A+ A A-

Wszyscy jesteśmy barbarzyńcami  - rozmowa z JP Louveton z zespołu Nemo

Przyznam się bez bicia! Kiedy na początku roku usłyszałem album „Barbares” zespołu Nemo z Francji, natychmiast postanowiłem zrobić wszystko, żeby udało się nawiązać z zespołem bliższy kontakt. I ku mej uciesze Jean-Pierre Louveton – współzałożyciel, gitarzysta i wokalista, nie dał się długo namawiać na wywiad dla naszego serwisu. Okazało się, że jest bardzo fajnym, otwartym facetem, który chętnie przybliży nieco polskim progfanom zespół i jego twórczość. A przy okazji podzieli się z nami, jako wrażliwy i świetny muzyk refleksjami na temat współczesnego art rocka. Oto wywiad z reprezentującym zespół Nemo, Jean-Pierre Louvetonem.

Gratulujemy nagrania znakomitego albumu! Przybliżcie nam, proszę, historię zespołu Nemo.

JP: Witamy! Cieszymy się, że spodobała się wam nasza najnowsza płyta. Nemo to francuski zespół, który powstał w 2000 roku. Między 2002 a 2007 rokiem udało nam się wydać łącznie pięć albumów, a „Barbares” jest już szóstym. Zespół założyliśmy: ja (JPL - gitara i wokal) i Guillaume Fontaine (instr. klawiszowe). JB Itier (perkusja) dołączył do nas na naszym drugim albumie, zatytułowanym „Présages”, a LB Guichard, z którym nagraliśmy trzy ostatnie płyty, jest w zespole od 2004 roku.

Słuchając płyty „Barbares”, odnosi się wrażenie jakby słuchało się niemal całego wachlarza stylistycznego ogólnie składającego się na rock progresywny. Skąd czerpiecie inspiracje do stworzenia tak bogatego brzmienia?

Chcemy nagrywać - po prostu - dobrą i oryginalną muzykę, utrzymaną w klimatach rockowych. Staramy się, aby nasze utwory różniły się od siebie i nie ograniczamy się niczym próbując osiągnąć ten cel. Czerpiemy inspiracje z każdej muzyki, która nam się podoba: z hard rocka, jazzu, muzyki klasycznej, funky, pop... I pewnie ta mieszanka czyni naszą muzykę w pewnym stopniu 'progresywną'. Tak mi się wydaje.

Język francuski nie jest ogólnie rozumiany przez Polaków. Przybliżcie nieco temat płyty. Czy tytułowi „Barbarzyńcy” to po prostu my - ludzie?

Tym razem chcieliśmy opisać to ludzkie barbarzyństwo, które naprawdę istnieje, to które możesz zobaczyć w wiadomościach telewizyjnych. To mogą być różne wojny, ale też ekonomia, religia, nasze uczucia... Nasze społeczeństwa są dziś, podobnie jak w zamierzchłej przeszłości, całkiem dzikie.

Jak oceniacie swój najnowszy album? Czy jest najlepszy? Który swój album cenicie najbardziej, a który chętnie poprawilibyście?

Oczywiście, że 'Barbares' jest naszym najlepszym albumem! Lepsza jest produkcja, lepiej gramy, poprawione zostały aranżacje. Same piosenki są - jak wszystkie piosenki Nemo - najlepsze, jakie mogliśmy nagrać w tym właśnie momencie. Podobają mi się wszystkie nasze albumy, może trochę mniej pierwszy, który nie był napisany przez cały zespół. Początkowo miało to być w ogóle demo, zawierające moje własne kompozycje. Pomyśleliśmy jednak, że jest to całkiem niezłe i wydaliśmy, a ludziom się to naprawdę spodobało! Taki był prawdziwy początek Nemo.

Którzy wykonawcy wywarli na każdego z Was największy wpływ? Z kim chętnie wybralibyście się w trasę koncertową?

Przede wszystkim staramy się nie kopiować twórczości innych grup. Oczywiście, każdy z nas posiada własne inspiracje, ale jako zespół nigdy nie próbowaliśmy pisać w sposób: „nagrajmy dziś coś podobnego do Zeppelinów”, nic z tych rzeczy. Wielu ludzi mówi nam, że posiadamy własne brzmienie i jest to dla nas ogromny komplement. A w trasy lubimy jeździć z każdym zespołem, który jest bardziej popularny od nas, tak żeby ludzie mogli nas odkryć!

Jakiej muzyki słuchacie na co dzień?

Ja z chęcią słucham starego dobrego hard rocka (Zeppelini, Sabbaci, Purple, Maideni, Lizzy...), fusion (Uzeb, Return to Forever, Mahavishnu...), starych progresywnych zespołów (Yes, Floydzi, Camel...) oraz trochę nowszych rzeczy: Porcupine Tree, Pain of Salvation... Pozostali członkowie Nemo słuchają różnej muzyki: funky, metalu, muzyki klasycznej, ale wszyscy lubimy takie kapele, jak Zeppelini, czy Porcupine Tree.

Czy znani są Wam jacyś polscy wykonawcy i ich albumy?

Znam tylko Riverside i lubię ich pierwszy album. W ogóle to macie dobre zespoły w Polsce!

Jakie są wasze najwspanialsze wspomnienia koncertowe?

Ostatnio występowaliśmy na festiwalu Progfarm (w Holandii) i to co, graliśmy podobało się wszystkim, którzy byli tam obecni. Ten wybuch oklasków po pierwszym kawałku... Bardzo lubimy też otwierać koncerty przed The Flower Kings.

Czy są jakieś szanse, że zawitacie z koncertami do Polski?

No cóż...Jesteśmy otwarci na propozycje! Jeśli jesteśmy zaproszeni, to przyjedziemy na pewno!

Czy grupa ma w planach wydanie płyty DVD? Czy przy okazji takiego przedsięwzięcia nie warto by było skorzystać, wzorem wielu innych zespołów progresywnych z polskiej sceny w Teatrze Śląskim w Katowicach?

Tak, bardzo chcemy wydać DVD, może się to uda na 10 rocznicę naszego debiutu? Nie znam tego miejsca, o którym mówisz, ale wydaje się to być dobry pomysł...

Czy uważacie, że w rocku progresywnym niemal wszystko już zostało wymyślone i zagrane? Czy właśnie mieszanie wielu stylów będzie nowym nurtem rocka progresywnego?

Uważam, że jeśli chcesz brzmieć jak stare progresywne kapele, to tak - wszystko już zostało zrobione, nagrane. Dlatego nie lubię tych młodych kapel, które chcą brzmieć jak, na przykład, Genesis. Oryginalność zawsze będzie lepsza, pozbawiona pewnego rodzaju fałszu. Żeby zrobić swoją własną muzykę musisz słuchać swojego serca i swojego rozumu, a nie odtwarzacza CD. W Nemo staramy się różnicować następstwo akordów, różnicować dźwięki, różnie miksować, stosować różne melodie... Może nie jest to klasyczny prog, ale wydaje mi się, że paradoksalnie jest to bardziej progresywne, niż kopiowanie tego, co zostało już zrobione.

Jak progresywna scena rocka radzi sobie we Francji? Czy art rock we Francji cieszy się dużym zainteresowaniem i czy ciężko jest trafić do słuchaczy w Waszym kraju?

Wiesz, jest całkiem ciężko, gdyż ten rodzaj muzyki nie jest za bardzo popularny, a to głównie przez stacje radiowe, które puszczają w kółko te same kawałki. Nasi fani, których tu mamy, to głównie ludzie żyjący tą muzyką już od lat '70, czy '80, może też młodsze pokolenie, lubiące Dream Theater, czy Porcupine Tree...

Na koniec pytanie nieco żartobliwe. Czy znacie Bogdana Gajkowskiego – czyli polskiego Kapitana Nemo?

Nie, przykro mi! Dziękuję za pytania i mam nadzieję, że któregoś dnia spotkamy się na koncercie Nemo w Polsce!

„Jester”

PS. Dziękuję za pomoc redakcyjnym kolegom!

zobacz też: Nemo

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.