A+ A A-

Clark Hutchinson - historia i dyskografia

Inicjacja i historia

Kiedy zespół Clark Hutchinson nagrywał swoje płyty do Polski nieoficjalnymi kanałami docierały z zachodu niemal wyłącznie wydawnictwa absolutnej rockowej ekstraklasy. Tylko nieliczni mieli dostęp do płyt nieco mniej popularnych wykonawców. Pierwszy raz z ich muzyką  zetknąłem się w latach dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku . Kolega pokazał mi rosyjskie, kompaktowe wydanie płyty „Retribution”. Już po kilku taktach zorientowałem się że słucham czegoś wyjątkowego. Ich muzyka mieści się w rockowym kanonie przełomu  lat 60/70, ale równocześnie nie przypomina niczego co znałem do tej pory. W osłupienie wprawił mnie psychodeliczny duch tej płyty. Potem okazało się że zaskakiwanie odbiorców było ich specjalnością..

Właścicielami marki Clark Hutchinson  są gitarzysta Mick Hutchinson i klawiszowiec Andy Clark.  W 1967 r. Hutchinson  grał muzykę indyjską z tablistą  Samem Gopalem (po zakończeniu tej współpracy zastąpił go późniejszy założyciel grupy  Motörhead  Lemmy Kilmister).  Już wtedy Mike Hutchinson był uznawany za bardzo zdolnego i obiecującego gitarzystę. Clark w latach siedemdziesiątych grał z Jeffem Beckiem w zaspole Upp. Ma również na koncie współpracę z Dawidem Bowie. Jednym z jej owoców jest album Scary Monsters.

Razem grali w duecie bądź z zaproszoną sekcją rytmiczną. Nagrali cztery albumy. Każdy z nich jest nieco inny. Często również utwory zapisane na poszczególnych płytach różnią się nastrojem i stylistyką. W latach hippisowskiej kontrkultury rockowi twórcy szukali inspiracji u wielu źródeł. Popularny był blues i folk z różnych stron świata. Wtedy też narodził się jazz-rock i rock progresywny. Te wszystkie elementy są obecne w muzyce duetu.

Trudno dzisiaj dociec dlaczego zespól nie osiągnął takiej popularności jak inne współczesne im brytyjskie grupy. Kiedy Led Zeppelin i Pink Floryd grali dla wielotysięcznej publiczności po obu stronach Atlantyku Clark Hutchinson cieszyli się daleko mniejszym zainteresowaniem rockowej publiczności. Powodem na pewno nie była niska jakość "produktu". Ważnym elementem powodzenia w show-biznesie  jest zwykłe szczęście którego mogło w tym wypadku zabraknąć. Nie jest wykluczone że potencjalni odbiorcy nie byli przygotowani na przyswojenie tak wyrafinowanej i różnorodnej muzyki.

 

Blues

Clark Huthinson - BluesNabycie płyt zespołu do dzisiaj bywa przedsięwzięciem niełatwym,. Oczywiście stopień trudności i cena rośnie przy zakupie wydawnictw winylowych.. Najtrudniejszym do zdobycia krążkiem jest, czy był przez wiele lat „Blues”. Jest to pierwszy nagrany przez grupę materiał. Leaderów w studiu wspierali basista Walt Monahan i perkusista Franco Franco. Nagrania powstały w 1968 roku, a wydane zostały w 1994. Jeszcze nic nie wskazywało na to że panowie mają szczególne ambicje eksperymentatorskie. Bardziej wyrafinowana muzyka powstała nieco później. „Blues” jest bardzo przyzwoitą, ale niewyróżniającą się specjalnie z pośród podobnych wydawnictw z tamtego okresu blues-rockową pytą. Znalazło się na niej osiem  utworów podpisanych przez sam zespół.. Album kończy, prawie dziesięciominutowy wolny blues „The Sumer Seems Longer”. W utworze tym Mick Hutchinson popisuje się pięknym gitarowym solem. Płyta ta gdyby została wydana od razu pewnie dawałaby jej nabywcom nadzieję że oto otwiera się nowy rozdział w historii muzyki psychodelicznej. Już kolejny krążek pokazał że Andy Clark i Mike Hutchinson nie są artystami których satysfakcjonuje powielanie nawet bardzo udanych własnych pomysłów.

 

A=MH2

Clark-Hutchinson  AMH²W tym samym 1968 r. John Peel zaproponował zespołowi sesję nagraniową. Peel był dziennikarzem, radiowym prezenterem,  producentem muzycznym. i animatorem kultury muzycznej. Odcisnął piętno na karierze wielu debiutujących wtedy wykonawców. Owocem tej sesji był materiał wydany w 1969 r. na albumie „A=MH2”. Sesja trwała zaledwie dwa dni. Rzecz jest tym bardzie godna uznania że nagranie powstało w duecie. Wszystkie ścieżki nagrali  Clark i Hutchinson. Powstała bardzo interesująca instrumentalna płyta, wymagająca od słuchacza zdecydowanie więcej uwagi niż krążek „Blues”. Tymi nagraniami Mike Hutchinson przypomina o swoim zainteresowaniu muzyką indyjską. Ujawniają się też ich fascynacje hiszpańską muzyką gitarową i jazzem. Oprócz  instrumentów na których na co dzień do tej pory obaj muzycy grali sięgnęli po saksofon, flet, akustyczny fortepian, i gitarę basową. Chociaż nie mogli nagrywać „na setkę” nagranie ma charakter jam session i chyba niewiele ma wspólnego z muzyką która znalazła się na albumie „Blues”.

 

 

Retribution

R-3795309-1451148691-7123.jpegPłyta „Retribution” była kolejnym zwrotem w artystycznych poszukiwaniach grupy. Tak jak w przypadku „Bluesa” została nagrana w kwartecie. W sekcji rytmicznej grali basista Stephen Amazing i perkusista Del Coverly. Tym razem powstał zdecydowanie rockowy krążek. Otwiera go utwór "Free to Be Stoned” Ciężka gitarowa muzyka opatrzona jest tekstem który dzisiaj pewnie budziłby wątpliwości potencjalnych wydawców i prezenterów radiowych. Andy Clark śpiewa o odmiennych stanach świadomości nie wspominając jednoznacznie że mogą to być groźne dla zdrowia eksperymenty. No cóż, takie były czasy. Młodzież jako generatora stanów psychodelicznych nie używała wyłącznie muzyki. Tragiczne skutki tego szaleństwa znane są miłośnikom  rocka przełomu  lat 60/70, skupię się więc na muzyce. Pod numerami 2, 3 i 4,  zaindeksowane zostały stosunkowo „ciche”, ale utrzymane w takiej samej konwencji utwory „After Hours”, „In Another Way”, „Best Suit”. Płytę zamyka również potwornie hałaśliwy „Death, the Lover”.

Dla wielu fanów zespołu Clark Hutchinson „Retribution” jest pewnie ich szczytowym osiągnięciem. To dość trudna w odbiorze płyta zarówno w warstwie muzycznej jak i tekstowej. Momentami ma więcej wspólnego z  mrocznym klimatem punk-rocka i new wave z końca siódmej dekady niż naiwnością hippisowskich protest songów.

 

Gestalt

Clark Hutchinson - Gestalt - Front„Metoda psychoterapii Gestalt oparta na założeniach teorii Gestalt. Zgodnie z nią, proces terapeutycznych zmian polega na pomaganiu pacjentowi w ponownym odkryciu mechanizmów, których używał do kontroli swojej świadomości, a poprzez to osiągnięcie stopnia integracji, który ułatwi własny rozwój” (źródło Wikipedia).

Album „Gestalt” jest ostatnim wydawnictwem grupy. W nagraniach wzięli udział Hutchinson, Clark i Coverly. Płyta została nagrana właściwie bez udziału basisty. Na Gitarze basowej tylko w jednym utworze zagrał Mick Hutchinson. Krążek jest próbą powrotu do pomysłów realizowanych przy okazji pracy nad wszystkimi poprzednimi albumami. Znajdziemy tutaj również fragmenty improwizowane, podobne do tych które powstały w czasie sesji zainicjowanych przez Johna Peela. Poszczególne utwory są jednak zdecydowanie krótsze. W nagranym materiale brakuje spontaniczności z „A=MH2” i „Retribution”. Trudno dzisiaj wyrokować czy był to objaw kryzysu w zespole, czy celowy zbieg. Pojawiają się za to wyraźniejsze jazzowe elementy. Andy Clark ponownie sięga po saksofon, a Mike Hutchinson zasiada przy fortepianie.  Nie ulega wątpliwości że nadal jest to bardzo oryginalna, zasługująca na uznanie muzyka. Szkoda że już więcej, a przynajmniej przez najbliższe czterdzieści lat, niczego nie nagrali.

Chichot losu

Kilkadziesiąt lat od ostatniego spotkania członków zespołu nagle jego popularność zaczęła rosnąć właściwie na całym świecie. W głównej mierze dzięki Internetowi. Co jakiś czas ukazują się reedycje płyt (podobno bez wiedzy muzyków i wymiernych dla nich korzyści). Zdarza się również że ich muzyka bywa nadawana prze rozgłośnie. Skąd ten wzrost zainteresowania? Może jest to jeden z objawów renesansu na muzykę przełomu lat 60/70 który obserwujemy od jakiegoś czasu. Młodzież zaczyna grać muzykę jakiej słuchali jej ojcowie i poszukuje wzorców. Może po prostu mamy już dość miernoty wszechobecnej we współczesnym show-biznesie. Może rock-fani dorastający za żelazną kurtyną nadal nadrabiają zaległości które powstały w latach kiedy ta muzyka była niemal zakazana w ich socjalistycznych ojczyznach.

 Andy Clark i Mike Hutchinson spotykają się od czasu do czasu. Ślady tych spotkań można znaleźć w Internecie w postaci nieoficjalnych materiałów video. Obaj panowie grają nadal i wydają czasem solowe płyty.

Tomek Mały Kotyla

 


tomek kotylaTomek "Mały" Kotyla - prezenter Akademickiego Radia Centrum nadającego na falach 89.0 FM w Rzeszowie i okolicach. Tomek prowadzi co tydzień min. audycję 'Jazz-rockowa Płytoteka" którą usłyszycie w każdą niedzielę od 20.00 do 22.00. Audycję możecie także słuchać w internecie: http://radiocentrum.pl/player/radio.html

Radio Centrum na Facebooku: https://www.facebook.com/radiocentrum/

Radio Centrum w sieci: http://radiocentrum.pl/

Tomek jest także pomysłodawcą i głównym Szefem bardzo ważnej dla Radiowców grupy na Facebooku: 'Audycje Radiowe - Informator - przyzwoita muzyka i publicystyka' za pośrednictwem której możecie sprawdzić kiedy i gdzie w radiowym eterze można znaleźć ciekawe audycje radiowe z dobrą muzyką - zarówno na falach FM jak i na "falach" radia internetowego.

https://www.facebook.com/groups/525858157548257/

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.