Pierwsze co pomyślałem gdy zobaczyłem ten tytuł to fakt, że jest dość krótki jak na książkę traktującą o całej dekadzie w muzyce ( trochę ponad 300 stron ). Z zewnątrz książka prezentuje się nienajgorzej twarda oprawa i dobry papier, czyli można wnioskować, że powinno i w środku być dobrze, a nie do końca jest niestety. Pierwszy punkt przy, którym pomyślałem, że chyba nie będzie tak dobrze jak przy poprzedniej mojej przygodzie z tym wydawnictwem, to fakt ściśnięcia przedmowy i podziękowań na jednej stronie. Wygląda na to jakby ktoś oszczędzał miejsce, byle jak najmniej stron zajęła ta publikacja. Przy pierwszym przekartkowaniu w oczy rzuca się brak jakichkolwiek zdjęć czy ilustracji. NIC. Szybko też wyjaśniła się kwestia długości tego tytułu. Otóż zespoły, które zostały zawarte już w innych tomach ( m.in. Blues, Jazz czy Heavy Rock ) posiadają tylko odsyłacz do danych publikacji. Nie znalazłem także hasła takiego jak Metallica, widać jest to zbyt mało znany zespół ( choć Slayer już jest ;) jako odsyłacz oczywiście ). Co do doboru haseł, wydawnictwo nie ponosi tutaj żadnej winy, ponieważ hasła dobierał autor, ale jednak brak pewnych artystów może razić ( osobiście do tej pory znalazłem, a dokładniej nie znalazłem tylko Metalliki, ale jeżeli nie ma takiego hasła można przypuszczać, że jakieś braki jeszcze by się znalazły przy bliższym zapoznaniu ). Przeglądając tą książkę boli także brak wyróżnienia w jakiś sposób artystów naprawdę ważnych ( w tomie Blues były to np. zdjęcia na całą stronę przy ikonach muzyki, oraz mniejsze przy postaciach wybijających się ponad przeciętność, tutaj takowych brak, jak już pisałem wcześniej ). Nie znaczy to, że nie można znaleźć w tej publikacji plusów. Na końcu książki zamieszczona indeks nazwisk, co bardzo ułatwia życie. Umieszczono również przy albumach, zawartych w dyskografii umieszczonej przy konkretnym artyście, oceny. Są one wyrażane w postaci gwiazdek od 1 do 5. Kolejnym plusem są ( mimo wszystko ) duże pokłady wiedzy zawarte w książce. W ponad 300 stronnicowej książce zmieściło się wiele zespołów, pokrótce opisanych wraz z dołączoną dyskografią z ocenami poszczególnych albumów.
Ogólnie rzecz biorąc nie jest to pozycja zła, ale ceny umieszczonej z tyłu okładki, czyli 69 złoty nigdy bym nie dał. Osobiście nabyłem ją po promocyjnej cenie w jakimś sklepie z tanią książką za kilkanaście złoty i tyle jest warta, gdybym wydał więcej i zobaczył w środku odsyłacze do innych publikacji poczułbym się oszukany.
*Wydawca tłumaczy zamieszczanie tylko odsyłaczy tym, że wielu recenzentom nie podoba się fakt zamieszczania kilka razy tych samych artystów, ale osobiście odbieram to jako próbę zarobienia ( „Chcesz o nich przeczytać, kup inny tom serii”), powtarzane są tylko hasła zawarte wcześniej w tomie Lata 70., ponieważ jest on już niedostępny na rynku. Ocenę czy jest to uczciwy „kompromis” jak to nazwało wydawnictwo zostawiam czytelnikom.
Przemysław Kalinski