A+ A A-

6 sierpnia wszystkie drogi prowadzą do Gniewkowa

{mosimage}W Stanach Zjednoczonych, gdzie kocha się country, jest takie powiedzonko: "wszystkie drogi prowadzą do Nashville". Wiele lat temu, ten dziś wielki festiwal muzyki, jaką uwielbiają Amerykanie, rozpoczynał od małej, niewiele znaczącej imprezy. Anglicy mają kilkanaście letnich festiwali. Długo nie szukając, Summer's End w hrabstwie Gloucestershire. Grali na nim najlepsi, choć często wtedy jeszcze nie byli znani. Nie inaczej jest w Niemczech. Słynne Loreley fanom progrocka kojarzy się choćby z Marillion i Fishem, choć wiemy doskonale, że grało tam całe mnóstwo innych świetnych zespołów. Włosi do Triestu zapraszają na doroczny Summer Rock Festival raczej już uznane, bardziej owiane legendarną przeszłością gwiazdy. A my, Polacy? Za jakiś czas także pochwalimy się kilkoma letnimi, bardzo dobrymi imprezami, na których będą występować: i legendarni z przeszłości, chcący o sobie przypomnieć, i Ci uznani, którzy właśnie rządzą na scenach i wydają ciekawe płyty, a przede wszystkim nasi, rodzimi, zdolni i ambitni wykonawcy spod egidy rocka progresywnego, których mamy bez liku. Zalążki takich imprez już istnieją, Trzeba je tylko dobrze pielęgnować. Nadchodzi czas festiwalowego okresu w naszej krainie nad Wisłą. Nie wolno nam go przespać!

{mosimage}Gniewkowo to niewielkie miasteczko wciśnięte pomiędzy Toruń i Inowrocław, mniej więcej po środku drogi łączącej te dwa duże miasta. Jego historia, dość burzliwa, sięga czasów konfliktu polsko-krzyżackiego. Siedzibę miała tu bowiem w tym okresie kasztelania oraz jedno z księstw kujawskich. Rezydował w grodzie książę Kazimierz III Gniewkowski, którego sadyba została w 1332 roku zdobyta przez Krzyżaków, a następnie doszczętnie splądrowana i zniszczona. Na jej zgliszczach powstał krzyżacki zamek Argenau. Władcy grodu zmieniali się jeszcze wielokrotnie, by wreszcie za sprawą I rozbioru Polski, miasteczko zostało włączone do Prus, przyjmując nazwę Argenau, właśnie od krzyżackiej warowni. Wreszcie w 1920 roku nazwa Gniewkowo znów powróciła, wraz z jego wcieleniem na mocy Traktatu Wersalskiego do Polski.

{mosimage}Gniewkowo zaczyna mieć jeszcze jedną historię. Współczesną. Bez zamków, bitew, pogorzelisk i Krzyżaków. Historię o zabarwieniu pokojowym, bliską nam, oddanym słuchaczom rocka progresywnego. Okazało się, że w tej niewielkiej mieścinie kilku zapaleńców z dużym powodzeniem zorganizowało cykliczny festiwal polskiej sceny rocka progresywnego. I z każdą jego edycją impreza ta zaczyna przybierać coraz to większy rozmach. Co cieszy szczególnie, zespołów chętnych do występu w tej imprezie nie brakuje i miejmy nadzieję, że nie nigdy też nie zabraknie. Patrząc na rozwój nowej fali rocka progresywnego w Polsce, organizatorzy oraz my, fani tego rodzaju muzyki możemy spać spokojnie. Z każdą odsłoną, gniewkowski festiwal zaczyna zyskiwać coraz wyższą rangę i sądzę, że po tegorocznej IV już jego edycji może stać się jedną z najważniejszych tego typu imprez w naszym kraju. Zaproszone w tym roku zespoły zapewne stworzą bardzo ciekawą mieszankę stylistyczną. Wśród słuchaczy gatunku, którzy otwierają się na rodzimych, młodych wykonawców spod kryptonimu „prog”, tegoroczni goście to już uznane firmy. Zatem pozwólcie, że chcąc nie wyróżniać szczególnie żadnego z nich (choćby dlatego, że wszystkich bardzo lubię), napiszę o nich w uczciwej kolejności alfabetycznej.

{mosimage}Acute Mind zadebiutowało w tym roku świetnym albumem, zatytułowanym od nazwy zespołu, po prostu „Acute Mind”. Lubelscy muzycy grają muzykę o dość rozległych korzeniach. Z jednej strony rock neoprogresywny, z drugiej ciekawie zaaranżowany prog-metal. Dodatkowo smakowite elementy zakorzenione w przeszłości, z pierwiastkami heavy rocka oraz rockowej symfonii. Z jednej strony moc i iskry, z drugiej subtelna melancholia. Prawdziwi czarodzieje nastrojów. Jestem głęboko przekonany, że formacja ta zaskarbi sobie wielu nowych fanów. I tych z Kujaw, i tych z całej Polski. Do odważnych świat należy, a mieszanka, jaką prezentuje zespół z Lublina, to dość odważny koktajl muzyczny o wybornym smaku.

{mosimage}Muzykę zespołu Hipgnosis jest bardzo ciężko sklasyfikować - to bardzo wyrafinowana i wyjątkowa mieszanka różnych wpływów. Już samo zdanie, które znajdziecie na ich stronie internetowej mówi wiele: "Czy nie starczy, że ogród jest piękny? Czy muszą w nim jeszcze mieszkać wróżki?". Największą inspiracją muzyków zespołu jest Pink Floyd. Słuchając ich muzyki nie da się oprzeć wrażeniu, że Hipgnosis wiadrami czerpią życiodajny płyn ze studni, wykopanej przez panów: Gilmoura, Watersa i spółkę. Dodatkowo znajdziemy w twórczości zespołu sporą dawkę elektroniki i transu, zakorzenionej gdzieś w okolicach Dead Can Dance i Tangerine Dream, oraz bardziej nostalgicznych czasach Porcupine Tree. Mieszanka to bardzo zmysłowa i czarująca. Zapewne doda wiele smaku do bardziej „czysto-rockowych”, pozostałych zespołów.

{mosimage}Leafless Tree, to zespół z mojej rodzinnej Łodzi. To także grupa ludzi o wciąż niespełnionych, niesamowitych talentach. Taka grupa jak Bezlistni już dawno powinna mieć na swym koncie przynajmniej debiutancką płytę! Na szczęście zespół zbudził się z niedźwiedziego letargu i w najlepsze koncertuje, oraz pracuje nad swym pierwszym wydawnictwem. Miałem ostatnio przyjemność uczestniczyć w dwóch koncertach Bezlistnych i zaręczam, warto ich zobaczyć na żywo! Zafascynowani Pink Floyd, Genesis, Camel i Yes z lat 70., oraz Marillion z lat 80., potrafią na scenie wprost zaczarować publiczność w swój wyjątkowy sposób. Z tego, co wiem, bardzo ostro szykują się do występu na festiwalu w Gniewkowie, więc przygotujcie się na dawkę prawdziwych emocji.

{mosimage}Ze Śląska zawita do Gniewkowa formacja Moonrise, kierowana przez utalentowanego multiinstrumentalistę, Kamila Konieczniaka. Jego zespół ma na swym koncie już dwa udane albumy. Najnowszy: „Soul’s Inner Pendulum”, nagrany już w pełnym, instrumentalnym składzie, pokazał, jakie możliwości drzemią w muzykach, którzy aktualnie zespół współtworzą. Grupa gra bardzo nostalgiczną, klimatyczną muzykę o zabarwieniu neoprogresywnym. Mieszanka Camel i Marillion, a nawet chwilami Porcupine Tree z połowy lat 90. to chyba wystarczająca reklama dla tych, którzy jeszcze Moonrise nie znają. Ciekawostką jest fakt, że zespół na festiwalu w Gniewkowie zadebiutuje na koncertowej scenie. Dotychczas muzycy zespołu spotykali się tylko w studiu, docierając się do scenicznych występów.

{mosimage}Osada Vida na polskiej mapie rocka progresywnego istnieje od 1997 roku. Grupa wydała już kilka udanych albumów. Ostatni, zatytułowany „Uninvited Dreams” wystrzelił mieszanką wszelkich doświadczeń, jakich muzycy dorobili się przez kilka ostatnich lat. Jak podkreślają, ich muzyka ma ambicje stworzenia takiej swoistej Osady Życia, czyli miejsca w którym każdy słuchacz znajdzie coś dla siebie. Z jednej strony legendy: Rush, King Crimson, Camel a z drugiej bliżsi czasom współczesnym: Porcupine Tree czy Talk Talk to tylko niektóre z barwnych fascynacji, których nie wstydzą się, ba z dumą chwalą się nimi muzycy ze Śląska. Jak postrzegany jest zespół? Wystarczy spojrzeć na sondę, która ogłoszona jest w naszym serwisie. Gitarzysta Osada Vida, Bartek Bereska prowadzi w niej z ogromną przewagą nad wieloma innymi, czasem o wiele bardziej znanymi gitarzystami. Umiejętności pozostałych muzyków są nie mniejsze i jestem przekonany, że koncert Osada Vida na gniewkowskim festiwalu będzie, tradycyjnie, na najwyższym poziomie. Nie zabraknie znakomitej muzyki, śląskiej gwary, ani też humoru, którym zespół wprost tryska na scenie.

Tegorocznych gości przedstawiłem. Czas, zatem na kilka słów o przeszłości festiwalu w Gniewkowie. W pierwszej odsłonie, cztery lata temu udział wzięły tylko dwa zespoły: Killing Nullity z Włocławka i Osada Vida, która gniewkowskiemu festiwalowi sporo zawdzięcza. Nic, więc dziwnego, że znów postanowili tu przyjechać. W 2008 roku wystąpiły trzy zespoły: Crystal Lake, Point Of View oraz Openspace, grając muzykę z pogranicza rocka neo-progresywnego i prog-metalu. Jak przystało na rocka progresywnego, który, jak by nie było, rządzi tym festiwalem, w rok później organizatorzy odnotowali kolejny progres w ilości zaproszonych zespołów. W 2009 roku zagrali: Dianoya, Nemezis, Crystal Lake, i niestety nieistniejący już Grendel. Bracia Sławek i Janusz Bożko, współorganizatorzy imprezy ważą słowa, choć czuć w nich sporą dozę optymizmu:
„W tegorocznym festiwalu wystąpi pięć zespołów. Fajnie się układa. Pierwszy rok - dwa zespoły, drugi - trzy, trzeci - cztery, czwarty - pięć. Marzymy, aby festiwal trwał dwa dni, ale na razie jest to niemożliwe. Może na pięciolecie? Zgłasza się do nas coraz więcej zespołów i niestety musimy odmawiać z przyczyn organizacyjno-finansowych”.

Czego więc życzyć ambitnym organizatorom festiwalu w Gniewkowie? Jak zwykle zdrowia i trwania w ambitnych planach. A przy tym wszystkim wyrozumiałego sponsora, który sypnie trochę groszem i nie zapomni o tym, że Festiwal Rocka Progresywnego w Gniewkowie, w słusznym zamyśle organizatorów ma pozostać imprezą darmową dla widzów, propagującą przede wszystkim polskich, ambitnych wykonawców oraz kujawskie miasteczko Gniewkowo. Należy także życzyć dobrej pogody wszystkim muzykom i widzom. To przecież oni będą na nim najważniejsi. Rzecz jasna, należy gorąco podziękować miejscowym władzom, które przychylnie patrzą na festiwalowe przedsięwzięcie. To niby impreza niszowa, ale jednak jestem przekonany, że są szanse na to, żeby w swym gatunku stała się jedną z najważniejszych w kraju. Progresywna brać w końcu wcale taka mała nie jest…

W Polsce niebawem możemy mówić: "Wszystkie drogi prowadzą do Gniewkowa". Dla dusz wszystkich progresywnych fanów w naszym kraju mogą to być drogi bardzo proste i bez wybojów. W piątek, 6 sierpnia przybywajcie, zatem do kujawskiego miasteczka. Dobrej muzyki i strawy duchowej z pewnością tam nie zabraknie. Kujawiacy to bardzo gościnni ludzie!

Krzysiek „Jester” Baran


Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.