A+ A A-

Nazwę znam, ale nie wiem co grają - felieton Gabriela Koleńskiego.

felietonOdczuwam lekki niepokój, jako że nigdy nie miałem okazji pisać czegoś takiego i do końca nie wiem jak felieton powinien być skonstruowany, ale wierzę, że szczere chęci wystarczą. Różne rzeczy piszę mniej więcej regularnie, więc może i to jakoś pójdzie. Nie, nie zamierzam pisać felietonu o pisaniu felietonu, choć to mogłoby być ciekawe. Robię to po raz pierwszy, ale mam nadzieję, że nie ostatni.

Jak nie wiadomo o czym pisać, to należy o tym co lubi się najbardziej. Moją największą pasją jest muzyka. Pasją bierną, ponieważ śpiewam dużo, ale tylko ja to toleruję, a gram wyłącznie na nerwach i tego nie toleruje już nikt. Słucham dużo. Jak się da, to cały czas. Kupuję płyty i to głównie dzięki nim poznaję muzykę. Tu zaczyna się pierwszy temat, o którym chciałbym napisać.

To oczywiście nie jest tak, że słucham tylko tych albumów, które kupię na fizycznych nośnikach (dalej zwanych płytami lub dziełami szatana, przez które nigdy nie będę bogaty). Nie tylko, ale przeważnie. Nie lubię słuchać za pomocą internetu, choć często poznaję tak muzykę, ale później kupuję to co mi się podoba i wtedy słucham „na poważnie”. Kino domowe kupiłem jako jedną z pierwszych rzeczy po przeprowadzce do nowego mieszkania. Oczywiście wprowadzałem się z jakimś tam sprzętem, który pozwalał na słuchanie płyt i to muzyka najbardziej pocieszała mnie w pierwszych trudnych momentach bycia „na swoim”.

Poznawanie muzyki za pomocą płyt jest trudne, kosztowne i zajmuje dużo czasu, ale mi osobiście sprawia największą satysfakcję. A jak jeszcze dorwę coś rzadkiego, najlepiej sprowadzonego zza granicy to już jest prawdziwa pełnia szczęścia. Najgorszym aspektem, moim skromnym zdaniem, jest fakt, że bardzo przedłuża to czas poznawania. Często kupuję jakąś płytę albo kilka płyt danego zespołu, słucham ich przez kilka tygodni, miesiąc, czasem dwa, potem kupię coś innego zespołu, potem kupię coś na koncercie, potem dostanę coś do recenzji i tak kończę z czterema albumami Black Sabbath, jednym Emmerson, Lake and Palmer i dwoma Genesis, w tym jeden wciąż w folii. Nie mam żadnej pełnej dyskografii, chyba z wyjątkiem Riverside. Bardzo często rozmawiając z kimś o muzyce posługuję się zwrotem, który stanowi tytuł tego felietonu: „znam nazwę, ale nie wiem co grają”. Dlaczego? Oczywiście, bo nie mam płyt.

Zdaję sobie sprawę, że mój sposób poznawania muzyki nie jest doskonały, ale chyba nie wyobrażam sobie robić tego inaczej. Uwielbiam kupować płyty, prawdopodobnie jestem trochę od tego uzależniony, ale i tak zrobiłem ogromny postęp w stosunku do tego co robiłem ponad 10 lat temu, gdy zaczynałem moją przygodę z kupowaniem nośników (tak, dzieł szatana) i brałem wszystko jak leci. Kiedyś potrafiłem kupić płytę zespołu, który znałem wyłącznie z nazwy i z artykułów w branżowych czasopismach, po to by dowiedzieć się co ten zespół gra, kupowałem kompletnie w ciemno. Teraz oczywiście już tak nie robię, mam od tego internet.

Poznawanie muzyki to generalnie ciekawa sprawa, mógłbym o tym napisać pewnie z 10 000 takich tekstów. Kiedyś odbyłem zabawną rozmowę z moim byłym kolegą z redakcji ProgRock.org.pl na temat podsumowań rocznych. Wygląda to mniej więcej tak, że w ciągu roku wyjdzie, powiedzmy 500 płyt, z czego 100 naprawdę ciekawych, może 50 usłyszysz w całości lub choćby we fragmentach, 30 posłuchasz bardziej uważnie, a potem wybierzesz z nich 10, które naprawdę przykuły Twoją uwagę. Tymczasem, w Indonezji właśnie wyszła płyta, która idealnie trafia w Twój gust i bardzo by Ci się spodobała. Niestety, problem polega na tym, że nigdy nawet nie dowiesz się o jej istnieniu. Choćbyś kupił tysiąc płyt, zawsze gdzieś znajdzie się coś czego warto szukać. Na tym polega piękno poznawania muzyki.

Gabriel Koleński

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.