Był sobie kiedyś w Japonii zespół FAR OUT. Nagrał jedną jedyną cudowną płytę. I był sobie Fumio Miyashita facet z tej kapeli. Gitarzysta. Po rozpadzie Far Out założył Far East Family Band. Nagrali znakomitą płytę 'The Cave Down To The Earth' wydaną w lutym 1975 roku. A we wrześniu tego samego roku drugą - 'Nipponjin'. Dlaczego wspomniałem o Far Out? Bo na tej płycie były jedynie dwa utwory - 'Too Many People' (17:55) i 'Nihonjin' (19:52). I właśnie ten drugi został jeszcze raz nagrany na drugiej płycie Far East Family Band w zmienionej wersji z klawiszami dogranymi przez... Kitaro. Grupa zaproponowała fajny space rock z elementami proga, kraut rocka i ballady, opartymi na melodyce i nieograniczonej przestrzeni. Dziesięć utworów, 54 minuty muzyki. Uroczo prostej, ale i pięknej, ocierającej się fragmentami o rock symfoniczny, nasyconej kosmicznymi dźwiękami, piękną, melodyjną gitarą i bajkowo pięknymi klawiszami Kitaro. Prawdziwa uczta dla wrażliwych uszu. Nie znam powodu dla którego niektóre utwory z pierwszej płyty powtarzają się na drugiej, ale w niczym to nie przeszkadza. Coraz chętniej słucham takiej właśnie muzyki, nie spieszącej się, przynoszącej spokój i przenoszącej nas w czasy dziewiczego progresu. Polecam wszystkim miłośnikom pięknych, spokojnych dźwięków z początku lat siedemdziesiątych.
Aleksander Król poniedziałek, 30, maj 2011 00:08 Link do komentarza