting In The Munsters Of Garden
7. Harry Up
8. Another Me, Another You
9. Sitting In My Old Way Of Home
10.Cap a ra roda
11. The Old Man Is Snorring
12. Thank You
MAQUINA
SMASH
VERTICE
MUSICA DISPERSA
MANE-GONG
AGUA DE REGALIZ
ESTRATAGEMA
JORDI SABATES
NUEVOS TIEMPOS
SISA
GUALBERTO

1 komentarz

  • Rafał Ziemba

    'Musica Progressiva Espanola' po raz pierwszy ukazała się w 1972 roku. Od niedawna możemy posłuchać jej kompaktowej reedycji, a to za sprawą wytwórni PICAP. Czy to wznowienia kompilacji?

    W tym jednostkowym przypadku odpowiedź brzmi: TAK. Składanki tego typu mają ponadczasową wartość archiwalną i obrazują muzykę progresywną w rożnych stadiach jej rozwoju. Ten zbiór utworów się nie zestarzeje i nie skończy na półce z napisem PROMOCJA. Tam jest miejsce dla kompilacji typu Summer Hits Vol. 58.

    1972 rok to okres największego rozwoju muzyki progresywnej w Wielkiej Brytanii. Jethro Tull, Pink Floyd, King Crimson, ELP, Moody Blues, Yes, Genesis, Hawkwind - te zespoły święciły w tym czasie wielkie tryumfy, a krok za nimi stało ogromne podziemie.
    W Hiszpanii w tym okresie sytuacja wyglądała jednak nieco inaczej. Tam typowy prog rozkwitł dopiero w połowie dekady, a do tego czasu przeważała psychodelia. 'Musica Progressiva Espanola' trochę więc zwodzi nas tytułem, gdyż progresu sensu stricte, jest na niej jak na lekarstwo.

    Na albumie znajdziemy nagrania dość znanych dziś wykonawców takich jak Maquina!, ale też zupełnie nieznanych jak Estratagema. Nie każdemu z tych zespołów udało się nagrać album. Świetnym przykładem tego jest Smash (tu w utworze 'Scouting'), który choć ma dziś kultowy wręcz status, to pozostawił po sobie jedynie single, nagrania radiowe i inne tego typu archiwalia.
    Muzycy wczesnych hiszpańskich kapel zapatrzeni są głównie w psychodelię i blues. I tak Musica Dispersa w Hantllo zdradza pewne wpływy brytyjskiego Kaleidoscope, Mane_Gono w Love Me Baby gra w prosty, garażowy wręcz sposób, Agua De Regaliz prezentuje się jako hiszpańska odpowiedź na Andwella's Dream (bardzo senne brzmienie i partia fletu zbliżają ich także do Argentyńskiego Arco Iris)
    Z kolei Jordi Sabates proponuje Hedriksowskie gitary połączone z Doorsowymi klawiszami (numer 'Another Me, Another You'), 'Sisa' - psychodeliczny folk (śpiewany odważnie, w narodowym języku) a Gualberto własną wersję hippiswoskiej muzyki Zachodniego Wybrzeża USA (nasyconą bardzo wpływami Boba Dylana).

    'Musica Progressiva Espanola' pokazuje kilka ważnych faktów, dla badaczy dawnej muzyki rockowej. Widać na niej jak kształtowała się hiszpańska scena progresywna i psychodeliczna. Ukazuje też uprzywilejowaną wtedy pozycję Maquina!, która jako jedyna formacja dostała na tej kompilacji miejsce na dwa utwory (rozpoczynający album 'Let's get Smashed' i zamykający do 'Thank You') - być może dlatego, że grupa miała już wtedy na koncie cztery single i dwa długogrające albumy ('Why?' z 1970, oraz 'En Directo' z 1972 roku).

    Choć poziom kompozycyjny i wykonawczy jest na 'Musica Progressiva Espanola' bardzo zróżnicowany, to oczywiście polecam zapoznać się z materiałem, który się na niej znajduje każdemu, kto ceni sobie stary progres oraz psychodelię. Wartość archiwalna tego albumu jest niezaprzeczalna, a i pełno na nim dobrych numerów.

    4/5

    Rafał Ziemba poniedziałek, 14, czerwiec 2010 21:36 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.