Zdarzyło mi się w krótkim odstępie czasu być dwa razy na koncercie bydgoskiej grupy XANADU. Pierwszy raz 8 stycznia, drugi natomiast 8 marca tego roku. W obu przypadkach do bydgoskiej Estrady przybyłem na koncert grupy DIANOYA, a występy XANADU potraktowałem jako miły dodatek. W styczniu DIANOYA grała jako pierwsza, a bydgoszczanie zamykali koncertowy set. Późna godzina rozpoczęcia koncertu spowodowała, że XANADU na scenie widziałem tylko podczas kilku pierwszych numerów, a kilka następnych utworów posłużyło za muzyczne tło podczas moich rozmów w barze. Jednak to co widziałem i słyszałem wydało mi się na tyle interesujące, że postanowiłem bliżej zapoznać się z twórczością grupy.
Okazja nadarzyła się dość szybko, bo dwa miesiące później XANADU zagrali swój koncertowy set jako goście zespołu DIANOYA. Tym razem żadne niesprzyjające okoliczności nie przeszkodziły mi w odbiorze występu.
XANADU tworzą: Ola Gorzycka - śpiew, Przemek Betański - gitara, Adam Biskup - bass, Paweł Balcer - klawisze i Hubert Murawski - perkusja.
W 1996 roku grupa XANADU nagrała krążek pod tytułem “Wczorajsze ślady”, którego jednak nigdy nie wydała. W tamtej sesji na bębnach grał właśnie Hubert, śpiewał natomiast i grał na basie znany teraz z grupy Riverside Mariusz Duda.
Nie było mi niestety dane słyszeć żadnego kawałka z tej płyty, trudno mi więc orzec, czy dzisiejsze XANADU ma coś wspólnego, poza oczywiście osobą perkusisty, z poprzednim swoim wcieleniem.
Zostawmy jednak te reminiscencje i skupmy się na tym, co tu i teraz.
Pierwsze skojarzenie jakie nasunęło mi się słuchając utworów grupy było takie: “O.N.A. - dla zaawansowanych”. Ola ma bardzo ciekawą barwę głosu, nieznacznie podobną do Agnieszki Chylińskiej, śpiewa czysto i mocno.
Doskonale radzi sobie też w momentach, gdy trzeba wprowadzić słuchacza w liryczny nastrój. Bardzo lubię stare kawałki O.N.A., dlatego wokalne popisy Oli zdecydowanie przypadły mi do gustu. Wiemy dlaczego O.N.A., ale dlaczego dla zaawansowanych? Już wyjaśniam. Dlatego, że XANADU gra muzykę zdecydowanie bardziej skomplikowaną i wyrafinowaną niż robiła to ekipa Chylińskiej i Skawińskiego.
Bydgoszczanie to bardzo utalentowani instrumentaliści. Zdecydowanie na pierwszy plan wybija się postać gitarzysty Przemka Betańskiego. Jego niebanalne solówki są ozdobą każdego kawałka, a mocne gitarowe riffy wgniatają w podłogę.
Przemek może pokazać cały swój gitarowy kunszt, ponieważ dostaje solidne wsparcie od reszty zespołu. Bardzo kreatywna sekcja rytmiczna w osobach Adama i Huberta dba, by każda kompozycja brzmiała nietuzinkowo. Szczególnie dobrze słychać to w kawałkach instrumentalnych, gdzie obaj panowie mają sporo do zagrania. Z dużą przyjemnością wsłuchiwałem się w basowe figury Adama i mocne, precyzyjne uderzenia Huberta. Stosunkowo najmniej mogę napisać o Pawle, który grał na klawiszach. W XANADU ten instrument spełnia rolę drugiego planu i wykorzystywany jest raczej do wzbogacenia brzmienia grupy. Możliwe jest jednak, że mogą nastąpić w tej kwestii jakieś zmiany ponieważ Paweł dołączył do zespołu całkiem niedawno i może dopiero niebawem zacznie mieć więcej do powiedzenia - zagrania.
Co można powiedzieć o muzyce, którą wykonuje zespół? To spora dawka solidnego, nowoczesnego rockowego grania. Trudno dokładnie zdefiniować styl grupy, ponieważ występuje w nim sporo różnych elementów. Instrumentalnie blisko im do prog metalowej stylistyki, jednak takie zaszufladkowanie grupy byłoby zbytnim uproszczeniem. Słychać, że każdy z członków kapeli ma swoje muzyczne fascynacje, co powoduje, że każda kompozycja jest syntezą wielu stylów. Wystarczy tylko dobrze wsłuchać się w poszczególne utwory by stwierdzić, że dzieje się w nich naprawdę sporo ciekawych rzeczy. Z drugiej strony, linie wokalnie śpiewane przez Olę po polsku lub angielsku, są bardzo melodyjne i wpadające w ucho, co powoduje, że muzyka jest bardziej przystępna i skierowana do szerszego grona słuchaczy.
I tu widzę pewien problem. Wydaje mi się, że trudno będzie grupie zainteresować swoją niewątpliwie ciekawą muzyką szersze grono słuchaczy. W dobie pośpiechu i powierzchownego słuchania muzyki nie wszystkim potencjalnym odbiorcom wystarczy cierpliwości, by zapoznać się z twórczością grupy w stopniu zadawalającym. Osoby lubiące prostsze muzyczne formy mogą uznać, że za dużo w tej muzyce kombinowania, natomiast ci poszukują większej dawki muzycznych przeżyć, mogą mylnie zaliczyć zespół do grupy wykonawców typu “zwrotka-refren”. Dość wnikliwie zapoznałem się ze wszystkimi utworami zamieszczonymi przez zespół w Internecie i mnie osobiście bardzo przypadły one do gustu.
Wszystkich czytających te słowa zachęcam do pójścia w moje ślady i wyrobienia sobie na ten temat własnej opinii.
Jan”Yano”Włodarski