01. Rak - 5:06
02. Deszcz - 5:16
03. Się przemykam - 5:42
04. Jesień - 4:09
05. O wszystkim co ważne - 5:15
06. Wstyd - 5:17
07. Najwięcej - 4:56
08. H - 7:58
09. Te dni - 3:57
10. Echo - 3:13
Czas całkowity - 50:49
- Krzysztof Borek - wokal, gitara akustyczna
- Dawid Kot - gitara, mandolina, cymbałki
- Wojtek Kościelny - gitara
- Wojtek Gnus - gitara basowa
- Maciej Terlecki - perkusja, syntezator
oraz:
- Ewa Landowska - wokal (5)
- Maciej Meller - gitara (1,5)
- Zbigniew Florek - pianino (8)
- Jacek Mazurkiewicz - kontrabas (8)
- Paweł Hulisz - flugelhorn, trąbka (8)
Tesseract | Unprocessed - Warszawa | Progresja | 07.02.2024
niedziela, 11 luty 2024 17:59 Dział: Relacje z koncertów
Rok koncertowy rozkręca się może powoli, ale jednak cały czas coś się dzieje. Tym razem, miałem okazję zawitać do pobliskiej (dla mnie) Progresji na koncert coraz większych tuzów prog metalu, czyli angielskiego Tesseract.
Brytyjczyków supportowali tylko Niemcy z Unprocessed, ponieważ The Callous Daoboys musieli odpuścić z powodu urazu głowy ich gitarzystki. W takich sytuacjach okazuje się, że jednak nie do końca znam trendy wśród współczesnej młodzieży i w obu przypadkach dotyczyło to supportów Tesseract. Półtora roku temu w Palladium nie miałem pojęcia, że Lorna Shore jest gwiazdą światowego deathcore'u. W tym roku dowiedziałem się, że Unprocessed ma sporo fanów w Polsce, a mimo 10 lat istnienia, to był ich pierwszy występ w naszym kraju. Nie ukrywam, że nowa płyta Niemców nie do końca mnie przekonała, ale na żywo te kawałki znakomicie się bronią. Młodzi artyści naprawdę potrafią zrobić show i mają dobry kontakt z publicznością. Nie zabrakło porządnego mosh pitu i kręciołka, co zabawnie kontrastowało z muzykami grającymi bardzo technicznie, z użyciem tappingu i klangu. Kolejnym dość popularnym teraz motywem było zaproszenie publiczności do świecenia latarkami.
Tesseract wyszedł na scenę jak na gwiazdę przystało, przy owacjach i odpowiedniej oprawie. Jak na warunki klubowe (choć w Progresji one i tak są bardzo dobre), zespołowi i ich ekipie udało się wytworzyć znakomitą atmosferę. Sporą zasługę miały tu wielobarwne, bajeczne światła, w tym migające słupki, które może widziałem już wielokrotnie, ale za każdym razem robią na mnie równie duże wrażenie. Oczywiście, najwięcej zawsze zależy od samego zespołu. Tu nie było z czym dyskutować. Tesseract jest w znakomitej formie, co było widać i słychać od początku do końca występu. Grupa obecnie promuje wydaną w zeszłym roku, doskonałą płytę "War Of Being", która oczywiście zdominowała koncertową setlistę, włącznie z potężną, tytułową suitą. Poza nowym albumem, zespół najczęściej wracał do "Sonder", z którego trochę zabrakło "Beneath My Skin", ale smutek ukoiło emocjonalne wykonanie "Juno". Z ciekawych bajerów, warto odnotować "miecz świetlny", którym w pewnym momencie trochę wymachiwał Daniel Tompkins. Jeśli ktoś miał dobre oko, można było zrobić świetne zdjęcie.
Póki co, dobra passa trwa. Po wybuchowym (czasem niemal dosłownie) koncercie Architects w Łodzi, raptem kilka dni później miałem okazję zaliczyć kolejny, więcej niż udany występ Tesseract. Następnym razem widzimy się pewnie na kolejnym prog metalowym koncercie KnockOutu, niekoniecznie w Warszawie.
Gabriel Koleński
Zdjęcia: Michał Majewski / Maj Music (więcej zdjęć na stronie portalu)
01. Flashback 1 - 1:07
02. Flashback 2 - 3:28
03. Flashback 3 - 8:09
04. Flashback 4 - 20:13
05. Flashback 5 - 22:18
Czas całkowity - 55:15
- Maciej Zamczała - gitara, gitara basowa
- Zbigniew Florek - instrumenty klawiszowe
- Łukasz Oliwkowski - perkusja
oraz:
- Sebastian Niemiec - saksofon
- Bartosz Leszczyński - skrzypce
Jeden z najbardziej wpływowych zespołów w historii muzyki elektronicznej, Tangerine Dream, zawita w grudniu do Polski na dwa wyjątkowe koncerty. Grupa założona w 1967 roku przez Edgara Froese, zdobyła ogromną popularność dzięki eksperymentalnemu podejściu do elektronicznej muzyki. Unikalne połączenie syntezatorów, dźwięków ambientowych i elektronicznych improwizacji uczyniło ich pionierami gatunku. Zespół wystąpi 5 grudnia 2024 roku w klubie Progresja w Warszawie oraz 6 grudnia 2024 roku w prestiżowej krakowskiej sali ICE. Bilety już w sprzedaży, zapraszamy.
ART MUZA
Przedstawia
TANGERINE DREAM
From Virgin To Quantum Years 2024
05.12.2024 Czwartek - Warszawa – Progresja (miejsca stojące)
Drzwi: 19.00, koncert: 20.00.
Ceny biletów: 199 zł przedsprzedaż, 219 zł w dniu koncertu.
06.12.2024 Piątek - Kraków – ICE (miejsca siedzące)
Drzwi 19.00, koncert 20.00.
Ceny biletów:
I miejsca: 239 zł przedsprzedaż, 259 zł w dniu koncertu.
II miejsca: 219 zł przedsprzedaż, 239 zł w dniu koncertu.
III miejsca: 199 zł przedsprzedaż, 219 zł w dniu koncertu.
IV miejsca: 179 zł przedsprzedaż, 199 zł w dniu koncertu.
Sprzedaż biletów: eBilet.pl, Eventim.pl, Ticketmaster.pl, Progresja.com (koncert w Warszawie).
TANGERIN DREAM
Tangerine Dream to grupa muzyczna tworząca muzykę elektroniczną, założona w 1967 roku w Berlinie przez Edgara Froese. Ich przełomowy album "Phaedra", wydany w 1974 roku, zdobył status złotej płyty w Wielkiej Brytanii i był pierwszym sukcesem zespołu pod szyldem wytwórni Virgin Records. Materiał z tej płyty stał się kamieniem milowym muzyki elektronicznej. Przez ostatnie 53 lata Tangerine Dream wydał ponad sto albumów. Ich wczesne albumy z okresu "Pink Years" odegrały kluczową rolę w rozwoju Krautrocka. Albumy z okresu "Virgin Years" pomogły zdefiniować to, co stało się znane jako Berlińska Szkoła muzyki elektronicznej. Te i późniejsze albumy miały wpływ na rozwój elektronicznej muzyki tanecznej.
Mimo, że grupa wydała liczne nagrania studyjne i koncertowe, znaczna liczba ich fanów poznała Tangerine Dream dzięki ścieżkom dźwiękowym do filmów. Jest ich ponad sześćdziesiąt i obejmują takie tytuły jak "Sorcerer" (William Friedkin), "Thief" (Michael Mann), "Risky Business", "The Keep", "Firestarter", "Legend" (Ridley Scott), "Near Dark", "Shy People" i "Miracle Mile". W 2013 roku, Tangerine Dream skomponował oryginalną ścieżkę dźwiękową do gry video firmy Rockstar, Grand Theft Auto V.
Po śmierci Edgara Froese w 2015 roku, skład Tangerine Dream tworzą Thorsten Quaeschning (od 2005 roku) jako dyrektor muzyczny, Hoshiko Yamane (od 2011 roku), Ulrich Schnauss (od 2014 roku) i Paul Frick (od czerwca 2020 roku). W tym składzie zespół powrócił do klasycznego, sekwencyjnego brzmienia, a "Quantum Gate" (2017r.) jest ich najlepiej sprzedającym się albumem od 1987 roku. Tangerine Dream niedawno zagrali koncerty podczas Dekmantel Festival Amsterdam, w Elbphilharmonie w Hamburg i w słynnej Barbican Hall w Londynie. Każdy występ kończy się sesją na żywo, kompozycją w czasie rzeczywistym, która może trwać od 20 minut do nawet dwóch godzin.
Ich najnowszy studyjny album "Raum", wydany w lutym 2022 roku, zajął między innymi 39. miejsce na niemieckiej liście albumów oraz 1. miejsce na Oficjalnej Brytyjskiej Liście Albumów Tanecznych. "Raum" to największy sukces zespołu od lat 80. i został wysoko oceniony przez muzyczną prasę. „Najlepszy album Tangerine Dream od dziesięcioleci" – tak o płycie napisał Resident Advisor.
Grudniowe koncerty zapowiadają się jako hipnotyzująca mieszanka klasycznych utworów zespołu oraz nowego materiału, prezentująca ich trwały wpływ na scenę muzyki elektronicznej i progresywnej.
MUZYCY
Thorsten Quaeschning
Thorsten Quaeschning, urodzony w Berlinie klasycznie wykształcony muzyk (multiinstrumentalista oprócz pianina/syntezatora) i kompozytor, jest najdłużej służącym członkiem Tangerine Dream (od 2005 roku). Edgar Froese powierzył mu w 2011 roku stanowisko Dyrektora Muzycznego zespołu. Dla Tangerine Dream napisał ponad 40 albumów studyjnych. Quaeschning często współpracuje z Schillerem na koncertach i albumach studyjnych. Występuje również ze swoim solowym projektem Picture Palace Music oraz jako solista pisze muzykę filmową.
Hoshiko Yamane
Hoshiko Yamane to japońska klasycznie wykształcona skrzypaczka i kompozytorka. Jest członkinią Tangerine Dream od 2011 roku. Po uzyskaniu tytułu Master of Fine Arts w Japonii, przeniosła się do Berlina. Ukończyła również studia z dyplomem skrzypka na Uniwersytecie Muzycznym i Teatralnym w Rostocku, Niemcy. Podczas studiów występowała z Brandenburgisches Staats-orchester. Hoshiko współpracowała wcześniej z wieloma renomowanymi artystami międzynarodowymi, takimi jak na przykład Jane Birkin. W 2013 roku rozpoczęła swój solowy projekt elektroniczny (Tukico) i w 2017 roku wydała swój pierwszy solowy album "A Story Of A Man".
Paul Frick
Paul Frick urodził się w 1979 roku w Berlinie. Od dwunastego roku życia brał lekcje kompozycji u Il-Ryun Chunga. Od 2000 do 2008 roku studiował kompozycję u Friedricha Goldmanna na Universität der Künste w Berlinie. Wraz z Danielem Brandtem i Janem Brauerem tworzy grupę Brandt Brauer Frick. W sierpniu 2018 roku ukazał się jego solowy debiutancki album "Second Yard Botanicals". Paul Frick dołączył do Tangerine Dream w 2020 roku.
LemINOscencja - Live in Poland 2021 (acoustic concert)
wtorek, 06 luty 2024 17:24 Dział: HiPoKaMP projekt01. Coda - 0:34
02. Triolet - 5:57
03. Valse Triste - 5:56
04. Owady - 4:41
05. Nie wiem, czy ręka ślepca... - 5:37
06. Sam w parku - 4:35
07. Gołębie - 9:48
Czas całkowity - 37:08
- Maciej Zamczała - gitara
- Zbigniew Florek - fortepian
- Maciej Tonder - gitara basowa
- Łukasz Oliwkowski - perkusja
oraz:
- Sebastian Niemiec - saksofon
- Kamila Sikorska - skrzypce
- Eliza Oliwkowska - recytacja wierszy
Architects | While She Sleeps | Loathe - Łódź | Atlas Arena | 03.02.2024
wtorek, 06 luty 2024 16:46 Dział: Relacje z koncertówSezon koncertowy rozkręca się powoli, ale pojawiają się już pierwsze koncerty halowe. W ostatni weekend miałem przyjemność uczestniczyć w tego typu wydarzeniu w łódzkiej Atlas Arenie, w której wystąpiły trzy brytyjskie zespoły specjalizujące się w ciężkim brzmieniu - Architects, While She Sleeps i Loathe.
Otwierający całość zespół z Liverpoolu zaprezentował się elegancko, choć bardzo ciężko. Gdy Loathe zaczął grać, miałem wrażenie, że podłoga się trzęsie. Słuchając nagrań studyjnych Loathe, określałem ich jako metalcore'owe Deftones, ale w Atlas Arenie panowie podnieśli poprzeczkę jeszcze wyżej. Mimo intensywnego hałasu, grupa brzmiała zaskakująco selektywnie. Oprawę mieli może dość skromną, zwłaszcza w porównaniu z główną gwiazdą wieczoru, ale gra świateł, zwłaszcza czerwonych, robiła duże wrażenie.
Trochę żałowałem, że Spiritbox wyleciał z tej trasy, bo naprawdę miałem nadzieję ich zobaczyć, ale While She Sleeps okazało się być niezwykle godnym zastępstwem. Z tego co zrozumiałem, był to pierwszy występ zespołu w tak dużej sali (hali?) w Polsce. Po zaangażowaniu i oprawie można było się zastanawiać, kto tu jest tak naprawdę główną gwiazdą. Zespół bardzo mocno podgrzał atmosferę i rozkręcił oczekującą tego publiczność. Muzycy poruszali się po scenie znacznie żwawiej niż ich poprzednicy i zachęcali publiczność do wspólnej zabawy (ściany śmierci, kręciołki i pierwszy raz tego wieczoru - crowd surfing). Nie przeszkadzał nawet początkowy strój Lawrence'a Taylora, który przypominał jednego z członków Backstreet Boys.
Przed ostatnim występem na scenie był bardzo duży ruch. Odsłoniono ekrany i całą instalację, która miała kilka pięter. Może rzadko wybieram się na aż tak duże koncerty, ale Architects nie pożałowali na oprawę i efekty. Na trzech ogromnych ekranach za muzykami przez cały czas wyświetlano kolorowe, klimatyczne wizualizacje. Artyści poruszali się po parterze i dwóch piętrach, zwłaszcza wokalista Sam Carter z pewnością wyrobił zalecaną dzienną normę kroków. Setlista Architektów była raczej przekrojowa, ale zespół skupił się na dwóch ostatnich płytach - "For Those That Wish to Exist" i "The Classic Symptoms of a Broken Spirit". Brzmienie było potężne, ale selektywne, dzięki czemu całości słuchało się z dużą przyjemnością i bez bólu głowy. Było też co oglądać, bo poza ekranami grupa obstawiła się całą artylerią kolorowego oświetlenia, nie zabrakło też dodatkowych bajerów w postaci konfetti i serpentyn. Nie dziwię się, że Architects wyrastają na gwiazdę światowego metalcore'u.
Zdecydowanie warto było przejechać się do Łodzi na to wydarzenie. Kto nie był, może żałować, tym bardziej, że organizacja była na najwyższym poziomie. Szkoda, że nie doceniła tego nieco większa publiczność, ale przynajmniej nie było dzikich tłumów, a warunki znakomite. Oby więcej takich występów, a kolejne szanse już niedługo.
Gabriel Koleński
Zdjęcia: Michał Majewski / Maj Music (więcej zdjęć na stronie portalu)
01. I See Everything - 5:45
02. Are We Good Enough? - 7:19
03. Hands - 5:10
04. Some Of Us - 5:23
05. Ghosts Of Unborn Words - 3:56
06. Sense Of Fragility - 5:57
07. Point Of My Return - 5:27
08. Loss - 6:01
09. Dying Monster - 4:29
10. Internal Dialogue - 4:49
11. Lights Are On - 4:28
Czas całkowity - 58:49
- Maciej Sochoń – wokal, gitara, instrumenty klawiszowe, gitara basowa
01. Half-Full - 4:54
02. Sinking Stones - 8:00
03. Red Lines - 5:08
04. Personal End Of The World - 5:10
05. /vessel/ - 8:15
06. Sing The Song About You - 6:12
07. Perfect Illusion - 5:03
08. Face Of The Void - 9:17
09. Half-Empty - 6:33
Czas całowity - 58:36
- Maciej Sochoń – wokal, gitara, instrumenty klawiszowe, gitara basowa
Soen ma w Polsce silną fanbazę, a nawet bardzo silną. Dlaczego? Ze względu na proporcje. Skandynawowie promujący ubiegłoroczne „Memorial” grają prog metal tak, by mieć i piosenki, i techniczne fajerwerki, a wychodzi im to wzorowo.
Grupa wystąpi w Polsce już jesienią tego roku, a bilety na te wydarzenia czekają na Was już od teraz na: https://knockoutmusicstore.pl (druki kolekcjonerskie)
SOEN (Szwecja) progressive metal:
Metal progresywny kojarzy się przede wszystkim z najwyższej klasy rzemiosłem, technicznymi umiejętnościami nierzadko haczącymi o wirtuozerię, a do tego oczywiście wielowątkowymi formami muzycznymi. Oczywiście z takiego połączenia wyszło (i wciąż wychodzi) dużo świetnych płyt, ale czasami chciałoby się to wszystko zredukować, ukompaktowić i wejść w bardziej piosenkową konwencję. Tu z pomocą przychodzi Soen. Szwedzka formacja pod wodzą Martina Lopeza idealnie rozumie, jak robić hity, a jednocześnie wciąż dbać w metalu o pierwiastek “prog”. Od strony warszatowej są to złożone numery – kuszące dbałością o aranżacje i zmiennością motywów. Emocjonalnie, również, jak w progresywnych klasykach, wchodzimy tu w najgłębsze stadia introspektywności. Ale przy tym wszystkim formacja dowozi tonę klasycznie metalowych, nośnych riffów oraz czutkę na refreny stworzone pod skandowanie czy też zmyślne hooki. Mają talent – nie przegapcie ich występów.
Wystąpią:
SOEN (Szwecja) progressive metal
Kiedy: 31 października (czwartek) 2024
Gdzie: Kraków @ Hype Park, ul. Kamienna 12
Bilety: 109/119 zł – przedsprzedaż, 130 zł – w dniu koncertu
Organizator: Knock Out Productions
Kiedy: 1 listopada (piątek) 2024
Gdzie: Poznań @ Tama, ul. Niezłomnych 2
Bilety: 109/119 zł – przedsprzedaż, 130 zł – w dniu koncertu
Organizator: Knock Out Productions
Kiedy: 2 listopada (sobota) 2024
Gdzie: Gdańsk @ Drizzly Grizzly, ul. Elektryków 1
Bilety: 109/119 zł – przedsprzedaż, 130 zł – w dniu koncertu
Organizator: Drizzly Grizzly
Bilety są już dostępne na:
https://knockoutmusicstore.pl (druki kolekcjonerskie)
https://tickets.drizzlygrizzly.pl (tylko Gdańsk!)
01. Coda - 0:41
02. Triolet - 5:42
03. Valse Triste - 5:37
04. Gołębie - 8:34
05. Futurocklogia - 5:32
06. Miłość - 5:51
07. W ścieżkach orlich... - 10:44
08. Nie wiem, czy ręka ślepca... - 5:22
09. Owady (ćma, gąsienica) - 3:40
10. Cmentarz polny/Piątką przez Kraków - 14:22
Czas całkowity - 1:06:05
- Maciej Zamczała - gitara, gitara basowa
- Zbigniew Florek - instrumenty klawiszowe
- Jacek Zasada - flet
- Łukasz Oliwkowski - perkusja
oraz:
- Beata Kawka - recytacje wierszy