A+ A A-

Tomasz Szmajter i Roland Bury 'Deep Purple'

'Zezowaty, z uciekającym jednym okiem, otyły i pryszczaty...prawdopodobnie na skutek zbyt częstego jedzenia ryby z frytkami.’ O kim mowa? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w książce zatytułowanej ‘Deep Purple’.


{mosimage}
(Obrazek ilustruje okładkę wydania drugiego z 2003 roku.)

Pierwsza na polskim rynku kompletna i wyczerpująca opowieść o ciągle żywej legendzie muzyki rockowej!’ - tak reklamuje się wydana w 1998 roku, nakładem In Rock Music Press, monografia zespołu. I nie sposób się z tym nie zgodzić, bowiem autorami książki są dwaj, nawet nie fani, a fanatycy Deep Purple – Tomasz Szmajter i Roland Bury.

Trudno nazwać tę książkę historią. Obejmuje bowiem okres od połowy XX wieku, a gdyby być równie skrupulatnym, co autorzy, napisać by wypadało, że od poczęcia każdego z członków Deep Purple, do...chwili wydania książki, czyli ukazania się na rynku płyty ‘Abandon’. Z problemu z uchwyceniem całości badanej dziedziny trudno jednak robić zarzut autorom monografii. Zresztą, bronią się przed nim, sprytnie umieszczając na obwolucie książki dopisek: ‘ciąg dalszy nastąpi...’.

Pojawia się jednak pytanie o dystans, względem tego, o czym się pisze. Częstokroć publikacje dotyczące gwiazd świata muzyki skażone są wiernopoddańczym stosunkiem autora do muzyka, zespołu. Czy tak jest i w tym przypadku? 70 rozdziałów książki prowadzi nas przez manowce artystycznej biografii Deep Purple. Szmajter i Bury opisują zjawisko jakim jest Deep Purple w sposób interesujący i ciekawy. Chwilami są może pobłażliwi w swych osądach, ale nigdy stronniczy.

Na kartach książki znajdziemy informacje o byłych i obecnych członkach Deep Purple, o wszelkich aferach wokół i w samym zespole. Dowiemy się m.in. kiedy podjęto pierwsze próby ściągnięcia Purpli do Polski, na jakich inwestycjach Ian Gillan stracił majątek w latach ’70, albo dlaczego podczas jednego z koncertów doszło do strzelaniny. Nie zabraknie też miejsca dla recenzji kolejnych płyt zespołu. Czego chcieć więcej? Wyczerpującej dyskografii, zawierającej bootlegi, ep’ki i single? Listy koncertów, jakie zespół dał na przestrzeni 30 lat? Zdjęć okładek płyt i samego zespołu? To wszystko znajduje się w tej monumentalnej monografii! ...jest nawet zdjęcie Gillana ubranego wyłącznie w jedną skarpetkę!

Rodzi się tylko pytanie: czy wspomniane zdjęcie nie będzie należeć akurat do minusów książki? Gdyby mówić o estetyce, czy poczuciu jakiegoś smaku, to z pewnością... Od strony merytorycznej, doprawdy, ciężko zarzucić autorom cokolwiek. Poświęcają mało miejsca utworom, które nigdy nie weszły na płyty długogrające, ale czy można od nich wymagać dostępu do dodatków, które dopiero niedawno ukazały się na reedycjach płyt? Szmajter i Bury chwilami bywają bezkrytyczni względem wypowiedzi samych muzyków (np. opowieści o powstaniu piosenki ‘Black night’), ale są w końcu fanami, a nie komisją śledczą. Książki ‘Deep Purple’ nie czyta się jak wielkiej literatury, przyznam się, że i mnie chwilami męczyła. Z drugiej jednak strony, w porównaniu z innymi muzycznymi publikacjami (czy nieporadnością językową wielu tłumaczonych książek o tematyce muzycznej), jej styl, mieszający patos, humor i rzetelne dziennikarstwo w przyzwoitych proporcjach, jest naprawdę dobry. Wreszcie, może się zdarzyć, że postronny czytelnik będzie lekturą ‘Deep Purple’ po prostu znużony, ale to samo czeka go, jeśli - nie będąc miłośnikiem historii - sięgnie po biografię Napoleona.

Z autorami książki spierałbym się w kwestii oceny muzycznych dokonań Purpli. Może taka już rola fana, ale mam wrażenie, że Szmajter i Bury zdecydowanie za dużo energii i retorycznego kunsztu wkładają w dowartościowanie muzyki zespołu, podczas gdy ta powinna bronić się sama (np. jak bardzo bym nie lubił utworu ‘Anya’ w życiu nie przyszłoby mi do głowy nazwanie wstępu do utworu ‘pięknym gitarowym intrem’). Niestety – i w tej pozornej drobnostce znajduję największy mankament publikacji - autorzy, z uporem maniaka, utwierdzają błędną polską nazwę zespołu, a przecież zależeć im powinno, by Deep Purple przestano nad Wisłą tłumaczyć, jako Głęboka Purpura... Poprawna nazwa zespołu - Ciemny Fiolet - zamiast mrocznie, czy efektownie, brzmi dziwnie, a nawet zabawnie. Cóż...imponderabilia.

‘Deep Purple’, autorstwa Szmajtera i Burego, to wspaniała opowieść o kolejach losu zespołu i ludzi związanych z tym zespołem. Sumiennie odtworzona historia, bogactwo przytaczanych faktów i ogromna liczba wypowiedzi samych muzyków, to największe atuty tej publikacji. Dla fanów zespołu – biblia, dla miłośników rocka nie tylko w wersji hard – pozycja obowiązkowa. Polecam.

Jacek Chudzik

zobacz też: Deep Purple

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.