A+ A A-

Dyscyplina - Rozmowa z Kubą z Reload

 

Sezon ogórkowy w pełni. Jak powszechnie wiadomo, latem nie ukazują się istotne płytowe premiery, bo słuchaczy, którzy by je nabyli i tak nie ma w domu. Ale żeby płyty mogły trafić do fanów z początkiem jesieni, wykonawcy muszą czasem zrezygnować z wypoczynku na słońcu. Na przykład gorzycki progresywno-metalowy Reload, którego debiut ukaże się 8.IX pod skrzydłami Insanity Records, ciężko pracuje mimo wakacji. O dyscyplinie i etyce zespołowego grania, kryminalnej stylizacji i przede wszystkim o muzyce, rozmawiał ze mną Kuba, basista zespołu.

 

ProgRock.org.pl: Wasza nazwa to hołd dla Metalliki?
Kuba: Nie jesteś pierwszy, który o to pyta (śmiech). Kiedyś graliśmy nawet z koncert z zespołem, który uznał, że skoro tak się nazywamy, to musimy być cover bandem. Metallikę jak najbardziej, znamy i szanujemy, ale nazwa nie wzięła się stąd. Dobrze brzmi i nieźle nas określa. Reload oznacza reaktywację, nowy początek. Tym właśnie jest dla nas ten zespół. Każdy z nas gdzieś wcześniej grał. Jeden uprawiał death, kto inny siedział w klimatach pod Iron Maiden. Ja i mój brat, który gra w Reload na gitarze, zajmowaliśmy się też jazzem. Tyle, że to muzykowanie w poprzednich składach jakoś się rozchodziło po kościach, a my chcieliśmy grać na poważnie. Reload to nowy etap naszej muzycznej drogi.

A'propos reaktywacji – drugim skojarzeniem, jakie budzi Wasza nazwa, jest Matrix. Nie dość, że jego druga część miała podtytuł Reloaded, to jeszcze na okładce waszego demo mamy słynną czerwoną pigułkę z waszą nazwą.
Kuba: I o to nam chodziło.

Reload może oznaczać też przeładowanie broni. Wchodzących na Waszą stronę wita strzelająca w ich kierunku dubeltówka. Wasza pierwsza płyta będzie się nazywać Crime Theories. Kryminał z każdej strony! Świadomie kreujecie tak swój image czy po prostu tak wyszło?
Kuba: Fajnie, że ktoś to dostrzegł. To celowy zabieg. Cała ta otoczka nawiązuje do tematyki płyty. Będzie to concept album, podzielona na osiem części historia człowieka z kryminalną przeszłością, którego życie stawia przed wyborem: znów złamać prawo czy zacząć wszystko od nowa.

Na Waszym demo jest utwór History Of Tom C. . Czy to nazwisko tego człowieka po przejściach? Nie wiem, co to za jeden, bo History... to instrumentalny kawałek.
Kuba: Tak, to właśnie Tom C. Będzie bohaterem albumu. History... też się tam pojawi, ale już z tekstem.

Jak w ogóle doszło do podpisania kontraktu z Insanity Records?
Kuba: Bardzo zwyczajnie. Nagraliśmy trzyutworowe demo i wysłaliśmy gdzie się da. Rafał z Insanity wyraził zainteresowanie, więc dosłaliśmy mu jeszcze dwa utwory, a on po wysłuchaniu całego materiału zgodził się nas wydać.

Insanity to wytwórnia o ściśle określonym profilu. Zgromadziła u siebie sporo progmetalowych kapel. Czym według Ciebie styl Reload wyróżnia się na tle tej rodzinki?
Kuba: Jeden zespół gra bardziej artrockowo, drugi  skręca w stronę mocniejszych brzmień, ale masz rację – generalnie bazą jest progresywny metal. Jakoś jaskrawo nie odróżniamy się od kolegów z wydawnictwa. Chodzi nam o to, żeby utwór był nietypowo zaaranżowany, żeby zerwać ze schematem zwrotka-refren. W naszej muzyce mają spotykać się różne inspiracje. Tak z resztą jest, bo jak wspominałem – muzyczną przeszłość każdy ma odmienną. Utwór musi być ciekawie połamany, nie może nudzić. Tak określiłbym nasz styl.

Pytam, bo jak na moje ucho istnieje element, który pozwala Was wyłowić z tłumu. Słychać u Was amerykańskich mistrzów progmetalu, ale dajecie sporo swobody klawiszowcowi, Dawidowi. Jego pasaże brzmią trochę inaczej,  jak w black metalu, epicko. Nie boisz się, że pogryzą się trochę z atmosferą czarnego kryminału?
Kuba: Bo Dawid ma taką  przeszłość. Grał wcześniej w black-deathowym Moroi, gdzie wyciskał mocne dźwięki z różnych klawiszy czy kościelnych organów (śmiech). Z tego, co wiem, ta kapela już nie istnieje, ale nawyki zostały. Pewnie trochę tego przemycił i do naszej muzyki. Wiem, że w takim graniu klawisze odgrywają ważną rolę, ale w Reload staramy się je dawkować, żeby nie przedobrzyć. Nie tylko z nimi zresztą. Muzyce szkodzi nadmiar każdego instrumentu. A jak zilustrowaliśmy dźwiękami naszą historię, dowiesz się wkrótce.

W wysokim głosie Żaka słyszę echa Geoffa Tate'a i Jamesa LaBrie.
Kuba: Lubi obydwu, to prawda. Ale dodałbym jeszcze Bruce'a  Dickinsona, na którym się wychował. Nasz wokalista reprezentuje ten klasycznie heavymetalowy pierwiastek w naszej muzyce.

Trzeciego sierpnia w Warszawie supportujecie Cynic. Macie tremę?
Kuba: Mamy i to sporą. Słuchaliśmy ich wcześniej i uważamy, że to fantastyczny zespół. A tu raptem – reaktywują się, przyjeżdżają do Polski i to my przed nimi gramy. To duży honor otwierać ich występ. Damy z siebie wszystko. Ten koncert to znowu zasługa naszego wydawcy.

A z kim jeszcze chcielibyście zagrać na jednej scenie?
Kuba: Marzy nam się poprzedzanie Dreamów albo Queensryche. No i King Crimson, ale to chyba niewykonalne.

Fakt, trochę minie, zanim znowu coś nagrają. Na jakim etapie są prace nad Crime Theories?
Kuba: Dopiero co zostały ukończone. Trzymam płytę w ręku, jeszcze ciepła (śmiech).

Czyli oglądanie Mistrzostw Europy mieliście z głowy?
Kuba: Aż tak źle nie było. Czas na kibicowanie wieczorem się znalazł. Ale ja jakoś nie poświęcałem mistrzostwom dużej uwagi. Obejrzałem finał i bardzo się cieszę, że wygrał ten, kto powinien wygrać.

Czy będziecie promować płytę na koncertach i czy myślicie już nad nowym materiałem?
Kuba: Oczywiście. Póki trwają wakacje sporo gramy w okolicy rodzinnego miasta, a we wrześniu jedziemy w trasę z Symphony. Nowe utwory też już powstają. Na lato zjechaliśmy się wszyscy do Gorzyc i intensywnie pracujemy.

Na Waszej stronie myspace widnieje kilka lokalizacji: Gorzyce, Kraków, Kielce, Tarnobrzeg. Skoro jesteście tak rozsiani to chyba niełatwo Wam się zebrać na próbę?
Kuba: Kiedy zakładaliśmy Reload, mieliśmy pewne doświadczenie wyniesione z poprzednich zespołów: żeby coś osiągnąć, potrzeba dyscypliny. Wszyscy pochodzimy z Gorzyc i tu mamy bazę wypadową. W trakcie roku staramy się mieć próby co weekend, czasem nawet dwudniowe. Teraz są wakacje, ci, którzy jeszcze studiują mają wolne i możemy poświęcić kapeli jeszcze więcej czasu. Jak już gramy, to gramy, bez wymówek. Wiadomo, że są sytuacje od nas niezależne, nie do przewidzenia i to rozumiemy. Ale odwoływanie prób, bo komuś się nie chce do niczego dobrego nie prowadzi.

Lubię progresywny metal. Jeszcze bardziej lubię kryminały. Wychodzi na to, że będę musiał sięgnąć po debiut Reload. Nie wiem do końca, czego mogę się po Crime Theories spodziewać, po rozmowie z Kubą jestem jednak pewien, że będzie to płyta zrobiona z pełnym zaangażowaniem, nie na pół gwizdka. To jedyna słuszna postawa. Sprawdza się w całym życiu, nie tylko w muzyce.

Wywiad przeprowadził: Paweł Tryba

zobacz też: Reload

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.