A+ A A-

The Piper At The Gates Of Dawn

Oceń ten artykuł
(259 głosów)
(1967, album studyjny)

01. Astronomy Domine - 4:12
02. Lucifer Sam - 3:07
03. Matilda Mother - 3:08
04. Flaming - 2:46
05. Pow R. Toc H. - 4:26
06. Take Up Thy Stethoscope And Walk - 3:05
07. Interstellar Overdrive - 9:41
08. The Gnome - 2:13
09. Chapter 24 - 3:42
10. Scarecrow - 2:11
11. Bike - 3:21

Czas całkowity: 41:52

- Syd Barrett - gitara, wokal
- Richard Wright - instrumenty klwiszowe, wokal
- Roger Waters - gitara basowa, wokal
- Nick Mason - perkusja

2 komentarzy

  • Rafał Ziemba

    Każdy gdzieś musi zacząć. Pink Floyd akurat zaczęli chyba w najlepszym roku dla muzyki rockowej - 1967. Tzn zaczęli sporo wcześniej, ale oficjalnie na dużym rynku akurat w 1967. I nagrali świetną płytę, w zasadzie jedyną w swoim rodzaju. To była prawdziwa psychodelia, momentami tak jak w "Astronomy Domine" przeistaczająca się nieśmiało w space rock. Na krążku mamy tylko jedne długi utwór - "Interstellar Overdrive". Ciekawy, zaczynający się od mocnego gitarowego riffu. Potem robi się coraz bardziej dziwnie, a to dzięki technice nagrania, gdyż w zasadzie ta wersja płytowa, to dwie wersje nagrane w studiu nałożone na siebie. Ciekawy zabieg. W wielu utworach mamy już tu początki tego charakterystycznego stylu Pink Floyd. Te wszystkie efekty dźwiękowe, brzmienie organów. To co wyróżnia tę płytę to obecność Syda Barretta. Prawie wszystkie kompozycje są sygnowane jego nazwiskiem, jedynie "Take Up Thy Stethoscope And Walk" firmuje Roger Waters. Album pokazuje całą paletę możliwości kompozytorskich Syda. Od space rocka, przez folk, psychodelię, jazz do melodii jakby żywcem wyjętych z Jamesa Bonda. Polecam ten longplay każdemu, szczególnie jeśli ktoś zna Pink Floyd tylko z "Dark Side Of The Moon", "The Wall", czy" Division Bell". Srogo się zdziwi:)
    5/5

    Rafał Ziemba środa, 04, luty 2009 19:40 Link do komentarza
  • Grzegorz Romanowicz

    Słuchając płyt takich jak 'The Wall' lub 'Dark Side of the Moon' trudno nie wpaść w zachwyt nad kunsztem kompozytorskim Rogera Watersa i spółki. Lecz laik nie sięgnie po płytę, która dała początek Pink Floyd. I tu popełnia wielki błąd. Na 'The Piper at Gates of Down' błyszczy szalony diament, który stworzył Pink Floyd - Syd Barrett. Wraz z Watersem, Masonem i Wrightem stworzyli płytę uznawaną za klasykę psychodelii i space rocka. Stworzyli coś z innej planety. Płyta stworzona w 1967 w studiu Abbey Road, w sąsiedztwie The Beatles. Wielka Czwórka nagrywała Sierżanta Pieprza - również klasykę psychodelii. Raczkujący Floydzi ze swym ekscentrycznym liderem troszkę chyba podglądali Beatlesów, bo wpływy liverpoolczyków widać choćby w "Matilda Mother" lub w "Lucifer Sam". Ta płyta, to jednak nie podążanie za Beatlesami - to zupełnie nowe, awangardowe podejście do muzyki rockowej. Barrett stworzył tam wiele iście bajkowych kreacji muzycznych, jak w piosenkach "Bike" i "Scarecrow". I mamy muzykę z kompletnie innej planety: mamy space rock. "Astronomy Domine" i "Interstellar Overdrive". Utwory, które są czymś zupełnie nowym, niespotykanym. Awangardowa wizja Syda, niestety nafaszerowanego LSD... Na tej dziwnej, nie łatwej płycie kończy się wszechogarniający, szalony artyzm kompozycyjny Barretta w Pink Floyd. Będzie jeszcze "Jugband Blues" na "Saucerful of Secrets", ale to już nie to samo. Lecz dzięki Barrettowi i The Piper... mamy Pink Floyd w postaci, jaka znamy z "Dark Side of The Moon" i "The Wall". Nic we wszechświecie nie dzieje się bez przyczyny. I laik znający tylko "Another Brick In the Wall" powinien dziękować Bogu za namalowanie szalonego obrazu o nazwie Pink Floyd przez Syda Barretta.

    Grzegorz Romanowicz środa, 04, luty 2009 19:40 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.