A+ A A-

Architects | While She Sleeps | Loathe - Łódź | Atlas Arena | 03.02.2024

Sezon koncertowy rozkręca się powoli, ale pojawiają się już pierwsze koncerty halowe. W ostatni weekend miałem przyjemność uczestniczyć w tego typu wydarzeniu w łódzkiej Atlas Arenie, w której wystąpiły trzy brytyjskie zespoły specjalizujące się w ciężkim brzmieniu - Architects, While She Sleeps i Loathe.
Otwierający całość zespół z Liverpoolu zaprezentował się elegancko, choć bardzo ciężko. Gdy Loathe zaczął grać, miałem wrażenie, że podłoga się trzęsie. Słuchając nagrań studyjnych Loathe, określałem ich jako metalcore'owe Deftones, ale w Atlas Arenie panowie podnieśli poprzeczkę jeszcze wyżej. Mimo intensywnego hałasu, grupa brzmiała zaskakująco selektywnie. Oprawę mieli może dość skromną, zwłaszcza w porównaniu z główną gwiazdą wieczoru, ale gra świateł, zwłaszcza czerwonych, robiła duże wrażenie.
Trochę żałowałem, że Spiritbox wyleciał z tej trasy, bo naprawdę miałem nadzieję ich zobaczyć, ale While She Sleeps okazało się być niezwykle godnym zastępstwem. Z tego co zrozumiałem, był to pierwszy występ zespołu w tak dużej sali (hali?) w Polsce. Po zaangażowaniu i oprawie można było się zastanawiać, kto tu jest tak naprawdę główną gwiazdą. Zespół bardzo mocno podgrzał atmosferę i rozkręcił oczekującą tego publiczność. Muzycy poruszali się po scenie znacznie żwawiej niż ich poprzednicy i zachęcali publiczność do wspólnej zabawy (ściany śmierci, kręciołki i pierwszy raz tego wieczoru - crowd surfing). Nie przeszkadzał nawet początkowy strój Lawrence'a Taylora, który przypominał jednego z członków Backstreet Boys.
Przed ostatnim występem na scenie był bardzo duży ruch. Odsłoniono ekrany i całą instalację, która miała kilka pięter. Może rzadko wybieram się na aż tak duże koncerty, ale Architects nie pożałowali na oprawę i efekty. Na trzech ogromnych ekranach za muzykami przez cały czas wyświetlano kolorowe, klimatyczne wizualizacje. Artyści poruszali się po parterze i dwóch piętrach, zwłaszcza wokalista Sam Carter z pewnością wyrobił zalecaną dzienną normę kroków. Setlista Architektów była raczej przekrojowa, ale zespół skupił się na dwóch ostatnich płytach - "For Those That Wish to Exist" i "The Classic Symptoms of a Broken Spirit". Brzmienie było potężne, ale selektywne, dzięki czemu całości słuchało się z dużą przyjemnością i bez bólu głowy. Było też co oglądać, bo poza ekranami grupa obstawiła się całą artylerią kolorowego oświetlenia, nie zabrakło też dodatkowych bajerów w postaci konfetti i serpentyn. Nie dziwię się, że Architects wyrastają na gwiazdę światowego metalcore'u.
Zdecydowanie warto było przejechać się do Łodzi na to wydarzenie. Kto nie był, może żałować, tym bardziej, że organizacja była na najwyższym poziomie. Szkoda, że nie doceniła tego nieco większa publiczność, ale przynajmniej nie było dzikich tłumów, a warunki znakomite. Oby więcej takich występów, a kolejne szanse już niedługo.

Gabriel Koleński
Zdjęcia: Michał Majewski / Maj Music (więcej zdjęć na stronie portalu)

 

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.