2. Taken (7:41)
3. Blue Waves (16:54)
4. Your Light (9:10)
5. Possessing Nothing (15:06)
6. Rest (3:12)
Czas całkowity: 58:40
- R Shukin ( electric & acoustic guitars, composer (4) )
- Esther Barber ( vocals, keyboards )
1 komentarz
-
Greylevel to duma Kanady. Młoda kapela która idzie 'pod prąd' wszystkim modom i tworzy swoją, baśniową muzykę. Dlaczego baśniową? Bo jest tu sporo ciszy, są pastelowe klimaty, są tajemnicze szepty... piękne akustyczne gitary, odgłosy burzy gdzieś w oddali. Słychać echa balladowego Pink Floyd z wczesnych lat 70-tych, słychać jeszcze dalsze echa wczesnego Porcupine Tree. A poza tym cudowny klimat i nastrój baśni z zapomnianego dzieciństwa. Wszechobecna nostalgia i smutek za czymś bezpowrotnie utraconym... Zjawiskowo piękna płyta. 6 utworów, 58 minut cudownie rozmarzonej muzyki... 58 minut wspaniałych przestrzeni malowanych powolnymi, dokładnie przemyślanymi dźwiękami. Jakże inna od tego co nas otacza ... Sanktuarium spokoju, oaza marzeń, tajemnicza wyspa na oceanie pędzącego w wariackim tempie świata...
Aleksander Król poniedziałek, 21, listopad 2011 17:04 Link do komentarza
Nieczęsto współczesna muzyka wywołuje u mnie 'ciarki' na skórze. Nieczęsto się zdarza by współczesna płyta przesiadywała u mnie w odtwarzaczu dłużej niż 2 przesłuchania. Bo nieczęsto się zdarza TAKA płyta. A właściwie w ogóle się nie zdarza... Za każdym razem gdy zbliża się koniec zastanawiam się z lękiem czy to nie sen... i boję się poruszyć by nie spłoszyć tych dźwięków. Po czym naciskam 'play' i uspokojony zapadam w fotel na następne 58 bajecznych minut...I jeszcze raz...i jeszcze....