A+ A A-

Huśtawka nastrojów - rozmowa z zespołem Apple Bells

I znowu dziennikarski obiektywizm idzie w odstawkę. Niektóre wywiady robi się po prostu z przyjemnością. Możliwość porozmawiania z muzykami, których twórczość mnie zauroczyła – a tak właśnie jest z Apple Bells – to zawsze frajda. Jak dla mnie Błażej Kubica i Łukasz Jura albumem Rzeka Dam przebili wszystko, co się w zeszłym roku w naszym kraju ukazało. Nie tylko dzięki zdradzającej rozliczne inspiracje ( a przecież jednak „własnej”!) muzyce, ale też nietypowym, bardzo szczerym tekstom. W rozmowie też są szczerzy…

 

Progrock.org.pl: Aplle Bells to nazwa Waszego wspólnego projektu, który założyliście na wakacjach w Kobiernicach i który skończył żywot po zagraniu jednego koncertu. Czy wracając do tego szyldu chcieliście podkreślić, że nie przeszła Wam młodzieńcza fascynacja muzyką?

Apple Bells: Nazwa zespołu oddaje hołd beztroskim czasom młodości. Zastanawialiśmy się nad zmianą na polskojęzyczną, lecz stwierdziliśmy, że Apple Bells ma wymiar ponadczasowy i jest jakby łącznikiem, klamrą spinającą stare czasy z teraźniejszością. Co do fascynacji muzycznych to tak jak w życiu. Najlepsze rzeczy z przeszłości zostały i inspirują, a o tej słabszej części już dawno zapomnieliśmy. 

Może to i dobrze, że tyle naczekaliście się na pierwszą płytę. Jak sądzicie – czy w młodszym wieku moglibyście stworzyć takie poetyckie, ale też bardzo męskie teksty?

Dzięki za określenia „poetyckie” i „męskie” bo to chyba komplementy, niemniej jednak tworząc warstwę liryczną po prostu staraliśmy się być szczerzy i wiarygodni. Pisząc teksty chcieliśmy uchwycić nasze wspomnienia, przenieść  się w tamte  czasy. Wydaje się nam, że lepiej pisze się o przeszłości z perspektywy wieku i doświadczenia. Co innego wychodzi na pierwszy plan, co innego zaczyna być ważne, a inne rzeczy śmieszą. W ten sposób powstał naturalny dystans do przeszłości i jednocześnie łatwo można określić za czym się tak naprawdę tęskni.

Podkreślacie w wywiadach, że całkowicie szczerze zabrzmieć można tylko w ojczystym języku. Nasuwa mi się pytanie: świadomie skazujecie się na lokalny krąg odbiorców czy może planujecie karierę na miarę Rammstein, Cesarii Evory czy Noir Desir?

Pisząc po polsku na nic się nie skazujemy, bo z tego co nam wiadomo płyta sprzedaje się również za granicą. Warto w tym momencie pochwalić się recenzją na amerykańskim portalu www.progarchives.com gdzie człowiek nie znający całkowicie polskiego rozwodzi się właśnie nad warstwą tekstową, nad śpiewnością i emocjonalnością języka.  Takie sygnały są budujące i burzą panujący stereotyp jakoby tylko język angielski nadawał się do muzyki. Dla nas śpiewanie Polaków po angielsku jest po prostu niewiarygodnie i nieautentyczne. No chyba, że covery… ale to znowu jest mało kreatywne. A co do planów kariery to są dużo większe niż Rammstein (śmiech). Oczywiście w naszej skali. Marzymy aby zagrać koncert na Maruszkowej Łące. Tego jeszcze nikt nie dokonał. Wszystkich, którzy wiedzą gdzie to jest, już dzisiaj zapraszamy.

Trochę żal, że ograniczacie się do działalności studyjnej. A może by tak kilka ekskluzywnych, ale za to okraszonych jakąś ciekawą scenografią czy wizualizacjami występów?

Jak wcześniej mówiliśmy nasze plany obejmują również koncertowanie. Kiedy? Jak będziemy gotowi. Gdzie? „Gdzieś na łące…” Mówiąc poważnie to zdecydowaliśmy skoncentrować się na drugim projekcie studyjnym. Mamy bardzo dużo pomysłów i chcemy je uchwycić w kolejny album koncepcyjny. Ze względu na duży odzew i oczekiwania, a także propozycje koncertowe coraz mocniej rozważamy możliwości publicznych spektakli. Co będzie później czas pokaże. Obecnie… „leżymy na nieba dnie…”

Spora część tekstów na Rzece Dam wydaje się być w pewnej mierze autobiograficzna. W Damy radę dojść w tym stanie? wręcz sami pokpiwacie z własnej twórczości.

Podczas pracy nad płytą wielokrotnie balansowaliśmy między patosem, a banałem, między powagą a ironią szukając właściwej równowagi. Zważając na to, że jesteśmy labilni emocjonalnie ten balans był jak tańczenie na linie zawieszonej nad przepaścią. Wybrnęliśmy z tej opresji skacząc, jeden na łeb a drugi na dupę do… rzeki.  Naszej rzeki. Daliśmy się porwać przez jej nurt. Czasem głęboki, czasem płytki, ale zawsze pokręcony.  Ku naszemu zaskoczeniu ten nurt poniósł nas do źródła. Nasuwa się wniosek, że najprościej osiąga się zamierzony cel nabierając dystansu do siebie i swojej twórczości. Trzeba zdawać sobie sprawę z własnych ograniczeń, ale również możliwości i być szczerym w tym co się robi.  

Chciałbym kiedyś przejrzeć Wasze płytoteki. Mam wrażenie, że pociąga Was zarówno stary art. rock z lat 70tych, zwłaszcza King Crimson i Van Der Graaf Generator, ale też o dekadę młodszy neoprogres. Mam rację?

Z nazw, które wymieniłeś od piętna King Crimson nie będziemy się odżegnywać. Natomiast każdy z nas słuchał w młodości zgoła innych rzeczy. Trudno byłoby je wszystkie wymienić.  W pewnym momencie Błażej przyjął dewizę „słuchania jak najmniej” aby komponować jak najbardziej intuicyjnie, bez podświadomego wpływy innych wykonawców. Łukasz, jak zwykle w opozycji, słuchał i słucha bardzo dużo i szeroko. W pytaniu padło zagadkowe dla nas określenie neoprogres. Wynika, że musimy być kompletnymi ignorantami, bo nie znaliśmy tego słowa. No ale cóż, jak widać nie trzeba znać tego całego nazewnictwa, aby zostać skatalogowanym. Wspomniany wyżej amerykański portal nazwał naszą muzykę eclectic prog. Też fajne. Ale faktycznie najbliższa nam muzyka to lata 70. Stare rzeczy najczęściej mają dusze i czuje się piętno autora. I właśnie to nas nurtuje.

Jak na Waszą muzykę, a przede wszystkim słowa, reagują damy? Trochę się im dostało.

Damom nigdy dosyć.

Kiedy ujrzy światło dzienne przygotowywana przez Was wspólnie z reżyserem Wojciechem Wojciechowskim etiuda filmowa Rzeka Dam Epizod II? Gdzie zamierzacie ją prezentować?

Zdjęcia się zakończyły. Teraz Wojtek montuje całość. Trudno dokładnie wskazać datę, bo nie chcemy wywierać żadnej presji. Mamy nadzieję, że będzie to wkrótce. Co do miejsc prezentacji, to rozmowy prowadzi nasz promotor Michał Wilczyński, redaktor naczelny magazynu LIZARD.  W tym miejscu bardzo podziękujemy Michałowi za wsparcie i wskazówki, których nam udziela przy wszystkich działaniach Apple Bells. Jego życzliwość jest nieoceniona.

Zarówno w Waszych tekstach jak i migawkach z przygotowywanej Rzeki Dam Epizod II widoczna jest fascynacja naturą. Moglibyście tworzyć bez kontaktu z przyrodą?

Lubimy kiedy muzyka jest obrazowa. Powinna pobudzać wyobraźnię. Często w rozmowach o poszczególnych fragmentach twórczości posiłkujemy się opisami natury albo określeniami związanymi z przyrodą oraz jej zjawiskami. Bardzo często dźwięki natury są również inspiracjami do utworów. Pogoda, pora roku, dnia, nocy wpływa na nasze emocje i postrzeganie świata. Warto z tego korzystać, bo to nieocenione i niewyczerpane źródło natchnienia.

Możecie zdradzić kim jest pani wykonująca na Waszym albumie partie damy serca głównego bohatera? Nigdzie nie zostały wymienione jej personalia.

Nie możemy zdradzić wszystkiego.  Dziękujemy Uli i Ewie. Przy produkcji płyty pomagali nam najbliżsi przyjaciele i rodzina.

Czy na kolejnej płycie opowiecie kolejny rozdział tej samej historii czy może będzie to już zupełnie inna fabuła?

Wszystko wskazuje na to, że pozostaniemy przy konwencji zwartego albumu koncepcyjnego. Taka forma jest nam najbliższa. Po prostu lubimy opowiadać historie. Chcemy, żeby układały się słuchaczowi w obrazy, ale żeby były również uniwersalne. W zamierzeniu płyta ma mieć łączniki i powiązania z pierwszą. Na pewno obiecujemy duży ładunek emocjonalny i huśtawkę nastrojów.

Na koniec pozostaje mi chyba tylko powtórzyć pytanie padające „z offu” w Taki jest świat. Wesoło Wam?

Jeden z nas najczęściej śmieje się przez łzy, a drugi płacze ze śmiechu. Taki jest świat (śmiech).

Dziękuję za rozmowę!

 Rozmawiał: Paweł „Trybik” Tryba

zobacz też: Apple Bells

Komentarze

© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.