A+ A A-

Czujemy kiedy skończyć utwór - rozmowa z Łukaszem Kubaszakiem z Respice Finem.

ImageSzersza prezentacja zespołów czekających na kontrakt to taka nasza serwisowa tradycja, ale nawet gdyby tej tradycji nie było, to dołożyłbym wszelkich starań, żeby nagłośnić Respice Finem, bo swoim dostępnym póki co tylko jako majspejsowy download imiennym debiutem zawstydzają czołówkę rodzimego progresu. O korzeniach projektu, tajnikach instrumentarium i o sprawach z muzyką niezwiązanych, choćby o ulubionych winach, opowiedział mi Łukasz Kubaszak – basista i stickman duetu z Wrześni.


Respice Finem założyliście na gruzach progmetalowej Neurasthenii. Co było powodem jej rozpadu? Chęć zmiany muzycznej formuły?

To prawda - Respice Finem to 75% składu Neurastheni. Głównym konceptem Neurastheni była szybka techniczna gra. Chcieliśmy grać coraz lepiej, coraz szybciej, przy częstych zmianach tempa oraz wyszukanych metrum. Przy takim założeniu układaliśmy muzykę, doszliśmy do takich dźwięków, których po prostu nie byliśmy w stanie ugrać. Ułożyliśmy suitę, którą przez rok ćwiczyliśmy! W końcu nam wyszła...bardzo udanie... jednakże rozpad nastąpił od strony gitarzysty - to nas trochę podłamało. W tym samym czasie odszedłem od fascynacji technicznym graniem. Pojawił się stick i przy nim chciałem odpocząć...wyciszyć się... stworzyć muzykę, melodie, które można zapamiętać na dłużej, które można zanucić - no i tak narodził się projekt Respice Finem.

W składzie zespołu figuruje wyłącznie sekcja rytmiczna, ale bez klawiszy Marcina Nowaka i saksofonu Dominika Szeszo nie bylibyście w stanie odegrać wszystkich utworów. Na jakiej zasadzie przebiega Wasza współpraca? Czy Marcin i Dominik staną się pełnoprawnymi członkami Respice Finem?

Skład to sekcja rytmiczna, gdyż 80% pracy wykonaliśmy razem - ja i Robert Powała (perkusita – przyp. PT). Zarysy utworów tworzę i nagrywam w zaciszu domowym, później ogrywamy to razem (stick+perkusja), wtedy przy użyciu metronomu powstaje ostateczna wersja. Taką wersję przesłuchuje klawiszowiec (z Marcinem Nowakiem znamy się od wielu lat), który uzupełnia dźwięki o swój komentarz.  Pierwotnym założeniem było stworzenie duetu, mieliśmy dograć sample jednakże po krótkim zastanowieniu stwierdziliśmy, że fajnie byłoby dodać inne barwy, inne spojrzenia, które dopełnią nasze dźwięki. Nie wszystko można i trzeba robić samemu. Na chwilę obecną członkami są osoby, które tworzą dany materiał. Jeżeli stwierdzimy, że trzeba urozmaicić brzmienie to dodamy kolejny instrument, może coś odejmiemy - wszystko zależy od koncepcji i wizji.

Album kompletny i skończony czeka na wydanie, a w międzyczasie udostępniliście go za darmo. Nie boicie się trochę, że kiedy już do tego dojdzie ci, którzy już go ściągnęli z Waszego Myspace nie będą chcieli kupić krążka?

Naszą muzyką chcemy dotrzeć do najszerszego grona odbiorców. Płyta nie zawiera wszystkich naszych pomysłów, więc jak dojdzie do wydania to na pewno z poszerzoną playlistą, materiał będzie zgrany jeszcze raz, odświeżony mix, master, etc. Jak najbardziej zachęcamy do odsłuchiwania naszej muzyki, gdyż strasznie nas to motywuje. W przyszłości chcielibyśmy dodać wokal do kilku utworów jednakże nie posiadamy odpowiedniego głosu - zachęcam więc wokalistów do odsłuchiwania i kontaktu z nami. Na pewno wyjdzie z tego coś fajnie progresywnego.

Sami odpowiadaliście za produkcję. Udało Wam się, jak sami przyznawaliście, domowymi środkami osiągnąć bardzo przyzwoity rezultat.

Dziękujemy! Może brzmienie, które uzyskaliśmy nie jest idealne, ale jest nasze, swojskie. Tylko perkusję i saksofon nagrywaliśmy w studio - reszta to domówka.

Coraz więcej, nie tylko w naszym kraju, powstaje zespołów grających instrumentalny progres. Jak myślicie, dlaczego takie bardziej wyrafinowanie granie przeżywa renesans?

Po pierwsze - to bardzo dobre zjawisko, cieszy mnie to bardzo. Ludzi takich przybywa i to w każdym wieku! Wydaje mi się, że taka muzyka efektywniej nas rozluźnia, odstresowuje, przenosi do lepszej rzeczywistości, zajmuje na pewien czas nas umysł - wtedy zapominamy o problemach codziennych. Trzeba jednakże pamiętać, że nie są to dźwięki będące tłem spotkania, muzyką w restauracjach, w marketach - ta muzyka wymaga skupienia, przez to rozwija wyobraźnię. Jak dobra książka - wchłania, wciąga, pozostawiając w głowie za każdym razem inną melodię.

Jeśli do kogoś miałbym Was porównywać, to najbliżej Wam chyba do King Crimson, ale bez ich awangardowych odjazdów. Cenicie klarowność kompozycji czy na szaleństwa przyjdzie jeszcze kolej?

Naszym głównym celem było stworzenie muzyki bardziej lirycznej, melodyjnej, aniżeli technicznej. Nie chcieliśmy tworzyć horroru muzycznego (totalnie dziwne skale, rytmika). Chcieliśmy i mocno staraliśmy się, aby muzyka była jak najprostsza, aby jak najwięcej posiadała ciekawych melodii, aby każdy utwór posiadał swój koncept, żeby był nasz – żeby stanowił odzwierciedlenie tego co siedzi w naszych głowach, w danym czasie - na danej szerokości geograficznej.
Szaleństwo? Oczywiście, że się pojawia... Jest kilka szalonych miejsc brzmiących prosto, jednakże po kilku przesłuchaniach okazują się tworem trudniejszym. Takie miejsca są ukryte, ujawniają się po kilku przesłuchaniach,  do czego serdecznie zapraszam.

Zastanawiam się od jak dawna grasz na sticku. Operujesz nim z dużym znawstwem, nie tylko jako instrumentem rytmicznym, ale przede wszystkim - melodycznym?

Metodą tappingu gram od około 7 lat. Wcześniej był to bas, a od około lat dziesięciostrunowy stick. Trzeba wziąć pod uwagę, że całą płytę możemy zagrać na żywo - tak jak brzmi. Są tylko dwa miejsca (solówki na sticku), które są nagrane jako osobna ścieżka - reszta to część melodyczna i część basowa nagrane na setkę.
Nowy materiał będzie tworzony na nowym dwunastostrunowym instrumencie, który na początku 2011 roku przybędzie do mnie zza Wielkiej Wody. Z pewnością pomoże mi on w odegraniu moich nowych myśli.

Saudade - klimatyczna, faktycznie trochę tęskna kompozycja. Ale dlaczego "Tęsknota" po portugalsku?

Powód jest banalny. Nazwa dźwięcznie brzmi, ma odpowiednie znaczenie, no i uwielbiam portugalskie wino.

Journey cały czas za mną chodzi. Jak powstaje taki utwór?

Dobry utwór przychodzi totalnie niespodziewanie. Jest to drugi utwór, który stworzyłem na sticku po miesiącu nauki! Wszystko zależy od tego co siedzi Ci w głowie, a instrument to tylko narzędzie...
Z technicznego punktu widzenia - szkic utworu tworzę w domu, przekazuję Robertowi - on układa w głowie perkusję. Po kilku dniach osłuchiwania czas na próbę i największą radość... czyli synergię grania. Utwór doszlifowujemy razem (układ, tempo, rytmika), układamy metronom, ćwiczymy. Później przekazujemy utwór do Marcina - on również nas zaskakuje. Na samym końcu czas na największego profesjonalistę – Dominika Szeszo - on zawsze dopasuje się ze swoim saxem.

Kiedy stwierdzacie, że dana kompozycja jest skończona? Przy ich otwartej, nielineanej konstrukcji moglibyście je do woli wydłużać.

To się po prostu czuje. Czujemy kiedy już powinniśmy skończyć, tutaj nie ma praw fizyki, żadnego wzoru.

Jakie macie plany koncertowe? Wspominaliście, że pojawicie się na progresywnym festiwalu.

Na chwilę obecną posiadamy kilka planów - jednakże nie związanych z koncertami. W zimowe miesiące tworzymy materiał na nietypowy projekt perkusyjno-basowy (nie będzie sygnowany nazwą Respice Finem). Mamy już utwory, które teraz trzeba zamknąć w ramy czasowe, koncepcje. Tym graniem chcemy się odprężyć, złapać świeży oddech przed kolejną płytą Respice Finem. Materiał będzie bardzo przestrzenny, ciekawy z kilkoma ukrytymi smaczkami.
Chciałbym, aby koncerty grać na nowym instrumencie dlatego realny termin to dopiero lato-jesień 2011. Ogrywać wtedy będziemy nowe jak i starsze utwory. Na stronie Myspace będziemy informować o terminach koncertów. Mamy kilka pomysłów na koncerty w Polsce jak i poza granicami kraju, jednakże szczegóły podamy jak wszystko będzie dopięte na ostatni guzik. Obiecuję, że nas usłyszycie, z pewnością muzyka ze sceny będzie bardziej żywiołowa, emocjonalna, przyniesie jeszcze większe odstresowanie.

Pozdrawiam i zapraszam do ściągnięcia darmowej kopii Respice Finem  oraz wcześniejszej płyty Neurasthenii In-no-sense.

Dziękuję za rozmowę!
Rozmawiał: Paweł Tryba

zobacz też: Respice Finem

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.