Z wojskowych najbardziej cenię majora Andrzeja Przybielskiego, a z króli - Władysława Jagiełłę
/Tomasz Stańko/
{mosimage}Uczestniczył w nagraniu ponad sześćdziesięciu płyt. Muzyk jazzowy o ugruntowanych korzeniach opartych na jazzie tradycyjnym, którego największą pasją był free jazz. Niepokorny, nie poddawał się modom i trendom. Chętnie współpracował z innymi muzykami. Muzyk z krwi i kości, który genialnie odnajdywał się w różnych klimatach muzycznych. Z osobistych kontaktów, które miałem z nim przez kilka ostatnich lat jego życia wiem, że bywały chwile gdy miał tzw. zacięcia, których wynikiem było milczenie Andrzeja. Milczenie muzyczne. Po prostu nie grał i koniec. Współpracując z nim trzeba było być na to przygotowanym. Moja interpretacja tego zachowania jest następująca: nie mam nic ciekawego do zagrania to nie gram i koniec... Ale to moja teoria. Rozmawiałem z Andym wiele o muzykach i muzyce. Nigdy o nikim nie powiedział źle, nie krytykował itp. Zapamiętam na zawsze jego ulubione określenie: DOSKONAŁY. Doskonała muzyka, doskonały muzyk, doskonały malarz, doskonały mastering... itd. Na końcu utworu tytułowego z naszej ostatniej płyty, w którym zagrał Andy (prawdopodobnie ostania płyta, na której zagrał) słychać jego głos i słowa: To się nagrało? Doskonałe!
Współpraca z Majorem Przybielskim to był dla mnie zaszczyt i nigdy tego nie zapomnę...
/Tomasz Stańko/
{mosimage}Uczestniczył w nagraniu ponad sześćdziesięciu płyt. Muzyk jazzowy o ugruntowanych korzeniach opartych na jazzie tradycyjnym, którego największą pasją był free jazz. Niepokorny, nie poddawał się modom i trendom. Chętnie współpracował z innymi muzykami. Muzyk z krwi i kości, który genialnie odnajdywał się w różnych klimatach muzycznych. Z osobistych kontaktów, które miałem z nim przez kilka ostatnich lat jego życia wiem, że bywały chwile gdy miał tzw. zacięcia, których wynikiem było milczenie Andrzeja. Milczenie muzyczne. Po prostu nie grał i koniec. Współpracując z nim trzeba było być na to przygotowanym. Moja interpretacja tego zachowania jest następująca: nie mam nic ciekawego do zagrania to nie gram i koniec... Ale to moja teoria. Rozmawiałem z Andym wiele o muzykach i muzyce. Nigdy o nikim nie powiedział źle, nie krytykował itp. Zapamiętam na zawsze jego ulubione określenie: DOSKONAŁY. Doskonała muzyka, doskonały muzyk, doskonały malarz, doskonały mastering... itd. Na końcu utworu tytułowego z naszej ostatniej płyty, w którym zagrał Andy (prawdopodobnie ostania płyta, na której zagrał) słychać jego głos i słowa: To się nagrało? Doskonałe!
Współpraca z Majorem Przybielskim to był dla mnie zaszczyt i nigdy tego nie zapomnę...
Bogusław Raatz (Question Mark)