01. Beginning - 3:58
02. Oblivion - 13:24
. Introduction
. Always the Same
. Focus Points
. Oblivion Things
03. The Turning Point - 6:55
04. Elysium - 0:51
05. Land Of Hope And Honour - 5:14
06. Not Yet - 5:10
07. Every End Is A Beginning ((Bau' Dir Ein Schloss) - 6:16
08. Oblivion Things (reprise) - 3:25
09. Incomprehensible (demo) - 17:51
. Sunday Morning Crime
. Mind Confusion
. Cracking The Case
. Finale
Czas całkowity - 1:03:04
- Gerd Albers - perkusja, gitara
- Peter Koll - gitara
- Lars Bergerow - wokal
- Claudia Kettler - wokal
- Olaf Kobbe - wokal
- Stefan Mageney - wokal
- André Müller - wokal
- Melanie Nocon - wokal
- Jessica Schmalle - wokal
- Magdalena Sojka - wokal
- Kay Ernst - gitara
- Michael Ettema - gitara
- Frank Göbel - gitara
- Oliver Hanf - gitara
- Yossi Sassi - gitara
- Martin Schnella - gitara
- David M. Scholtz - gitara
- Kalle Wallner - gitara
- Marek Arnold - instrumenty klawiszowe, saksofon
- Johannes Hahn - instrumenty klawiszowe
- Volker Wichmann - instrumenty klawiszowe
- Thomas Orth - Grand Piano
- Claudia Orth - flet
- Matthias Becker - gitara basowa
- Jost Halenta - gitara basowa
- Markus Schüttler - gitara basowa
- Kreuz & Quer - chór
Wydawnictwo Rock-Serwis Piotr Kosiński ma niezwykłą przyjemność zaprosić na koncerty
PAIN OF SALVATION
1.09.2018 WARSZAWA, Progresja Music Zone, godz. 20:00
2.09.2018 KRAKÓW, Klub Studio, godz. 20:00
Bilety w sprzedaży na www.rockserwis.pl oraz w punktach i na stronach TICKETMASTER.PL i EVENTIM.PL
Bilety w sprzedaży od 23.04.2018
CENY BILETÓW - 109,00zł (przedsprzedaż) // 120,00zł (w dniu koncertu)
Pain of Salvation to coś więcej niż muzyka. Coś więcej niż rytm i brzmienie. To ludzkie doświadczenia wyrażone za pomocą dźwięków, mroczne historie dotyczące tak dobra, jak i zła. Przemyślana struktura kolejnych albumów, wielowątkowe kompozycje, teksty, które potrafią uderzyć mocniej i celniej niż bokser wagi ciężkiej, oraz potężne brzmienie połączone z niesamowitym klimatem są od dawna znakiem rozpoznawczym tej szwedzkiej formacji.
Choć może trudno w to uwierzyć, historia grupy sięga roku 1984. To właśnie wtedy 11-letni Daniel Daniel Gildenlӧw założył w mieście Eskilstuna formację Reality, która po kilku zmianach składu i pierwszych sukcesach w lokalnych konkursach zmieniła w 1991 roku nazwę na Pain of Salvation. Pewnie mało kto spodziewał się wtedy, że zespół ten nie tylko stanie się jedną z najważniejszych formacji w ciężkiej muzyce progresywnej ostatniego ćwierćwiecza, lecz także znacznie przyczyni się do powrotu tego typu brzmień do łask. Pamiętajmy, że w zasadzie od narodzin punk rocka aż do połowy lat 90. muzyka progresywna uznawana była przez wielu fanów rocka za relikt przeszłości, pozbawiony głębszych wartości pretensjonalny popis umiejętności technicznych. Wydany w 1997 roku debiut zatytułowany Entropia został opisany jako „tchnienie świeżego powietrza w gatunek, który w poprzednich latach w coraz większym stopniu stawał się parodią samego siebie”. Podkreślano znakomite oddanie emocji, świeżość brzmienia, a także spójność materiału przy jednoczesnym eklektyzmie całości.
Ustabilizowanie składu pozwoliło grupie rozwinąć skrzydła, czego efektem były znakomicie przyjęte przez prasę i fanów albumy The Perfect Element I i Remedy Lane, uznawane dziś za klasykę progresywnego metalu. Tematycznie pierwszy z nich traktował o przejściu z dzieciństwa w dorosłość, drugi zaś, który okazał się prawdziwym przełomem w historii grupy, był opowieścią o miłości, życiu i żądzach, opartą w dużej mierze na własnych przeżyciach lidera grupy. Potwierdzeniem coraz silniejszej pozycji Pain of Salvation w progresywnym światku była możliwość otwierania koncertów Dream Theater - bezsprzecznie najpopularniejszego zespołu prog-metalowego ostatnich 25 lat.
Wydana w 2007 roku płyta Scarsick przyniosła pierwsze sukcesy na szwedzkiej liście bestsellerów, została jednak przyjęta dość chłodno przez prasę, podobnie zresztą jak jej poprzedniczka - BE. Krytycy zwracali uwagę, że tematyka albumów staje się coraz bardziej zawiła i trudna w odbiorze, a skomplikowana struktura muzyczna i złożone aranżacje także nie pomagają w zrozumieniu wizji Daniela. Zespół wszedł w trudny okres. W kolejnych latach Pain of Salvation przechodziło liczne zmiany personalne. Życie prywatne muzyków zaczęło kolidować z karierą muzyczną i zdawało się, że osłabiona kolejnymi przetasowaniami osobowymi formacja zgubiła gdzieś właściwy rytm. Kolejne albumy nie wzbudziły już takiego entuzjazmu jak wcześniejsze dokonania. W międzyczasie Daniel Gildenlӧw jeździł w trasy jako dodatkowy muzyk supergrupy Transatlantic, gościł też na płytach takich wykonawców jak Dream Theater czy Ayreon, a przez jakiś czas był także członkiem niezwykle popularnego wśród fanów rocka progresywnego zespołu The Flower Kings.
Tym większą sensację wzbudził wydany na początku 2017 nowy studyjny album In the Passing Light of Day nagrany w składzie - Daniel Gildenlӧw, Léo Margarit, Daniel Karlsson, Ragnar Zolberg oraz Gustaf Hielm, który po raz pierwszy w zespole pojawił się jeszcze przed wydaniem debiutanckiej płyty i powrócił w szeregi Pain of Salvation po 17 latach. Opublikowany sześć lat po ostatnim pełnoprawnym wydawnictwie studyjnym - Road Salt Two - i trzy po płycie Falling Home, na której znalazły się głównie akustyczne wersje wcześniejszych kompozycji grupy.
Wydawnictwo zebrało bardzo przychylne recenzje. Zarówno przedstawiciele prasy muzycznej, jak i fani podkreślali dość powszechnie, że to pierwszy album z 2017 roku, który ma poważne szanse znaleźć się w czołówkach zestawień ulubionych płyt rockowych i metalowych, gdy takie plebiscyty zaczną się masowo pojawiać w grudniu. Pomimo niedawnych niezwykle poważnych problemów zdrowotnych Daniela (cierpiał na martwicze zapalenie powięzi), które skutkowały wielomiesięcznym pobytem w szpitalu i jeszcze dłuższą rehabilitacją, oraz całkowitej wymiany muzyków mu towarzyszących, która dokonała się kilka lat temu, Pain of Salvation powrócił na właściwą ścieżkę, ponownie wzbudzając zainteresowanie fanów, którzy być może zdążyli już postawić na zespole krzyżyk.
W ostatnim okresie zespół często odwoływał się do swojej przeszłości - czy to wydając Falling Home, czy to przypominając materiał z Remedy Lane w nowych miksach i interpretacjach koncertowych. Teraz, wraz z wydaniem In the Passing Light of Day, znowu wrócili na właściwe tory i mogli z nadzieją patrzeć w przyszłość.
Wiosną w składzie zespołu nastąpiła dość zaskakująca zmiana. Grupę opuścił Ragnar Zolberg, ale za to dość niespodziewanie powrócił niezwykle charyzmatyczny Johan Hallgren (grał w zespole w latach 1998 - 2011)
Już w nowej konfiguracji muzycy wystąpili 26 sierpnia 2017 na festiwalu Ino-Rock w Inowrocławiu, gdzie w znakomitym stylu przypomnieli jak ogromny drzemie w nich potencjał.
W 2018 postanowili kontynuować światową trasę promującą "In The Passing Light Of Day", który z godnie z przewidywaniami zajął czołowe miejsca w wielu podsumowaniach 2017 roku.
01. Faux Pas - 6:59
02. One Minute More - 5:13
03. Utani - 5:29
04. Atlantis - 4:28
05. Coming Home - 5:51
06. Cistercian Bell - 4:29
07. Metanoia - 6:47
08. Hesitation - 5:13
09. It's All I Have - 3:40
Czas całkowity - 48:09
- Katarzyna Sobkowicz-Malec - wokal
- Leszek Jarzębowski - gitara
- Krzysztof Malec - instrumenty klawiszowe
oraz:
- Krzysztof Wyrwa – gitara basowa
- Bartek Staromiejski - perkusja
- Grzegorz Klimczak - kontrabas
- Paweł Nyklewicz - obój
- Dariusz Rybka - saksofon sopranowy
01. Ocher - 7:47
02. Black - 7:31
03. Green (Part I,II,III ) - 12:26
04. Red - 6:54
05. White - 3:40
06. Blue - 2:37
Czas całkowity - 40:55
- Andrzej Bielas - instrumenty klawiszowe
- Krzysztof Wala - gitara
oraz:
- Roman Kańtoch - wokal
- Krzysztof Wyrwa - gitara basowa
- Tomasz Holewa - perkusja
01. Apocalypse - 6:16
02. Keep Calm - 3:00
03. Loolita - 3:04
04. The Day - 4:47
05. Wake Up - 4:32
06. It’s Calling Me - 6:51
07. We Can Dance To The End - 4:54
08. I Can’t Leave It All Behind - 4:44
09. The Adekaem (jam session – live in studio) - 11:07
Czas całkowity - 49:15
- Krzysztof Wala - gitara
- Andrzej Bielas - instrumenty klawiszowe
- Marcin Pękała - gitara basowa
- Darek Goiński - perkusja
oraz:
- Szalony Iwan - wokal
JAN AKKERMAN wirtuoz gitary, który przez wiele lat współpracował z wielkimi muzykami, takimi jak BB King, Alan Price, Herman Brood, Peter Banks, Phil Collins, Jack Bruce, Charlie Byrd, Ice-T, Paco De Lucia. Współtworzył zespoły FOCUS i BRAINDBOX. Autor wielu solowych projektów, które doskonale pokazują jego wszechstronną grę na gitarze. Twórca między innymi "Tabernakel" (1973), słynnego albumu "Jan"Akkerman "(1977) oraz nowych wydawnictw studyjnych" CU "(2003) i "Minor Details" (2011).
Jego muzyka łączy w sobie elementy rocka, jazzu, bluesa, muzyki klasycznej. Przez całą swoją karierę Akkerman występował na światowych scenach m.in. Montreux Jazz Festival, North Sea Jazz Festival, na niezliczonych koncertach w Europie i na świecie. Wielokrotnie honorowany za wkład w rozwój muzyki.
Koncerty Jana Akkermana są odświeżającym i niepowtarzanym fascynującym doświadczeniem. Będąc autentycznym improwizatorem Jan pokazuje swoje maksymalne możliwości.
Na koncert do Polski przyjeżdża z zespołem w składzie:
Jan Akkerman (gitara)
Coen Molenaar (instrumenty klawiszowe)
David de Marez Oyens (bas / perkusja)
Marijn van den Berg (perkusja)
Koncerty:
07.06. - KLUB ANDALUZJA / Piekary Śląskie
08.06. - KLUB HYBRYDY / Warszawa
09.06. - KLUB KUŹNIA / Bydgoszcz
Bilety w cenie 90,00zł. (przedsprzedaż) / 110,00zł. (w dniu koncertu) dostepne w klubach (bilety kolekcjonerskie) oraz w punktach sprzedaży Eventim i Ticketmaster.
01. The Demon Strikes
02. Rapture
03. Double Vision
04. Crack In The Ice
05. Moviedrome
06. How Did It Come to This?
07. Butterfly Man
08. Bedlam Fayre
09. Serenity
10. The Unquiet Sky
11. Traveller Beware
12. The City Of Lanterns
13. Riding The Tide
14. Hanging Tree
15. The Tinder Box
16. Solomon
17. Don't Forget To Breathe
18. Crying For Help 7
Czas całkowity -
- Paul Manzi - wokal
- John Mitchell - gitara
- Clive Nolan - instrumenty klawiszowe
- Kylan Amos - gitara basowa
- Mick Pointer - perkusja
01. Nie odchodź - 4:12
02. Matematyczny - 2:37
03. ANKH supreme - 3:24
04. ...Ę - 1:41
05. Maliny - 4:12
06. Kaktus - 7:17
07. Erotyk - 4:43
08. BaBa - 6:16
09. Bella ragazza - 8:55
10. Tu jest i tam jest - 6:11
11. Matematyczny blues - 3:54
12. Nie okłamuj - 4:35
Czas całkowity - 57:57
- Dominik Bieńczycki - skrzypce
- Piotr Krzemiński - wokal, gitara
- Michał Pastuszka - gitara
- Krzysztof Szmidt - gitara basowa, instrumenty klawiszowe
- Jan Prościński - perkusja
oraz:
- Michał Jelonek - skrzypce
- Adam Rain - instrumenty perkusyjne
- Ernest Gaweł - pozostałe instrumenty
01. Każdy dzień to więcej ran w Twej głowie - 9:24
02. Galeria iluzji - 6:34
. Faktura czasu I
. Kto się odważy wejść - niech wejdzie
. Jednostajnym rytmem wciąż odmierza zegar czas
. Dotknij
. Faktura czasu II
03. Autoportret - 4:56
04. Strefa cienia - 6:06
. Neurastenia
. Faktura czasu III
. Przejrzystość błękitu
05. Ogród przeznaczenia - 6:14
06. W Krainie Szmaragdowego Jaszczura - 13:40
. Bezmiar i bezdźwięk
. Faktura czasu IV
. Kraina Szmaragdowego Jaszczura
. Nigdy nie będziesz sam
. Constans
. Faktura czasu V
.Bezmiar i bezdźwięk II (bolero)
Czas całkowity - 46:54
- Damian Bydliński - wokal
- Mirosław Worek - gitara
- Andrzej Jancza - instrumenty klawiszowe
- Janusz Tanistra - gitara basowa
- Mariusz Szulakowski - perkusja
Muszę przyznać, że jestem spokojny o ten album - wywiad z Clivem Nolanem.
poniedziałek, 26 marzec 2018 11:36 Dział: WywiadyClive Nolan to mocno zabiegany człowiek. Płyty, koncerty, musicale, występy teatralne, teraz wymyślił sobie jeszcze filmy. W tym roku najważniejszy wydaje się być jednak nowy album Areny i związane z tym koncerty, które będą wyjątkowe również z innego powodu. Z jakiego, to już dowiecie się czytając poniższy wywiad. Pomiędzy wszystkimi swoimi działaniami, Clive znalazł chwilę by odpowiedzieć na nasze pytania.
GK: Obecnie pojawia się tyle informacji o kolejnych Twoich aktywnościach, że ciężko zdecydować od czego zacząć rozmowę. Myślę, że jedną z najbardziej ekscytujących informacji jest to, że “Alchemy” i “King’s Ransom” zostaną przekształcone w produkcję filmową pod tytułem “The Professor King Chronicles”. Skąd pojawił się pomysł na to?
CN: Podczas wystawiania przedstawienia „Alchemy” w jednym z teatrów „Off West End” w Londynie (jest to grupa alternatywnych teatrów niezwiązanych z głównym nurtem słynnego West End – przyp. GK), na sali był obecny reżyser filmowy. Wówczas jeszcze tego nie wiedziałem, ale tego faceta naprawdę mocno zainspirowało to co zobaczył. Mniej więcej rok później przyjechał do Cheltenham na kolejne przedstawienie i wtedy poznaliśmy się. Wyjaśnił, że bardzo chciałby przekształcić „Alchemy” w film. Zdecydowałem się przedstawić mu wczesną wersję „King’s Ransom” i nagle okazało się, że rozmawiamy już o dwóch filmach! Ostatnio zaakceptowałem warunki umowy i założona została firma o nazwie „The Professor King Chronicles” z wizją przeniesienia tych przedstawień na srebrny ekran. Oczywiście jest to bardzo ekscytujące, ale wciąż musimy przebrnąć przez etap szukania inwestorów dla tych filmów, zanim zapali się zielone światło, ale mam wielkie nadzieje z tym związane!
GK: Jaki jest obecnie status projektu “The Professor King Chronicles” i kiedy zamierzacie zacząć kręcić?
CN: Tak jak powiedziałem, założyliśmy firmę produkującą filmy i obecnie szukamy inwestorów. Nie mam pojęcia kiedy zaczniemy kręcić. Poza zbieraniem pieniędzy, czeka nas również wyszukiwanie scenerii, casting i oczywiście przekształcenie scenariusza tak, by dostosować go do warunków filmu. Dużo roboty.
GK: Dlaczego nazywasz “The Professor King Chronicles” inwestycją? Sposób w jaki zbieracie pieniądze na ten projekt zdaje się być czymś więcej niż kolejną akcją „fundraisingową”.
CN: Ponieważ my tak naprawdę nie zbieramy środków (tak można określić „fundraising” – przyp. GK). My szukamy inwestorów. Zamysł polega na tym, że każdemu inwestorowi zależy na tym, by odzyskać włożone w projekt pieniądze, najlepiej z małym naddatkiem. Nie możemy zagwarantować sukcesu tych filmów, ale biorąc pod uwagę względnie niski budżet przeznaczony na ich produkcję, są spore szanse na profity. Nie chcemy brać od nikogo pieniędzy za nic.
GK: Z wielkim smutkiem przyjęliśmy informację o śmierci reżysera Twoich musicali, Iana Baldwina. Czy znalazłeś już jego następcę?
CN: To był potworny szok. To stało się tak szybko, a on był zdecydowanie za młody na coś takiego. Szczerze mówiąc, jeszcze nie oswoiłem się z myślą, że jego już nie ma wśród nas. Nie myślałem jeszcze o następcy. To nie wydaje się być właściwe w tym momencie.
GK: “King’s Ransom” jest obecnie dostępne na CD i winylu (przy okazji, gratuluję tego ostatniego). Jednak najważniejszym wydawnictwem wydaje się być DVD. Premiera spektaklu w teatrze, która odbyła się 2 września 2017 roku w Cheltenham Playhouse, została zarejestrowana w tym celu. Kiedy zostanie wydane DVD? Czy planujecie coś specjalnego z tej okazji?
CN: Wydanie na winylu jeszcze nie jest dostępne, ale ruszyła już przedsprzedaż. Wydawnictwo DVD to coś, czego bardzo bym chciał, ale czas i pieniądze są obecnie przeciwko mnie. Mam nadzieję, że jeszcze nadejdzie na to moment. Zważywszy na to, co udało nam się zarejestrować, jestem pewien, że bylibyśmy w stanie dołączyć do materiału kilka interesujących bonusów.
GK: Muszę zadać to pytanie, czy “King’s Ransom” zostanie kiedykolwiek wykonane na żywo w Polsce, podobnie jak oba Twoje poprzednie musicale?
CN: Niestety, póki co nie widzę takiej możliwości. Jeśli tylko byłaby taka opcja, oczywiście zrobiłbym to z przyjemnością!
GK: Arena zaplanowała specjalną trasę koncertową, która jak mi się wydaje, będzie sporym przedsięwzięciem. Zamierzacie połączyć uczczenie 20-stej rocznicy wydania albumu “The Visitor”, który po raz pierwszy będzie grany w całości, z promocją nadchodzącej płyty Areny „Double Vision”. To może stanowić pewne wyzwanie w wielu aspektach. Czy przygotowujecie się specjalnie do tego wydarzenia (mam tu na myśli przygotowanie fizyczne i logistyczne)? Czy macie jakiekolwiek obawy lub wątpliwości?
CN: Rzeczywiście, związana jest z tym ogromna ilość pracy. Już zacząłem przygotowywać instrumenty klawiszowe na potrzeby występów oraz pracowałem nad nowym albumem. „Double Vision” powinno zostać wkrótce zmiksowane, więc będę mógł odhaczyć kolejny punkt na liście! Podczas tej trasy będziemy rzeczywiście grać album „The Visitor” w całości ponownie po dwudziestu latach. Zagramy też kilka utworów z nowej płyty, ale główny nacisk kładziemy na „The Visitor”.
GK: Czy na najbliższą trasę Areny zaplanowaliście jakieś niespodzianki? Jacyś wyjątkowi goście lub specjalne występy?
CN: Myślę, że wyjątkowy charakter tej trasy w zupełności wystarczy. Występy same w sobie powinny być niezapomniane!
GK: 25 maja tego roku ukaże się nowy album Areny “Double Vision”. Czego możemy się po nim spod
ziewać?
CN: Muszę przyznać, że jestem spokojny o ten album. On zaczyna już żyć swoim własnym życiem! Chcieliśmy nadać tej płycie bardziej retrospektywny charakter i uważam, że to się udało, ale będąc wciąż otwartym na nowe pomysły. Mocne kawał
ki, charakterystyczne motywy. Znajdzie się tu również jeden epicki utwór trwający 22 minuty, który zmaga się z niektórymi pytaniami, które pojawiły się na „The Visitor”.
GK: Czy albumy “Double Vision” i “The Visitor” są połączone ze sobą muzycznie lub tekstowo? Przypuszczam, że to nie przypadek, że będą wykonywane razem na żywo.
CN: Tak, oczywiście są pewne powiązania między tymi albumami, chociażby tytuł nowego krążka, który jest jednocześnie tytułem jednego z utworów na „The Visitor”. Tak jak wspomniałem, ten długi kawałek, zatytułowany „The Legend of Elijah Shade” odnosi się bezpośrednio do „The Visitor”. Ludzie, którzy znają nasze albumy odnajdą, zarówno powiązania muzyczne, jak i tekstowe.
GK: Jakie jest Twoje ulubione wspomnienie z czasów ukazania się płyty “The Visitor”?
CN: Kiedy wreszcie usiedliśmy i posłuchaliśmy ostatecznej wersji. Praca w studiu zajęła nam sześć miesięcy i to było wyczerpujące doświadczenie!
GK: Po stworzeniu i nagraniu tak wielu albumów z różnymi zespołami, czy jest jeszcze coś co zaskakuje Cię lub cieszy podczas nagrywania kolejnej płyty? Czy może zawsze tworzenie czegoś nowego jest dla Ciebie ekscytujące?
CN: Moim marzeniem było stworzenie musicali. Dzięki „Alchemy” i „King’s Ransom” czuję, że znowu odnalazłem jakąś część samego siebie.
GK: Co Twoim zdaniem jest ważniejsze na albumie, muzyka sama w sobie czy historia, która kryje się za tekstem?
CN: Łatwiej jest mi tworzyć muzykę niż pisać teksty. Powiedziałbym, że oba te elementy są równie istotne, szczególnie z perspektywy autora. Szczerze mówiąc, słuchając jakiegoś albumu, na początku nie zwracam większej uwagi na teksty. To przychodzi później.
GK: Jak obecna sytuacja polityczna w Wielkiej Brytanii wpływa na Twoją karierę artystyczną oraz inne aspekty Twojego życia?
CN: W ogóle. Staram się, by nie miało to na mnie żadnego wpływu. Polityka nigdy nam nie pomogła i myślę, że to się raczej nie zmieni.
GK: Czy chciałbyś dodać coś na koniec? Może coś dla polskich fanów.
CN: Życzę Wam wszystkim wszystkiego co najlepsze. Proszę, zaopatrzcie się w nowy album Areny, „Double Vision”. Mam również nadzieję zobaczyć przynajmniej część z Was na koncertach, które zagramy w Polsce. I jak już jesteśmy przy tym, sprawdźcie „King’s Ransom”.