2. Birds Flying To the Nest
3. The God Of Water
4. Saying to the Land
5. The God Of Wind
6. Moving, Looking, Trying, Jumping
7. Wa, Wa
8. Mystery of Northern Space
9. The Cave Down To Earth
10. Four Minds
11. Transmigration
- Akira Ito ( keyboards )
- Fumio Miyashita ( guitar, keyboards )
- Hirohito Fukushima ( vocals, guitar )
- Masanori Takahashi aka "Kitaro" ( keyboards, percussion )
- Shizuo Takasaki ( drums )
1 komentarz
-
Po nieco przypadkowym natrafieniu w 1989 roku na świetną japońską grupę Far Out, byłem mocno zaniepokojony możliwością istnienia innych, nikomu nie znanych grup tego typu w szeroko pojętej Azji. Dziś już wiemy że były ich setki, ale wtedy (koniec lat 80-tych) było to ważne odkrycie. Rzuciłem się z pasją na wszelkiego rodzaju dostępne wówczas materiały i... nic! Pustka. Oczywiście doskonale znany był Kitaro, ale to trochę inna muza. Przeglądając biografie tegoż muzyka (prawdziwe nazwisko Masanori Takahashi) trafiłem na nazwę Far East Family Band. Początek skojarzył mi się z wspomnianym już Far Out. Przypadek? Nie, o ile wszystkie japońskie grupy nie zaczynały się od Far... Zwietrzyłem krew... Znów udało się pojechać do Włoch, przekopałem się przez dziesiątki sklepików i... nic! Śladu nie ma. Nikt nie zna, nikt nie słyszał... Targałem już ze sobą pół plecaka innych równie ciekawych zdobyczy, ale o Japońcach musiałem zapomnieć... I wtedy stał się cud - czekając na autobus w maleńkiej uroczej miejscowości Cavaleze z nudów gapiłem się na wystawę miejscowego antykwariatu i księgarni jednocześnie. Przyglądałem się z zachwytem przepięknym albumom fotograficznym dokumentującym nieprawdopodobne Dolomity włoskie, malutkim przewodnikom turystycznym równie pięknie wydanym, z boku leżały jakieś miejscowe płyty i kasety (to był jeszcze ich okres). Bez większego zaciekawienia odczytywałem ich nazwy : Druppi, Al. Bano, I Santo California, Far East Family Band... COOO ???!!!! Dopadłem drzwi w 3 sekundy a po następnych 30-stu już leciałem jak oszalały do autobusu, nie do końca wierząc, że cel moich poszukiwań mam w kieszeni... Po powrocie do Polski zacząłem oczywiście od Japońców. Płyta 'The Cave Down to the Earth' została wydana w 1975 roku. Tak jak przewidywałem - Far Out było wcześniejszym wcieleniem grupy. Już skład mną wstrząsnął - to istotnie debiut Kitaro w roli klawiszowca, natomiast drugim klawiszowcem był sam Klaus Schulze(!!!). Wokal, gitary i syntezatory - Fumio Miyashita (grał w Far Out), perkusja Yujin Harada, gitary Hirohito Fukushima. Muzycznie - mniej rocka niż w Far Out, więcej elektroniki. Czyli coś pomiędzy Tangerine Dream a Pink Floyd. Z tamtych lat oczywiście... Płyta zawiera 11 utworów. Piękne floydowskie granie, ale nie naśladownictwo. Początek płyty to króciutkie, czysto klawiszowe pejzaże, budujące nastrój, natomiast już czwarty utwór, ośmioipółminutowy 'Saying to the Land' pokazuje o co tu chodzi... Prosty motyw najpierw zanucony w towarzystwie fletów stopniowo przeradza się w cudownie rozbujany potężny utwór z doskonałymi Hammondami i gitarami. Mowę mi odjęło przy pierwszym przesłuchaniu. Potem znów 3 króciutkie, ale urokliwe fragmenty i 'Mystery Of Northern space' - znakomity utwór, jakby wyjęty z płyty 'Moore' Floydów... Ten sam klimat... Następny to tytułowy 'The Cave down to the earth' , ośmiominutowy, mocno klawiszowy fragment nieco przypominający rytmicznie 'Atom heart Mother'. Ale tylko rytmicznie. Dalej, spokojny 'Four Minds' z cudowną partią skrzypiec (którą wyczarował Kitaro na klawiszach) i finałowy 'Transmigration' - znów znakomity floydowski klimat z potężnymi Hammondami i świetną partią gitary. A potem cisza i niedowierzanie że to już koniec. Cóż, warto było zjechać pół Europy żeby ich poznać. Polecam wszystkim miłośnikom Floydów i nie tylko.
Aleksander Król poniedziałek, 14, luty 2011 09:09 Link do komentarza