Jako pierwsi na scenie pojawili się muzycy Black Sun z Konina, grając godzinny set oparty na muzyce bardzo energetycznej, opartej na hard & heavy rocku. Nie zabrakło także w ich secie utworów o zabarwieniu bardziej duchowym i balladowym. Na uwagę zasługuje fakt, że Black Sun to kwartet, choć brzemienie zespołu jest tak pełne, iż można odnieść wrażenie znacznie większego składu instrumentalistów. Muzycy zespołu chwilami dawali niezłego czadu, by za chwilę złapać za serca chociażby tą piękniejszą część publiczności intonując dedykowane paniom spokojniejsze utwory i ballady. Zespół z Konina z całą pewnością wytworzył w sali aleksandrowskiego MDK-u bardzo rockową aurę i znakomicie nastawił widzów na występ gwiazdy wieczoru. Muzyka Black Sun jest tak bardzo uniwersalna, że z pewnością przypadnie do gustu nie jednej nawet bardzo wybrednej publiczności.
Po kilkuminutowej przerwie na scenę wskoczył Mirek Gil, a za nim jego kompania z zespołu Believe. Zagrali jak zwykle znakomicie, potwierdzając swoją wysoką pozycję w progresywnym szeregu naszej rodzimej sceny. Set oparli na wszystkich dotychczas wydanych albumach. Z każdego z nich popłynęło po kilka utworów. Usłyszeliśmy min utwór „A A” w zupełnie nowej wersji, z przepięknym instrumentalnym rozwinięciem, w którym rolę wiodącą pełnił Konrad Wantrych, najmłodsza stażem postać warszawskiego zespołu. Konrad znakomicie wypełnia brzmienie zespołu grając partie syntezatorowe z ogromnym polotem. Choć brak skrzypaczki Satomi jest oczywiście zauważalny, to jednak młody pianista zdecydowanie staje na wysokości zadania. Były brawa dla Vlodiego, w uznaniu za jego znakomitą grę na perkusji pomimo bardzo dużego stopnia niepełnosprawności. Karol tradycyjnie czarował publiczność swoim głosem, do tego stopnia, że najmłodsze fanki zespołu kwitowały kolejne utwory głośnym piskiem, zupełnie jak za czasów Beatlesów. A Mirek Gil i Przemas Zawadzki jak zawsze byli klasą samą w sobie. Na finał usłyszeliśmy jeszcze chwytający za gardło utwór „Please Come Home” nagrany w hołdzie dla zmarłego w ubiegłym roku Roberta ‘RoRo’ Roszaka i pierwsza edycja imprezy „Stage Live” przeszła do historii.
Po koncercie tradycyjnie nie obyło się bez przyjacielskich rozmów z muzykami obydwu zespołów. Black Sun to przesympatyczna ekipa a jeśli chodzi o ekipę Believe to od lat wiadomo że Mirek Gil i jego muzyczni przyjaciele to kompania, z którą można konie kraść. Dowiedzieliśmy się sporo ciekawych rzeczy zarówno o planach koncertowych jak i wydawniczych zespołu z Warszawy, ale ponieważ to tematy jeszcze odległe i nie do końca oficjalne to pozostawię je na przyszłość. Natomiast organizatorom imprezy „Live Stage” z Tomkiem Barszczem na czele życzymy kolejnych, udanych odsłon nowego cyklu koncertowego. Miasto Aleksandrów Łódzki i liczna miejscowa publiczność udowodnili, że na taką imprezę zasługują.
Tekst i zdjęcia: Krzysiek ‘Jester’ Baran
