A+ A A-

Forgiving Myself

czwartek, 01 luty 2018 17:18 Dział: ATME

01. θ.Swamps Prelude - 5:08
02. α.Forgiving Myself - 5:26
03. β. Jungle - 3:17

 Czas całkowity: 13:51

- Łukasz Pawełoszek - wokal
- Piotr Guliński - gitara
- Adrian Nejman - gitara basowa
- Paweł Zborowski - perkusja

QUIDAM "ALONE TOGETHER" WHITE VINYL

środa, 31 styczeń 2018 22:10 Dział: Zapowiedzi wydawnicze

Z okazji 10. rocznicy premiery, 26.01. na rynku ukazała się nowa, imponująca wersja najlepszej i najpopularniejszej - obok debiutu - płyty Quidam.

Wydana na dwóch białych winylach o masie 180g zawiera całość materiału z płyty kompaktowej oraz jedno niepublikowane wcześniej nagranie dodatkowe.

quidam vinyl

Alone Together to płyta pełna świetnych pomysłów mistrzowsko skomponowanych w spójną całość. Oprócz przepięknych ballad, jak otwierający płytę utwór "Different" z urzekającą melodią zagraną na instrumencie o tajemniczej nazwie xaphoon czy przepełniona emocjami, niemal ambientowa kompozycja "We Are Alone Together", znajdziemy tu także sporą porcję rockowych riffów i rewelacyjnych solówek, pełną inwencji grę sekcji rytmicznej oraz jak zwykle cudownie brzmiący flet.
Ponieważ "Alone Together" to album z założenia koncepcyjny, warto zwrócić uwagę na jego warstwę liryczną, a także na tytuły utworów, które pomysłowo układają się w jedno zdanie podsumowujące treść płyty. Opowiada ona o różnych rodzajach osamotnienia, o byciu "osobno razem" w relacjach międzyludzkich - przyjacielskich, partnerskich, rodzinnych i oczywiście damsko-męskich...
Dopiero teraz w pełni można docenić walory oprawy graficznej wydawnictwa, które zdobi obraz autorstwa Michała Florczaka, wyjątkowo pasujący do zawartości albumu.

Album bez wątpienia może być ozdobą każdej kolekcji płytowej.

QUIDAM "ALONE TOGETHER" 10TH ANNIVERSARY EDITION 180 GRAM WHITE VINYL (2LP) już w sprzedaży!!!

III

środa, 31 styczeń 2018 17:10 Dział: Tune

01. Monster - 4:33
02. Higher - 4:09
03. My Way - 3:24
04. Cocaine - 3:40
05. Big Bang Theory - 3:44
06. Sky High - 3:58
07. Icarus - 3:30
08. Zero-G - 3:34

Czas całkowity - 30:32

- Ю - wokal, gitara akustyczna, instrumenty klawiszowe
- Adam Hajzer - gitara
- Michał Chojecki - instrumenty klawiszowe, akordeon
- Leszek Swoboda - gitara basowa, dodatkowy wokal
- Wiktor Pogoda - perkusja

 

Filip Kozak

środa, 31 styczeń 2018 16:09 Dział: Parapetówka - ankieta dla klawiszowców

01. Imię i Nazwisko.
Filip Kozak

02. Grupa lub projekt muzyczny, z którym obecnie jesteś związany?
Less Is Lessie

03. Ile miałeś lat, kiedy stwierdziłeś, że chcesz zostać muzykiem? Czy od razu myślałeś o instrumentach klawiszowych? Jak wyglądała Twoja muzyczna edukacja?
Mając 3 lata rozdeptałem gitarę akustyczną Defil, na której od czasu do czasu bawiłem się resorakami. Ojciec próbował mnie wtedy uczyć akordów i prostych piosenek. Fascynacja instrumentami klawiszowymi zaczęła się niedługo potem. Moja ciotka jest organistką i pamiętam, że kiedyś odwiedzając ją z rodzicami, dostałem od niej do zabawy przenośne organki Unitra Student. Ich ciepłe brzmienie powodowało przyjemny dreszcz — uczucie, które towarzyszy chyba każdemu, kto słucha najprzyjemniejszych momentów w ulubionych utworach. Od tamtego czasu uczyłem się grać na różnych drobnych instrumentach. Marzyłem wówczas o grze na perkusji. Nawet zbudowałem własny zestaw z pudełek do żywności z naciągniętą folią od projektora, ale rodzice nie byli temu przychylni (mieszkaliśmy wtedy w bloku, w którym każdy szmer rozchodził się po konstrukcji jak po strunie). Właściwą naukę muzyki zacząłem w wieku lat jedenastu w Metropolitalnym Studium Organistowskim we Wrocławiu — moi rodziciele chcieli, żebym został organistą. W studium wytrzymałem tylko dwa lata, po czym stwierdziłem, że czas się przesiąść na gitarę i bas. Na wszystkich instrumentach chętnie gram do dzisiaj.

04. Czy jest jakiś zespół, a może konkretny utwór, który miał bezpośredni wpływ na Twoją decyzję?
W pewnym momencie tak bardzo zafascynowałem się Flea z Red Hot Chilli Peppers, że nauczyłem się grać jego partie z prawie wszystkich utworów Papryczek. Pociągała mnie u nich olbrzymia energia, którą uwalniali podczas grania i radość, którą można było odczytać z ich twarzy na koncertach. Myślę, że w dalszym ciągu olbrzymia radość z gry jest czymś, co sprawia, że wstaję zaspany rano i jadę na próbę.

05. Napisz coś o swoim instrumentarium. 
Tak jak pisałem już wcześniej — granie „na poważnie” zaczęło się w Studium Organistowskim we Wrocławiu. Na początku standardowo ćwiczyłem fortepian, a na drugim roku próbowałem opanować organy piszczałkowe. Niedługo potem przyszły czasy licealne, w których bardzo chciałem mieć swój zespół tak jak niektórzy z moich rówieśników. Jak wiadomo chętnych do gry gitarzystów i wokalistów jest najwięcej, basistów mało, a perkusistów nie ma wcale. Nam brakowało do składu basisty, więc postanowiłem kupić sobie najtańszy bas i zacząć grać. To była wspaniała przygoda. Około dziesięciu lat grałem w sekcjach lokalnych kapel, pojawiły się nawet małe sukcesy, sesje w studiach i coraz fajniejszy sprzęt. Mam wrażenie, że bas mnie w pewnym momencie trochę zmęczył i wtedy w ramach terapii kupiłem sobie prosty kontroler midi. Różnorodność i jakość dostępnych obecnie brzmień zainspirowała mnie do stworzenia zespołu Less Is Lessie z muzyką ilustracyjną, podszytą progresywnym rockiem. W najbliższym czasie chciałbym częściej grywać na thereminie, który czasami zabieram na koncerty, jednak opanowanie go jest dość trudne i na razie traktuję go bardziej jako efekt niż instrument.

06. Ile czasu poświęcasz na indywidualne ćwiczenia gry na instrumencie?
Staram się grać minimum godzinę dziennie, ale czasami odkładam na bok jeden instrument i daję sobie i jemu odpocząć. Teraz znowu wróciłem do gry na kontrabasie — może dzięki temu zaświtają mi w głowie nowe pomysły.

07. W swoim obecnym zespole łączysz śpiewanie z graniem na instrumencie. Czujesz się bardziej wokalistą czy instrumentalistą?
Zdecydowanie bardziej instrumentalistą. Staram się śpiewać poprawnie ale nie czuję jakichś ogromnych możliwości w swoim głosie. Zdecydowanie swobodniej czuję się grając na basie czy na klawiszach.

08. Śpiewasz po polsku czy w innym języku? Czym jest spowodowany ten wybór?
Wolę śpiewać po angielsku niż po polsku. Uważam, że po prostu łatwiej jest ułożyć ciekawą i jednocześnie melodyjną partię wokalną w języku angielskim niż w polskim. Moim zdaniem wynika to z brzmienia samego języka. Polski jest dużo ostrzejszy niż angielski. Tym samym o wiele bardziej doceniam twórców, którzy potrafią pisać dobrze brzmiące piosenki z polskim tekstem.

09. Czy uważasz, że tekst w utworze rockowym jest jego ważną częścią, czy pełni on tylko rolę drugoplanową?
Gdy słucham muzyki nie zwracam zbytniej uwagi na tekst. Raczej odbieram głos jako kolejny instrument muzyczny. Jednak uważam, że sam tekst też jest ważny - jeśli oprócz fajnego brzmienia utwór ma dobry tekst, to zapada w pamięć na dłużej. I odwrotnie, słaby tekst potrafi położyć nawet dobry utwór.

10. Czy sam piszesz teksty do wykonywanych utworów? Jakie tematy interesują Cię najbardziej?. Skąd czerpiesz natchnienie?
Bardzo lubię teksty oparte o ciekawie brzmiące słowa i ich grę. Z polskich tekściarzy uwielbiam Spiętego z Lao Che, Lecha Janerkę, Wojciecha Waglewskiego, Artura Rojka, Łonę i im podobnych. Zawsze interesowała mnie przyziemna i codzienna tematyka tekstów. Sporym wyzwaniem jest pisanie w sposób interesujący o sprawach błahych i zwyczajnych. Jeśli chodzi o zagranicę bardzo lubię teksty Phila Collinsa i zespołu Elbow. W Less Is Lessie sam jestem odpowiedzialny za teksty i pisanie często stanowi nie lada wyzwanie, ale daje również mnóstwo satysfakcji.

11. Praca w studio i sesja nagraniowa to …?
Przede wszystkim duże wyzwanie. Jako perfekcjonista często mam bardzo konkretną wizję już przed wejściem do studia. Na miejscu zaś okazuje się, że wiele rzeczy trzeba zmienić albo spróbować podejść do nich w inny sposób. Nie jest to komfortowa sytuacja, zwłaszcza gdy czas goni. Zdecydowanie wolę pisać utwory niż je nagrywać, więcej decyzji mogę wtedy podjąć autonomicznie i na spokojnie testować różne pomysły. W grze z zespołem w studiu albo na koncercie to się nie sprawdza — praca z ludźmi i kompromisy są niezbędne, żeby każdy odnalazł się w tym, co gra i powstał pozytywny klimat.

12. Koncert i gra dla publiczności to…?
Na pewno jest trochę stresu, żeby wszystko poszło jak należy, żeby nikt nie zgubił metronomu, żeby sprzęt nie zawiódł. Poza tym koncert to przede wszystkim spotkanie i szansa na twórcze wyżycie się w miłym towarzystwie. Dobre koncerty dają energię do tworzenia i miłe wspomnienia na długi czas.

13. Czy jest jakiś artysta, z którym chciałbyś odbyć mały „jam session"?
Kiedyś byłby to Chad Smith, a teraz Gavin Harrison. Mam słabość do bębniarzy, a zwłaszcza takich, którzy mają charakterystyczny groove. Chciałbym móc kiedyś z nimi „pogadać” w sekcji.

14. Czy jest jakiś utwór, w którym zagrałeś i z którego jesteś szczególnie dumny?
Pamiętam, że byłem bardzo dumny, gdy nauczyłem się grać „I've Always Thought Of You” Tommy'ego Emmanuela. Poza tym z dumą wspominam kilkukrotne bicie Gitarowego Rekordu Guinessa na wrocławskim rynku.

15. Czy zajmujesz się komponowaniem muzyki, piszesz teksty, aranżujesz utwory?
Tak. Na studiach architektonicznych nauczyłem się konceptualnego podejścia do projektowania — to coś jak rock progresywny, który opowiada historie. Lubię w taki sposób podchodzić do komponowania. W Less Is Lessie gramy koncerty jako całość, która jest wędrówką przez realne przestrzenie w naszym mieście. Myślę, że gramy muzykę dobrą do spacerowania.

16. Czy umiesz grać na innych instrumentach?
Moim ulubionym instrumentem jest gitara basowa, ale lubię co jakiś czas chwytać się czegoś nowego. Aktualnie, oprócz klawiszy, próbuję sił w grze na kontrabasie i thereminie. Szkoda tylko, że doba ma tylko 24 godziny i czasem trzeba jeść, spać i zarabiać pieniądze.

17. Czy masz jakieś hobby niezwiązane z muzyką?
Od czasu do czasu na kilka tygodni wciąga mnie tworzenie modyfikacji do gier PC. Zajmuję się też hobbystycznie fotografią — pomagam w ten sposób mojej partnerce w jej działalności krawieckiej.

18. Czy niekomercyjne, tematyczne strony poświęcone muzyce mogą pomóc w promocji zespołu? Czy zaglądasz na ProgRock.org.pl ?
Na ProgRock.org.pl od czasu do czasu zaglądam, ale zdecydowanie częściej przeglądam Wasz fanpage facebookowy. Dzięki temu poznaję sporo dobrej muzyki, której wcześniej nie znałem. W zasadzie kiedyś bardzo mało interesowałem się muzyką progresywną, ale od czasu, gdy trafiłem na krąg facebookowych znajomych i audycji związanych pośrednio z ProgRock.org.pl, publikowane przez Was utwory często wskakują do moich ulubionych.

 

Plays Lebowski

wtorek, 30 styczeń 2018 17:33 Dział: Lebowski

01. Intro (Marche pour la Ceremonie des Turcs) - 2:13
02. Cinematic - 8:06
03. Iceland - 7:03
04. The Last King - 7:56
05. Galactica - 6:32
06. Mirage Avenue - 6:43
07. Goodbye My Joy - 5:41
08. Buongiorno - 4:59
09. Mirador - 5:42
10. Once In A Blue Moon - 8:44


Czas całkowity - 1:03:43



- Marcin Grzegorczyk - gitara
- Marcin Łuczaj - instrumenty klawiszowe
- Marek Żak - gitara basowa
- Krzysztof Pakuła - perkusja
oraz:
- Dawid Głogowski - flugelhorn



Blackout

poniedziałek, 29 styczeń 2018 17:03 Dział: Less is Lessie

01. Blackout - 6:08
02. Fast And Furious - 6:25

 Czas całkowity - 12:33

- Filip Kozak - instrumenty klawiszowe, wokal
- Gabriela Cybuch - flet, dodatkowy wokal
- Michał Tomczyk - gitara
- Adam Komorowski - gitara basowa
- Konrad Mikołajczyk - perkusja

 

 

 

Live at Uniq Sound Studio

poniedziałek, 29 styczeń 2018 16:47 Dział: Less is Lessie

01. Prelude - 2:37
02. Procesja - 2:59
03. Przewróciło się niech leży - 5:28
04. A gdyby tak - 5:04
05. Archiwum X - 6:51
06. Kompresja - 0:44
07. Noga szatana boli mnie - 4:41
08. Tutej - 6:10
09. Wastes Fats And Greases - 7:40
10. Opowiadanie I - 7:09
11. In The End - 4:15
12. Opowiadanie II - 3:08

Czas całkowity - 56:46

- Zofia Wypychowska - wokal (4,8,10)
- Gabrysia Cybuch - flet
- Michal Iwanio - gitara
- Filip Kozak - instrumenty klawiszowe, programowanie
Konrad Mikołajczyk - perkusja 

 DSC0004 DxOTak! Zdecydowanie powraca moda na konsumowanie muzyki rockowej na żywo! Tej w najbardziej klimatycznym wydaniu! Widać to po frekwencjach na ostatnich imprezach z polską muzyką progresywną w roli głównej, co zdaje się być dobrą prognozą dla kolejnych, ambitnych przedsięwzięć w naszym kraju. Tym razem za dobrym, progrockowym graniem wybraliśmy się do Bydgoszczy, gdzie w Miejskim Centrum Kultury miała miejsca trzecia odsłona cyklu Progressive Evening. W niemal laboratoryjnych warunkach bydgoskiej placówki, przy wspaniałej oprawie i doskonałym nagłośnieniu muzyka wybrzmiała fantastycznie, a liczna publiczność miała swoje niewątpliwe muzyczne święto.

Jako pierwsi na scenie MCK-u pojawili się gospodarze i współorganizatorzy cyklu, formacja Art Of Illusion. Bydgoszczanie ten wieczór zapamiętają na bardzo długo, bowiem właśnie 26 stycznia 2018 swoją oficjalną premierę miała ich druga płyta "Cold War Of Solipsism". Jak bardzo zmieniła się muzyka Art Of Illsuion mogliśmy przekonać się już w lipcu ubiegłego roku, kiedy to popularni "Arci" zafundowali nam rewelacyjny spektakl na finał Festiwalu Rocka Progresywnego im. Tomasza Beksińskiego w Toruniu. Wówczas jednak nie odkryli kart w pełni. Zrobili to dopiero w Łodzi, dwa tygodnie temu. Jednak na swoim gruncie, mając przed sobą swoją, pomorską publiczność, oraz doskonałe warunki dźwiękowe, zagrali fenomenalnie, z pasją i z polotem. W muzyce Art Of Illusion nie ma już wyłącznie długich, instrumentalnych, technicznych odjazdów. W ich miejsce pojawia się za to muzyka z większą ekspresją, z dawką emocji potęgowaną przez głos Marcina Walczaka, który w tej muzyce czuje się jak ryba w wodzie. Oczywiście zespół wciąż gra technicznie doskonale, choć dziś nie zaliczyłbym już Art Of Illusion do twórców muzyki prog-metalowej. Ta muzyka brzmi bardziej symfonicznie (sprawa między innymi rewelacyjnych partii klawiszowych Pawła Łapucia) i o niebo bardziej melodyjnie. Skręca w stronę muzyki atmosferycznej, popartej zarówno ciężkimi elementami metalu, jak i bardziej eksperymentalnymi śladami zakorzenionymi w wielu innych podgatunkach ambitniejszej muzyki rockowej. Dużo tu choćby wstawek akustycznych, mnóstwo gry na klasycznym pianinie a także eksperymentów kojarzących się z lekkim jazzem. Nie brakuje jednak lekko psychodelicznego "nerwa" wokół którego niewątpliwie oprate sa teksty Marcina. A z kolei kompozycja "Abble To Abide" (która w wersji studyjnej ma szanse nawet dostać się do ambitniejszego radiowego eteru) na koncercie brzmi rewelacyjnie i świetnie rozładowuje nabuzowaną mrocznymi emocjami atmosferę. W grze scenicznej widać (albo raczej słychać) jak wiele czasu zespół spędził w studiu, by nagrać upragniony, drugi krążek i serce rośnie gdy widzi się na scenie zadowolonych z tego materiału muzyków, prezentujących go z prawdziwą pasją. A finałowy "King Errant" to bez wątpienia jedna z perełek w historii polskiej muzyki progrockowej! Na żywo to prawdziwy muzyczny "spychacz"!

Tego wieczoru nie było żadnego słabego punktu. Doskonała organizacja koncertów, porządek panujący przed wejściem na salę koncertową, gdzie można było zakupić płyty, koszulki i inne gadżety od zespołów. W klubowej kawiarni można było z kulturą napić się też rewelacyjnego, lokalnego piwa, które przy tej wybornej muzyce smakowało doskonale. Każdy kulturalnie i na swój sposób konsumował ten wieczór. Ale najważniejsze jest to, że można było spotkać mnóstwo Przyjaciół z którymi droga krzyżuje się na progrockowych szlakach przy okazji koncertowych podróży. Zresztą po zakończeniu całej imprezy trudno się było rozstać, bo rozmowom i wspólnym ustawieniom się do pamiątkowych fotografii nie było końca.

 DSC0368 DxOSounds Like The End Of The World wyszli na scenę by udowodnić, że energia która w nich drzemie jest tak ogromna, iż światowy, energetyczny kryzys może nam być niestraszny, a owe dźwięki zwiastujące koniec świata to tylko przewrotna gra słów w nazwie trójmiejskiej formacji. Materiał z najnowszego albumu "Stories" wprost lśni w wersji koncertowej. Poparty kilkoma rodzynkami z "Stages Of  Delusion" jest rewelacyjnym sposobem na to by zafundować odbiorcom godzinkę z okładem prawdziwych, muzycznych emocji. Szalejący po scenie Michał Baszuro oraz jego koledzy udowadniają też, że w ich przypadku słowo w muzyce to nie teksty a pejzaże namalowane przez muzykę. Muzykę zakorzenioną wokół post rocka, ale nie robioną na przysłowiowe "jedno kopyto", a przemyślaną i zaaranżowaną w taki sposób by ta przez cały czas mogła zaskakiwać, raz to kołysać a za chwilę zabrać duszę odbiorcy do szalonego skakania przed sceną. Muzykę popularnych "Soundsów" każdy przeżywa swój sposób, a koncerty chłopaków mają jedną negatywną ( :D ) właściwość. Otóż fotografowie mają nie lada problem by nadążyć za tym wszystkim, co dzieje się na scenie. Za to widzowie doświadczają prawdziwego, energetycznego, ekspresyjnego spektaklu który wybrzmiewa w uszach jeszcze przez wiele godzin po ich występie.   

 DSC0637 DxOWszystko tego wieczoru szło zgodnie z planem, jak na niemieckiej kolei. Nie ma w tym ni krzty przesady bowiem dwoje z trzech tegorocznych wykonawców wydają swoją muzykę za sprawą wydawnictwa Progressive Promotion Records, które siedzibę ma właśnie u naszych zachodnich sąsiadów. Zresztą Progressive Evening była wizytowana przez szefa tej wytwórni, Oliviera Wenzlera oraz przesympatycznego Thomasa, który jak zawsze miał ze sobą swoją ulubioną pluszową maskotkę, pieska. Frankie, bo tak ma pluszak na imię, siedziała sobie zresztą wygodnie na klawiszowym zestawie Beaty Łagody z formacji Retrospective. To właśnie muzycy z Leszna zagrali na finał Progressive Evening rozkładając wszystkich na łopatki. Ja osobiście byłem już na kilkunastu koncertach Retrospective. Bywały różne miejsca. Były więc występy na wolnym powietrzu, koncerty w mniejszych klubach, bywały też występy w sali takiej jak ta w MCK-u. Po tych kilkunastu doświadczeniach z ich występami wiem jedno! Niewielu polskich wykonawców potrafi w tak doskonały sposób zebrać te wszystkie koncertowe doświadczenia. Niewielu też muzyków w Polsce potrafi w tak znakomity sposób dopasować się do niemal każdych warunków. Tu w Bydgoszczy był pełen wykonawczy spokój i profesjonalizm, bo na te pozwoliły doskonałe warunki. Była też energia i polot potęgowane między innymi przez charyzmatycznego wokalistę, Kubę Roszaka. Było trochę melancholii w rewelacyjnych partiach wokalnych Beaty. A Alan Szczepaniak pozwolił sobie nawet na wyjście z gitarą pomiędzy publiczność! Materiał z albumu "Re:Search" z domieszką starszych (i bardzo starych) kompozycji w pełni nasycił licznie zgromadzonych fanów, i jestem głęboko przekonany że tego wieczoru nikt nie opuścił MCK-u z poczuciem niedosytu.

Dużo tych zachwytów w mojej nieco spontanicznej relacji, ale wierzcie mi, że to była prawdziwa impreza bez pudła, a takie nie zdarzają się często. Wielkie brawa dla Organizatorów, realizatorów i osób które przyczyniły się do sukcesu tego mini festiwalu, oraz podziękowania dla Mirka Grzyba oraz jego syna Marcina. Panowie! Znów daliście radę!!!

Tekst i foto

Krzysiek "Jester" Baran

 


 


 

South

sobota, 27 styczeń 2018 17:24 Dział: November Might Be Fine

01. Wandering stars - 10:22
02. With the recollection of our friends faded away with the sun - 8:25
03. We set existence full ahead - 10:18
04. To reach their constant closure in the end - 11:06
05. Whatever it takes (Natsq) - 6:27


Czas całkowity - 46:38



- Bartosz Stanik - gitara
- Iwo Nowak - gitara basowa
- Piotr Szwarnóg - perkusja
oraz:
- Bartosz Czarno-Księżyk - głos



Live Rehearsals

sobota, 27 styczeń 2018 17:06 Dział: November Might Be Fine

01. Tear that tore me apart - 12:40
02. Little boy answered his mother with crying but she knew that he was hiding the truth of great powers - 7:46
03. Arthur - 10:48
04. Black ravens are starting their own devil's dance in the worrying fields - 7:28
05. Human beings do not bath in fire easily - 8:12
06. 3-1000 - 10:20
07. Chinese lantern spaceship's journey through the stratosphere - 13:38


Czas całkowity - 1:10:52



- Bartosz Stanik - gitara
- Jakub Pietryga - gitara basowa
- Piotr Szwarnóg - perkusja



© Copyright 2007- 2023 - ProgRock.org.pl
16 lat z fanami rocka progresywnego!
Ważne! Nasza strona internetowa stosuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci maksymalnego komfortu podczas przeglądania serwisu i korzystania z usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. W każdej chwili możesz zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich użyciu.