A+ A A-

Clepsydra... cofnęła czas! 31 05 Konin - Oskard

clep3...you can always turn the hourglass again...

Życie nas nie rozpieszcza. Płynie sobie z dnia na dzień. Często nawet nie zauważamy, że właściwie przelatuje trochę przez palce niczym piasek... Piasek to od tysiącleci symbol upływającego czasu. To główny element jednego z pierwszych istniejących zegarów na ziemi, niezniszczalnego, magicznego i bardzo symbolicznego urządzenia, zwanego klepsydrą. Czas upływa, ale można go czasem na kilka chwil zatrzymać. Do tego potrzebna jest na przykład dobra muzyka. Najlepiej taka, która tkwi w nas gdzieś bardzo głęboko. Ta na którą czekamy od wielu lat, by znów zaczęła grać niczym magiczna pozytywka. To trochę tak jak z wspomnianą klepsydrą, którą zawsze można odwrócić by uruchomić ponowne przesypywanie piasku. Ci z Was którzy znają ów cytat „...you can always turn the hourglass again...” doskonale wiedzą o co mi chodzi.

Dla wielu z nas szwajcarski zespół Clepsydra od wielu lat był czymś więcej niż zespołem rockowym. Clepsydra była dla niektórych polskich fanów niejako marzeniem, snem, który miał się już nigdy nie spełnić. Zespół z Locarno niestety po nagraniu 4 znakomitych albumów zapadł w zimowy sen, a każdy kolejny dzień tego letargu dosypywał kolejne ziarenko zwątpienia w możliwość reaktywacji zespołu. Kiedy latem ubiegłego roku Andy Thommen napisał do naszego serwisu wiadomość e-mail z zapytaniem o to, z kim można by porozmawiać o możliwości zorganizowania tego koncertu, moją muzyczną duszę raził istny piorun nadziei. Postanowiłem skontaktować zespół z Witkiem Andree i z Jego Agencją OSKAR. Właściwie Witek podjął decyzję od razu, a rozmowy z zespołem (wiem to z opowieści szefa OSKAR-a :) ) nie były bardzo trudne. Padło na Konin i wspaniałą gościnność i organizacyjną perfekcję Rysia Bazarnika. Klub Oskard wszak od zawsze słynął z przywiązania do kultury przez duże K (w tym min. muzyki która jest nam wszystkim tak bardzo bliska). Te kilka miesięcy oczekiwania miało swój finał wczorajszego wieczoru, czyli 31 maja 2014 roku. I jestem niemal na 100% pewny, że te kilka godzin spędzonych w klubie Oskard pozostanie gdzieś tam już na zawsze pewną cząstką każdego z nas, uczestników tego magicznego wydarzenia.

clep2

Clepsydra zagrała dokładnie tak, jak każdy z nas sobie to wymarzył. Z niesamowitą magią, polotem, radością i przekazem czegoś bardzo wyjątkowego. Tym czymś jest właśnie ów symboliczny piasek, przesypujący się przez klepsydrę. Symbolizujący upływający czas, ale także przypominający o tym, że wystarczy się „nie dać”, na kilka chwil zwariować, oddać się na przykład swojej ulubionej muzyce, a co za tym idzie odwrócić klepsydrę, by piasek mógł przesypywać się w drugą stronę i sprawił, że czas jeśli się nie cofnie to choć na kilka chwil zatrzyma się. Szwajcarzy zagrali bardzo przekrojowy, dwugodzinny set oparty na wszystkich czterech albumach, nagranych w latach 1991 – 2001. Dużo było muzyki z ostatnich albumów „Alone” i „Fears”, ale muzycy nie zapomnieli, że wcześniejsze płyty: clep grup small„Hologram” oraz „More Grains Of Sand” także tkwią głęboko w sercach fanów. Usłyszeliśmy zatem z tych pierwszych albumów: „4107”, „Moonshine Of Heights”, „Hold Me Tide”, „No Place For Flowers” ( w specjalnej przearanżowanej wersji ) oraz cudowny finał koncertu „The Prisoner Vicory / The Last Grain” i solo gitarowe na które chyba wszyscy czekali! Z nowszych płyt usłyszeliśmy o wiele więcej muzyki. To właśnie w nagraniach dwóch ostatnich jak dotąd albumów w składzie zespołu znalazł się Marco Cerulli, który wczorajszego wieczoru grał na gitarze tak, że każdemu nawet najbardziej zatwardziałemu malkontentowi opadła by szczęka. Nadętych Malkontentów na szczęście w Oskardzie nie było. Byli za to zauroczeni muzyką fani, którzy zgotowali Szwajcarom niesamowitą atmosferę godną miejsca w którym odbywał się koncert. Takie perełki jak: „The Missing Spark”, „Alone”, “Tuesday Night”, „Travel Of Dreams”, “The Nest”, “The Cloister”, “Fearless” czy “End Of Tuesday” zabrzmiały ze sceny tak rewelacyjnie, że wydawać by się mogło iż Clepsydra nie miała ani miesiąca przerwy w przesypywaniu ziarenek piasku. Andy Thommen był wyraźnie bardzo zadowolony z brzmienia jakie udało się osiągnąć zespołowi w konińskim klubie. Widać było jak bardzo jest „naładowany” koncertem i atmosferą panującą na widowni. Pietro Duca, tradycyjnie (jak to już z perkusistami bywa) był mało uchwytny dla fotograficznej optyki, ale za to było Go znakomicie słychać zza nowocześnie wyglądającego zestawu perkusyjnego. Philip Hubert, znakomity klawiszowiec i świetny kompozytor, dał popis jakich mało. Wspaniale i wiernie odtworzył wszystkie, znane nam klawiszowe solówki, przez co muzyka smakowała wybornie. Natomiast Alu Maggini to prawdziwa klasa sama w sobie. Jego cudowny, jedyny w swoim rodzaju głos wprost wdzierał się do dusz i serc widzów. Reasumując: koncert po prostu cudowny i czarujący, a wspomnianym Malkontentom radzę najpierw zapoznać się z tym co (i jak) zespół prezentuje na scenie, a dopiero wtedy wypowiadać swoje mocno nietrafione zdania.

Koncert skończył się dwoma bisami i wspólnymi zdjęciami na scenie. Ale to nie był jeszcze koniec! W mniejszej sali Oskarda czekało nas przecież jeszcze tradycyjne konińskie After Party. A tam to się dopiero działo! Ale to już słodka tajemnica nas wszystkich, fanów zespołu Clepsydra, którzy zjechali się na ten jeden, jedyny koncert z całej Polski. Wszyscy dostali to o czym marzyli i każdy na kilka chwil odwrócił swoją klepsydrę, by ziarenka piasku mogły choć na kilka godzin cofnąć czas. Miejmy nadzieję, że jeszcze nie raz cofną...

Plakat Clepsydra ostateczny2Andy, Alu, Marco, Pietro & Philip! Thank You / Danke / Grazie! Po prostu DZIĘKUJEMY!

Ps. Szczególne brawa i podziękowania dla Witka Andree i Rysia Bazarnika! Dziękujemy Wam Wszyscy!

Krzysiek „Jester” Baran

 

31.05.2014 – Klub OSKARD - Konin

The Missing Spark / Alone

4107

Tuesday Night

Hold me Tight

No Place for Flowers (piano/vocals version)

Fearless

The Nest

The Cloister

The Nineteenth Hole

Travel of Dream

The Prisoners Victory / The Last Grain

---- bisy:

Moonshine on Heights

End of Tuesday

 

 

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.