Analogy

Oceń ten artykuł
(12 głosów)
(1972, album studyjny)
1. Dark Reflections (7:00)
2. Weeping May Endure (4:50)
3. Indian Meditation (4:10)
4. Tin's Song (1:40)
5. Analogy (9:45)
6. The Year's At The Spring (4:35)
7. Pan-Am Flight 249 (5:15)

Czas całkowity: 37:15

Bonus track on GOD release:
8. Milan On A Sunday Morning (6:07)

Czas całkowity: 43:22
- H. J. "Mops" Nienhaus / drums
- Jutta Nienhaus / lead vocals
- Nicola Pankoff / keyboards
- Wolfgang Schoene / bass
- Martin Thurn / 12 strings acoustic & electric guitars, flute, bongos
Więcej w tej kategorii: The Suite »

1 komentarz

  • Aleksander Król

    Analogy jest klasyfikowana jako grupa włoska, mimo że czterech muzyków było Niemcami, a tylko jeden Włochem. Paradoksem jest to, że w trakcie nagrań poszedł do wojska, więc we włoskiej grupie było już pięciu Niemców... Jednak jako zespół tworzyli w słonecznej Italii i tam też nagrali i promowali swój debiutancki album, i tam dali mu odkrywczą nazwę... 'Analogy'. Składa się on z siedmiu utworów - siłą rzeczy krautrock w najczystszej formie, tyle że zaprawiony elementami symfoniki, jazzu i bluesa. Dużo Hammondów, a obsługuje je sam Nicola Pankoff. Mieszanka pyszna. Kobiecy wokal, przez co grupa była często porównywana do Earth & Fire, z tym że muzycznie to jednak bardziej kraut niż prog. Wokalistka miała zacięcie operowe, natomiast muzycy mieli dziwną manię grania w prosty sposób. Wszystko obraca się w jednej skali, gitara gra trzy akordy, klawisze, mimo że Nikola był arcymistrzem, momentami wręcz zapętlają się i grają w kółko jeden prosty motyw. Fajnie się tego słucha, byle tylko nie za często. Album ma też momenty wielkie - fragmenty improwizacji są znakomite, melodie wciągają. Siedem utworów, 37 minut muzyki. Muzyki przemyślanej, bardzo oryginalnej, która tworzy uroczy klimat i przypomina jak smakował każdy dzień w początkach lat siedemdziesiątych, gdy odkrywaliśmy połączenie hard rocka z rockiem progresywnym. Tradycyjnie polecam tę płytę wszystkim miłośnikom starego grania, oraz fanom krautrocka, a dla wielbicieli Jane i Earth & Fire - jazda obowiązkowa.

    Aleksander Król piątek, 04, marzec 2011 21:03 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.