Błąd
  • JUser::_load: Nie można załadować danych użytkownika o ID: 158

Obscured By Clouds

Oceń ten artykuł
(272 głosów)
(1972, album studyjny)

01. Obscured By Clouds - 3:05
02. When You're In - 2:31
03. Burning Bridges - 3:30
04. Gold It's In The... - 3:08
05. Wot's... Uh the Deal - 5:09
06. Mudmen - 4:18
07. Childhood's End - 4:33
08. Free Four - 4:16
09. Stay - 4:07
10. Absolutely Curtains - 5:51

 Czas całkowity - 40:18

- David Gilmour - gitara, slide, VCS3, wokal
- Richard Wright - instrumenty klawiszowe, wokal
- Roger Waters - gitara basowa, wokal
- Nick Mason - perkusja, wokal

 

Media

2 komentarzy

  • Rafał Ziemba

    Kolejny soundtrack. Trochę niedoceniana i zapomniana płyta. Może dlatego, że był to etap przejściowy przed nagraniem Dark Side?? Pewnie muzycy już byli przy pisaniu tego soundtracku myślami przy następnym dziele. A i tak udało im się stworzyć kawał solidnej muzyki. I jest to też moim zdaniem lepszy soundtrack niż do filmu More. Choć sam obraz podobno nie najlepszy, ale nie wiem, nie widziałem. W sumie jest tu naprawdę dużo przyzwoitych utworów. Instrumentalne Obscured By Clouds ze świetnym klawiszami czy When You're In który został swego czasu świetnie zagrany przez Tiamat. Dodatkowo świetne piosenki Burning Bridges, Wot's Uh The Deal, Childhood's End i Free Four. Bardzo przyzwoita to płyta. Bez wpadki. Solidne 4/5

    Rafał Ziemba niedziela, 04, październik 2009 16:03 Link do komentarza
  • Gacek

    Dyskografia Pink Floyd jest praktycznie w całości wypełniona doskonałymi, przemyślanymi, głębokimi albumami. Na szczęście po drodze na szczyt muzycznego artyzmu panowie popełnili kilka płyt, które są w mniejszym lub większym stopniu nieco inne. Jednym z raczej mało znanych krążków grupy jest 'Obscured by clouds', pomimo że jest to oficjalny album nie sposób jednak traktować go jak inne dzieła Pink Floyd, jest to bowiem muzyka skomponowana do filmu.

    Już pierwsza, tytułowa kompozycja sprawia wrażenie typowo ilustracyjnego utworu. Nerwowy puls a na jego tle dość mocno przesterowana ale znajomo brzmiąca gitara. 'When you're In' to ponownie dawka dość głośnej, jednostajnej, instrumentalnej muzyki. Dopiero przy okazji 'Burning bridges' słychać z jakim zespołem mamy do czynienia, kompozycja płynie spokojnie przez 3 i pół minuty czarując słuchacza delikatnym wokalem i typową spokojną gitarą Davida. 'The gold is In the' to dla odmiany standardowy rockowy numer z motoryczną głośną gitarą. Dalej wraca spokojne floydowe, optymistyczne, akustyczne granie w 'Wots& uh the deal' i 'Mudmen', w którym to do głosu dochodzą klawisze Wright'a i ponownie gitara Gilmoura generując świetny lekko senny klimat podobny do tego w 'Burning bridges'. 'Childhood's end' wyłania się z tajemniczych dźwięków ale po chwili przeradza się w kolejny stylowy przyjemny, rockowy numer. 'Free four' to żywa, wesoła i przyjemna piosenka ale nic ponad to. 'Stay' to znów nieco bardziej stonowane spokojne granie. Zakończenie albumu to prawie 6 minut kompozycji 'Absolutely curtains', która przez pierwsze minuty sprawia wrażenie podniosłego wstępu do większej formy jakimi zespół się później zajmował lecz pod koniec zamiast nagłego muzycznego wybuchu słychać... słychać że panowie mają poczucie humoru.

    Płyta przez wielu stawiana gdzieś na szarym końcu i traktowana często jako niepełnoprawne dzieło zespołu jest tak naprawdę czymś bardzo wartościowym. Bardzo lubię spokojne rozmarzone balladowe utwory zespołu w stylu chociażby 'Pillow of winds' z płyty 'Meddle' ale niestety takich mniej rozbudowanych kawałków w tym stylu na płytach grupy nie ma aż zanadto a na opisywanej tutaj tych klimatów jest całkiem sporo chociażby w świetnych utworach 'Burning bridges' czy 'Mudmen'. Można tutaj posłuchać także nieco prostszych i porostu przyjemnych piosenek takich jak 'Wots& uh the deal' czy 'Childhood's end'. Reszta materiału także nie przynosi zespołowi wstydu.

    'Obscured by clouds' to płyta pokazująca Pink Floyd bez patosu i zbędnej powagi jako normalny ale bardzo ambitny rockowy zespół posiadający rozpoznawalny muzyczny styl. Płyta nie obowiązkowa, ale na pewno warta poznania.

    W skali pink floydowej mocne 3,5.

    Gacek niedziela, 04, październik 2009 16:03 Link do komentarza
Zaloguj się, by skomentować

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.