A+ A A-

W czeluściach podziemia – recenzja książki „Jaskina hałasu” Wojciecha Lisa i Tomasza Godlewskiego

Niektórzy z was, zaprawieni w metalowych bojach wyjadacze, mogą stwierdzić, że jestem zbyt młody, by pisać recenzję tej książki. Inni natomiast mogą powiedzieć: co takie prog rockowe chucherko może wiedzieć o brutalnej, demonicznej scenie undergroundowej z przełomu lat 80-90tych. Niestety całe te batalie, koncerty i walki o sprzęt, które zostały dokładnie opisane w wyżej wymienionej publikacji, znam wyłącznie z obszernych opowieści – głównie moich braci i starszych kolegów. Sam też zresztą miałem okazję posłuchać kilku demówek  z tego okresu, m.in. „Morbid Reich” Vadera, „Eternal Might” Imperatora, czy nieco późniejszy „…Darkness…” naszej przasnyskiej formacji Thirst. Lider grupy - Occulta jest też moim sąsiadem (mieszka w bloku obok), ale niestety nie miałem okazji poznać go osobiście (najwidoczniej nie zasłużyłem – he he). Czemu zatem zainteresowałem się „Jaskinią hałasu”?  To prawda, jestem zakochany w progresywnych dźwiękach, ale przy tym bardzo cenię sobie klasyczną twórczość death oraz thrash metalowych weteranów pokroju Sodom, Death, czy Kreator… Zresztą sam zza młodu nagrywałem audycje na kasety (tak mnie uczono). Jednak po samą publikację sięgnąłem głównie po to, by zobaczyć jak to było z tym metalem u nas, za przysłowiową „żelazną kurtyną”.

 

 

Książka podzielona została na osiem, obszernych części  (razem z aneksem), a w środku znajdziemy także dodatek w postaci mini biografii wpływowych kapel undergroundowych. Sama forma wydawnictwa przypomina typową, socjologiczną publikację, w której autorzy zadają pytania, a aktorzy (w tym wypadku zasłużeni fani wszelakich wyrobów metalurgicznych) udzielają odpowiedzi – i to głównie na nich opiera się treść „Jaskini hałasu”.  Jak to wpłynęło na ogólny odbiór? Styl jest niezwykle luźny, szczery i do bólu autentyczny - bardzo dobrze! To fantastyczny zbiór rozmaitych opinii, który nie tylko stara się oddać istotę tego muzycznego światka, ale odsłania też wiele, ciekawych problemów w tej - przepełnionej ciągłymi paradoksami - rzeczywistości. Pierwsza część dotyczy istoty samego undergroundu i przybliża nam kapele z tamtego okresu (m.in. Mortuary, Merciless Death, Imperator, tudzież Vader), samych aktorów, a także uzewnętrznia pewne skrajności w postrzeganiu tej płaszczyzny. Część druga oraz trzecia porusza kwestie medialnych narzędzi, które pomagały w popularyzowaniu polskiej sceny undergroundowej, gdzie szczególnie podkreślano działalność pisma „Na Przełaj”, różnego rodzaju zinów (m.in. „Eternal Torment” Marcina Wawrzyńczaka , „Thrash’em All” Mariusza Kmiołka) oraz Polskiego Radia. W przypadku tego ostatniego wymieniano m.in. audycje „Muzyka Młodych” oraz „Metalowe Tortury”, gdzie szczególnie rozbawiły mnie wpadki związane z tłumaczeniem tytułów niektórych numerów (mistrzostwem było „Love Us Or Hate Us” Kreatora przełożone na „Kochaj albo nienawidź Stany Zjednoczone”). Kolejna część przybliża nam istotę tape-tradingu, czyli wymiany nagrań demo (oraz zinów), co jak się potem okazało, odgrywało bardzo ważną rolę zarówno w kontekście klasycznej integracji, jak i promocji podziemnych kapel. W środku publikacji czeka na nas całkiem obszerny opis najważniejszych bandów polskiego undergroundu, wśród których można znaleźć m.in. Confident, Exorcist, Forst (pochodzenie nazwy mnie szczególnie rozbawiło,) Egzekuthor, Imperator  i oczywiście Vader. Kolejne części, w moim odczuciu, okazały się jeszcze ciekawsze, a ta oznaczona rzymską V porusza problemy związane z organizacją występów. Znalazły się tam informacje o dokładnej siatce organizacyjnej i legendarnych koncertach oraz festiwalach (o S”Thrash’ydle wiem rzecz jasna nie tylko z tej książki – to w końcu moje okolice). Część szósta to doskonałe ujęcie kwestii polityczno-społecznych, gdzie szczególnie podkreślano istotę cenzury (głównie pod kątem drukowania zinów), trudności związane z artystyczną działalnością oraz dezaprobatę wobec – zawsze zawodnej - Poczty Polskiej (wielokrotnie przytaczane mydlenie znaczków). W finalnym rozdziale (moim zdaniem najciekawszym) zebrano opinie dotyczące wydawnictwa Metal Mind Productions oraz postaci Tomasza Dziubińskgo (R.I.P.). Jak się okazało, były dosyć skrajne – od typowo krytykujących (momentami wręcz agresywnych), aż po pozytywne. Jednak w największym stopniu dominowały dwuznaczne poglądy, a szczególnie zapadły mi w pamięci słowa Krzysztofa Antośkiewicza – „ (…) Myślę, że nikt nie odmawia drogi do jakiejś tam „kariery”. Ludzie mówiący źle o komercjalizacji prawdopodobnie nigdy nie dostali szansy wybicia się i stąd wieczna potrzeba narzekania. Bo co złego jest w wydaniu płyty? Mam szanować tylko tych z demówkami?” Cholernie daje to do myślenia… Na koniec autorzy przygotowali dla nas zbiór aneksów, które prezentują nam różne stanowiska wobec polskiego undergroundu, ale znajdziemy tam także przezabawną relację z wyprawy na metalowców, dokładnie opisaną w pewnym Skin’zinie.

Ogromne gratulacje należą się autorom za naprawdę rzetelne podejście do tematu. Zarówno Wojciech Lis, jak i Tomek Godlewski to metalowi weterani (gdzie ten drugi odpowiada za bardzo bogatą bazę polskich zespołów na metal-archives) i całą ich pasję doskonale widać w tej publikacji. To kompendium wiedzy o polskiej scenie undergroundowej, które uzupełnione zostało fantastycznymi fotografiami oraz ilustracjami z tamtego okresu (głównie okładkami płyt oraz zinów). Jest to również doskonała pozycja dla socjologów i trzeba przyznać, że przedstawiona przez autorów tematyka uzewnętrznia bardzo ciekawe problemy społeczno-kulturowe oraz stricte polityczne (głównie pod kątem wielokrotnie podkreślanego okresu przedtransformacyjnego). Ogromnym plusem wydawnictwa jest  niezwykle luźny i humorystyczny styl, a do łez rozbawiły mnie niektóre muzyczne podgatunki (Ultrahardcoregravedeaththrash, albo ultra speed black hard core). Oczywiście można się dopatrzeć kilku drobnych błędów, ale zdecydowanie największy mankament to brak spisu treści oraz urwany tekst o Mortuary w środku książki. Są to jednak mało znaczące drobiazgi, które w minimalnym stopniu wpływają na ogólną prezencję wydawnictwa.

„Jaskinia hałasu” to książka, po którą powinni sięgnąć nie tylko osoby doskonale znające te realia, ale przede wszystkim Ci, którzy nie przeżyli tego okresu i –co najwyżej – znają go z różnych opowieści. Kupić, przeczytać i niech służy innym pokoleniom! Piekielnie polecam.

 

Łukasz ‘Geralt’ Jakubiak

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.