A+ A A-

Witam, co u Ciebie słychać? – Krzysztof Borek

 

krzysztof borekOd wydania ostatniej płyty zespołu Figuresmile  „In Between” minęło kilka lat. Jak z perspektywy czasu oceniasz ten album?

To nasz najlepszy i najdojrzalszy album.  Bardzo chcieliśmy żeby taki był i taki właśnie jest. Jestem przekonany, że stanowi dowód naszej ówczesnej siły kompozytorskiej a także lirycznej. Jak to jednak bywa, poprzez niewystarczającą promocję materiału, został poznany przez niewielką ilość słuchaczy. Koncertów nie było dużo, jednak tam gdzie się z „In Between” pojawialiśmy, zawsze spotykaliśmy się z bardzo dobrym przyjęciem. Teraz gdy słucham tych piosenek, wiem że to nie jest taki po prostu progrock (jak ja nie cierpię tego sformułowania ). Muzyka zdecydowanie odbiega od jego standardów co mnie niezmiernie cieszy. Wszyscy robiliśmy wszystko żeby tak właśnie było i efekt jest słyszalny. Tym bardziej teraz, gdy już trochę czasu od premiery minęło. Ciągle wracam do dźwięków zawartych na tej płycie i ciągle mam wrażenie, że nie zmieniłbym na niej nic.

Co obecnie dzieje się z Figuresmile ?

Obecnie istniejemy tylko i wyłącznie w sali prób, w której to szukamy sposobu na   wyrażenie siebie w nowych dźwiękach. Ze względów zdrowotnych w zespole zabrakło człowieka, który przez lata twardą ręką dbał o dyscyplinę aranżacyjno – wykonawczą oraz, co w zespole rockowym nie jest bez znaczenia, stanowił o wysokiej jakości każdej eskapady koncertowej. Chodzi oczywiście o Wojtka Gnusa.  Przyjaciela przez duże P i Basistę przez duże B. . Obecnie pracujemy z Damianem Górniakiem, który jest powiedzmy na etapie poznawania niuansów naszej twórczości. Zaprzyjaźnia się z dźwiękami z przeszłości i próbuje zrozumieć teraźniejszość, nad której tworzeniem pracujemy. Rozważamy wiele pomysłów co do wielu kluczowych kwestii. Przepychamy się przy sterze statku Figuresmile, co mam nadzieję, pozwoli obrać właściwy a przede wszystkim odpowiadający każdemu kierunek. W tak zwanym międzyczasie postanowiłem spróbować swoich sił pod inną banderą i w grudniu 2013 roku zostawiłem swój głos w Bydgoszczy, na nowym albumie zespołu Xanadu. Obecnie trwają prace nad miksowaniem śladów i z tego co wiem chłopcy planują wydać płytę na wiosnę tego roku. Uważam, że wyszło całkiem dobrze i z niecierpliwością czekam na finalny efekt. Poza tym marzy mi się wydanie albumu solowego, na który przygotowałem 8 numerów i jestem na etapie pisania tekstów a także szukania ciekawych ludzi, z którymi mógłbym go skończyć. Niniejszym chętnych zapraszam do współpracy J zostawiając swoje dane kontaktowe w dyspozycji Waszego portalu. Kończąc wywód należy wspomnieć o Figuresmile, który oczywiście jest, myśli, szuka i przede wszystkim chce. Mamy plan, żeby do studnia wejść z początkiem 2015 roku.

Opowiedz nam o swoich muzycznych planach na przyszłość.

- O wszystkim napisałem już w pytaniu poprzednim.
- 2014 wiosna – nowy album Xanadu z moim przy mikrofonie udziałem
- 2014 – prace nad nowym materiałem Figuresmile a także nad moim solowym projektem
- początek 2015 – wchodzimy do studia z następcą „In Between”

Śledzisz współczesny rynek muzyczny? Poznałeś może jakiegoś ciekawego, wartego uwagi i polecenia wykonawcę?

Nigdy nie było moim zamiarem „być na bieżąco”. Szukam i poznaję wiele muzyki jednak to co znajduję pozostawiam raczej przypadkowi. Narzędzie zwane internetem stwarza ku temu miliony możliwości i oczywiście korzystam z tego dobrodziejstwa. Zawsze interesowało mnie w muzyce to co dzieje się „pod spodem” gdzie nie rządzą komercyjne zasady i właśnie tam szukam wrażeń a niejednokrotnie i inspiracji. Uważam, że przyszłość muzyki tkwi właśnie tam a nie na okładce „Teraz Rocka”. Prawdziwiej dla mnie jest na „Off Festiwalu” niż na „Open'er”. Staram się zrozumieć jazz, który jest chyba jedynym gatunkiem gdzie nie ma zasad. Wszystko płynie. Uwielbiam Sing Sing Penelope, których koncert pod względem emocji stawiam na drugim miejscu po krakowskim Sigur Ros. Z tej niszy dorzucam Mikołaja Trzaski i jego płyty z braćmi Oleś, Irek Wojtczak, Maciej Obara, z zagranicy Polar Bear, Three Fall, Mostly Other People Do The Killing czy płyty z udziałem fenomenalnej gitarzystki Mary Halvorson. To jeśli chodzi o jazz. Ponadto w zasadzie już od lat niezmiennie Tom Waits, P.J.

krzysztof borek2Harvey, Sigur Ros czy Nick Cave. A z rzeczy nowych (nowych dla mnie) to płyta islandzkiego Low Roar, fortepianowe czary Olafura Arnaldsa czy Dustina O`Hallorana, minimalistyczne dźwięki Angusa i Julii Stone, polot Godspeed You Black Emperor, Album Leaf  czy zespołu Hammock, cudowny głos Thomasa Feinera na wręcz fenomenalnej płycie „The Opiates - Revised”, brud Tomahawk, przytłaczające wręcz dźwięki Bohren And The Club Of Gore, Dale Cooper Quartet And The Dictaphones, The Kilimanjaro Darkjazz Ensamble, ciągle nieprzewidywalny David Sylvian, elektroniczny Hol Baumann i wiele wiele innych rzeczy, które tworzą moją muzyczną rzeczywistość.

Dziękuję za rozmowę i życzę spełnienia wszystkich planów.

 

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.