A+ A A-

Riverside "New Generation Tour" - Kraków - 13.04.2013 klub Studio

Riverside… O tej formacji napisano już wszystko, więc nie będzie to kolejna laurka… żeby było jasne – nie będzie też „czepiania się” – jakże modnej u nas postawy mocno zakompleksionych i rozczarowanych brakiem własnych sukcesów pseudorecenzentów, w ten sposób odreagowujących rozczarowanie sukcesem innych… Zauważyliście jak łatwo jest krytykować ? Jak łatwo przypiąć przysłowiową łatkę innym, zwłaszcza tym „na topie”…? Rozpoznałem to zjawisko dość dawno i obiecałem sam sobie, że będę „poza tym” - jak dotąd udaje mi się to realizować – nie napisałem i chyba nigdy nie napiszę tzw „negatywnej” recenzji bo nawet jeśli jakaś płyta lub zespół nie podobają mi się – to nie znaczy że mam jakiekolwiek prawo wyżywać się na nich . Jeśli coś MNIE się nie podoba – to mając świadomość własnej omylności – nie uważam, że muszę mój gust narzucać innym – więc po prostu milczę na ten temat… Wracając do Riverside – w kuluarowych rozmowach bardzo „modne” było skrytykowanie ich za…cokolwiek ! Znalezienie JAKIEGOKOLWIEK potknięcia było natychmiast uznawane za wielki sukces krytykującego ! Bezinteresowna zawiść - jakież to „polskie”…
Na wczorajszym koncercie Riverside w krakowskim klubie Studio zjawiłem się trochę zniesmaczony tym właśnie zjawiskiem – parę rozmów ze znajomymi pokazało mi skalę tego zjawiska – koncert jeszcze się nie odbył a krytyka już była… Smutne to…
A Riverside…? Można ich lubić, lub nie , można być obojętnym , ale trzeba uczciwie przyznać – to już skala międzynarodowa. Ta grupa mocno „odskoczyła” krajowej konkurencji i konsekwentnie „robi swoje” . To nigdy nie była „moja muzyka” , choć ostatnią płytą zrobili duży krok w jej stronę. Zawsze jednak ich ceniłem – za tą właśnie konsekwencję. I dziko cieszy mnie ich sukces, zwłaszcza ten międzynarodowy , bo w Europie są cenieni chyba bardziej niż u nas…
Zagrali dobry koncert. Tak „po prostu”…. I publiczność to doceniła. Ogrom braw, bisy, śpiewy wraz z zespołem…to rzeczy których kiepska grupa nigdy nie doświadczy . I chyba właśnie TO wzbudza taką zawiść. A mnie to po prostu cieszy… nie wiem, czy to ja jestem nienormalny czy ten świat zwariował….?
Półtora godzinny występ Riverside pokazał jeszcze jedno – dobra muzyka sciąga publiczność. Nigdy nie widziałem tak pełnego klubu Studio. Nawet na UK i Flower Kings była połowa tego co wczoraj – czapki z głów ! Więc nieprawdą jest, że Polska publiczność nie chodzi na koncerty, nieprawdą jest że progresu słucha się w domu na dobrym sprzęcie a nie na koncertach – Riverside udowodnił, że na DOBRĄ muzykę ludzie przyjdą…
Piękny koncert, dobre nagłośnienie fajne światła….powiało Europą… Riverside „na luzie” …zagrali obszerne fragmenty ostatniej (doskonałej) płyty (New Generation) i kilka perełek z wcześniejszych. Pamiętam ich pierwsze koncerty – przeszli już wiele. Maję świadomość własnej wartości, a to daje siłę i pewność siebie. I to słychać… To również dobrze rokuje na przyszłość – i tą koncertową i tą wydawniczą… oczywiście jak zwykle moim, cholernie subiektywnym zdaniem…

tekst: Aleksander Król

zdj.  Grzegorz Chorus


© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.