W najbliższą sobotę 21 lutego w Łódzkim Domu Kultury przy okazji cyklicznej imprezy ProgRockowanie znów pojawią się trzy zespoły z kanonów rocka progresywnego. Tym razem gwiazdą wieczoru będzie litewska formacja The Skys, ale z całą pewnościa kroku wileńskim muzykom dotrzymają dwie łódzkie formacje: Maze Of Sound oraz Leafless Tree - zespół, który powrócił na scenę po kilku latach ciszy i trzeba przyznać, że w błyskawicznym tempie pokazał, że jego miejsce jest w absolutnej czołówce progrockowego grania w naszym kraju. Udało się nam na spytki wziąć Piotra Wesołowskiego, lidera, kompozytora oraz klawiszowca łódzkiej formacji. Bo przecież nie ma to jak o szczegółach pogadać właśnie z samym Szefem :)
Od ponownej reaktywacji działalności Leafless Tree minęło ponad pół roku. Wydaje się, że teraz już nic nie powstrzyma Was przed wydaniem debiutanckiej płyty. Czy możesz uchylić rąbka tajemnicy jak ten materiał będzie wyglądał?
Na początku, kiedy powstała idea nagrania płyty długogrającej, chcieliśmy wykorzystać przede wszystkim kompozycje, które graliśmy na koncertach a które nigdy nie zostały wydane. Później zrodził się pomysł aby nagrać koncept album. Poza tym powstawały nowe utwory, więc wydawało się, że cel jest jasno określony i możemy działać ale… Po zmianach personalnych kiedy to po raz kolejny byliśmy zmuszeni zaczynać praktycznie od początku pomysł na płytę się zmienił. Dzięki coraz lepszemu zgraniu z nowym perkusistą Przemkiem Kaźmierskim, powstają zupełnie nowe utwory, ewoluuje nowe podejście do muzyki jakiego jeszcze nie doświadczaliśmy. Chcemy wykorzystać większy arsenał dostępnych możliwości kreowania brzmienia, podejścia do kompozycji a przede wszystkim do połączenia energii i tego co najlepsze od poszczególnych członków zespołu. Nie mogę jednoznacznie powiedzieć jak ten materiał będzie wyglądał natomiast mogę obiecać, iż zrobimy wszystko by album był na jak najwyższym poziomie muzycznym i produkcyjnym.
Z nowym perkusistą, Przemkiem Kaźmierskim – co widać na każdym koncercie – współpraca układa się doskonale. Czy w okresie odkąd nowy perkusista do Was dołączył, powstały jakieś nowe kompozycje, czy tylko skupialiście się nad ograniem starszych, skomponowanych utworów?
Przede wszystkim początek współpracy z Przemkiem to dwa tygodnie tytanicznej pracy z materiałem by zdążyć na festiwal w Gniewkowie i... udało się J W tym momencie należą się mu słowa uznania za dokonanie prawie niemożliwego. Poza tym dzięki wyjątkowemu podejściu Przemka, jego zaangażowaniu w pracę na próbach i intuicji muzycznej, zdecydowaliśmy się na kontynuacje współpracy co zaowocowało kilkoma naprawdę dobrymi koncertami oraz powstaniem całkiem nowych utworów – jeden z nich słuchacze będą mogli ocenić już podczas sobotniego występu w Łódzkim Domu kultury.
Dużo koncertujecie. Jak przyjmowana jest Wasza muzyka w Polsce? Dotąd w naszym kraju znani byliście głównie w Łodzi oraz przez najbardziej zagorzałych sympatyków naszej progresywnej sceny. Jak to wygląda teraz?
Hmm, z tym że dużo koncertujemy mógłbym polemizować ;-) Od czasu gdy dołączył do nas Przemek zagraliśmy ich tylko parę, natomiast z występu na występ jest coraz lepiej i czujemy, że dochodzimy do niezłego poziomu ;-) Natomiast jeżeli chodzi o przyjęcie naszej muzyki w Polsce to mogłoby się wydawać iż w mojej wypowiedzi brak jest skromności ale czuję, że nasza muzyka jest przyjmowana z wyjątkowym entuzjazmem, zrozumieniem i po prostu jest bardzo lubiana – czujemy tą niezwykłą energię i atmosferę którą dają słuchacze podczas naszych koncertów za co bardzo Wam dziękujemy. To najwspanialsza nagroda dla artysty…
Czy macie jakieś odgłosy zza granicy, od ewentualnych odbiorców Waszej muzyki?
Prawdę mówiąc, to po wydaniu naszego mini albumu „The first Leaf” największy odzew był właśnie zza granicy naszego pięknego kraju. Napisano wiele bardzo budujących recenzji dotyczących naszej muzyki w USA, Szwecji, Francji i Niemczech. Album bardzo ciepło przyjęto również w Meksyku. Dostaliśmy nawet propozycję aby zaprezentować naszą twórczość na festiwalu Baja Prog, natomiast ze względu na duży koszt takiej wyprawy musieliśmy niestety zrezygnować z wyjazdu :-( Ale wszystko jeszcze przed nami ;-)
21 lutego zagracie wspólny koncert z Maze Of Sound oraz z The Skys, czyli zespołem spoza granic naszego kraju. To nie jest pierwszy Wasz koncert z zespołem zagranicznym. Jak wyglądał poprzedni?
Jak do tej pory zagraliśmy tylko jeden koncert z artystą zagranicznym. Było to w konińskim Oskardzie a artystą tym był Fish, wokalista i frontman legendarnego zespołu Marrillion. To było naprawę coś poznać Fisha osobiście. Fantastyczny wokalista, muzyk no i przede wszystkim przemiły gość, wielki fan naszej rodzimej Żubrówki ;-) Zagraliśmy wtedy b. udany koncert jeszcze w starym składzie z perkusistą Piotrkiem Kolasą. Czekamy na wiecej…
Czy po wydaniu albumu „Say Yes” myślicie o tym, by spróbować swych sił po za granicami naszego kraju? A może macie już jakieś propozycje?
Oczywiście! Mamy w planach zorganizowanie długiej trasy po Europie ale wszystko zależy od znalezienia sponsora i dobrego managera – bez tego trudno nam będzie pogodzić muzykę i sprawy czysto techniczne. Oczywiście chcielibyśmy pokazać naszą muzykę szerszej publiczności natomiast nie zaniedbamy na pewno naszego rodzimego podwórka – co jak co ale polscy fani są najlepsi !!!
Po takich słowach pozostaje nam zaprosić Wszystkich Fanów dobrej muzyki do Łódzkiego Domu Kultury 21 lutego. Start koncertów o godz. 19.00. Strawa duchowa gwarantowana!
Z Piotrem Wesołowskim rozmawiał Krzysiek "Jester" Baran